Dyskryminacja ze względu na wiek i płeć to nie mit, ale rzeczywistość, z którą nadal boryka się wiele kobiet na rynku pracy. Aby jej przeciwdziałać, potrzebne są zarówno świadomość zjawiska i głośne nazywanie rzeczy po imieniu, jak i solidarne wspieranie się kobiet w codziennym życiu, nie tylko zawodowym. Dyskutowano o tym podczas konferencji „Współczesna kobieta – liderka, partnerka, matka”.
Jednym z tematów konferencji „Współczesna kobieta – liderka, partnerka, matka” była pozycja kobiet na rynku pracy. To temat, który od lat wzbudza gorącą dyskusję, gdyż czujemy się na tym polu wciąż dyskryminowane. Parytety parytetami, równouprawnienie równouprawnieniem, a szklany sufit i nierówne płace nadal kłują w oczy. Zgadzały się co do tego gościnie panelu „Kobieta-liderka” Monika Rajska-Wolińska, dyrektorka generalna Colliers, Katarzyna Kloskowska-Kustosz, psycholożka, mentorka, Anna Berczyńska, dyrektorka zarządzająca centrum usług wspólnych, Katarzyna Olszyńska, psycholożka biznesu i Anna Fogtman, naukowczyni w europejskiej agencji kosmicznej.
Ważnym wątkiem dyskusji był temat ageizmu, zmory wielu dojrzałych pracowników, a zwłaszcza kobiet po 50 roku życia. Według przeprowadzonych badań są one 2,5-krotnie częściej odrzucane w procesach rekrutacyjnych właśnie ze względu na wiek. Jak można przeciwdziałać temu zjawisku? Panelistki podkreślały, że to zadanie dla obu stron, a więc zarówno dla rekruterów – aby rozszerzyli kryteria doboru pracowników, biorąc pod uwagę nie tylko wiek, lecz także inne kompetencje aplikujących o pracę (np. doświadczenie czy wiedzę życiową) – jak i dla osób dojrzałych, aby były otwarte na zmiany i miały w sobie chęć samorozwoju.
Jak podkreśliła Katarzyna Kloskowska-Kustosz, psycholożka, ważne jest również wprowadzanie w organizacjach systemu upskillingu i reskillingu, czyli programu dostosowywania umiejętności i podnoszenia kwalifikacji starszych pracowników, głównie w dziedzinie cyfrowej.
Okazuje się, że równie ważne co czynniki zewnętrzne jest nasze osobiste spojrzenie na siebie oraz sposób, w jakim o sobie myślimy i jak o sobie mówimy. Psycholożka biznesu Katarzyna Olszyńska proponuje wyrzucić ze słownika frazę „w moim wieku”, która wiele osób ogranicza w podejmowaniu nowych wyzwań, nie tylko zawodowych.
Jedną z przeszkód, z którą mierzą się kobiety w zawodowym życiu, jest syndrom oszustki. O co w nim chodzi? Otóż kobietom trudno uwierzyć w sukcesy, które odnoszą. Często wydaje im się, że „im się to jakoś udało”, a nie że ciężko na ten sukces zapracowały. Jak podkreśliła Anna Berczyńska, dokładamy w ten sposób jeszcze jednego krytyka do chóru krytyków, których mamy wokół siebie, często niestety również w postaci innych kobiet.
Panelistki, bazując na doświadczeniu swoich karier zawodowych, podzieliły się złotymi myślami, które mogą pomóc kobietom przebić nie tylko szklany sufit, ale również barierę wieku, wciąż obecne na rynku pracy. Anna Fogtman apelowała o to, aby kobiety się wspierały, aby ciągnęły się w górę i współpracowały ze sobą, a nie ze sobą konkurowały. Monika Rajska-Wolińska podkreślała potrzebę samopoznania i samorozwoju, z kolei Anna Berczyńska przywołała znane powiedzenie „Ludzie nie będą pamiętać ciebie, ale to, jak się czuli w twoim towarzystwie” – tym samym podkreśliła wartość odważnych działań w biznesie. Katarzyna Olszyńska jeszcze raz przypomniała, aby być czujnym na tak zwaną wewnętrzną indoktrynacją. Zachęcała, aby zwrócić uwagę na to, jak o sobie myślimy, bo to może mieć decydujący wpływ na to, jak funkcjonujemy w świecie, nie tylko na rynku pracy, ale również w wielu innych obszarach naszego życia.
Według raportu Światowego Forum Ekonomicznego z 2022 roku przy obecnym tempie postępu osiągnięcie równouprawnienia płci zajmie kolejne 132 lata. Konferencja Helping Hand „Współczesna kobieta – liderka, partnerka, matka” została zorganizowana po to, by poświęcić kobietom więcej przestrzeni w dyskusji publicznej i tym samym przyczynić się do zwiększania równości płci.
Poczucie wpływu, niezależność, odwaga w osiąganiu celu i nieskrępowana żadnymi stereotypami pewność siebie – to zestaw cech wciąż chętniej przypisywany mężczyznom. Pomimo trwającej od lat debaty o równości płci – z jednej strony na polu biznesowym, a z drugiej w środowisku rodzinnym – kobiety wciąż ustępują pierwszeństwa i się dostosowują. Nie wierzą w siebie i nie traktują swoich marzeń priorytetowo, a przecież to kobiety są lepiej wykształcone – stanowią 60 proc. absolwentów uczelni wyższych – są bardziej empatyczne i znacznie lepiej zarządzające, o czym świadczą wyniki badań kompetencji menedżerskich w wielu organizacjach. Co więcej, firmy, które zatrudniają więcej kobiet na stanowiskach menedżerskich, osiągają lepsze wyniki finansowe.