1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Psychologia transpersonalna: Rzeczy, które trudno objąć rozumem

Psychologia transpersonalna: Rzeczy, które trudno objąć rozumem

fot. iStock
fot. iStock
Za granicami psychologii klasycznej wyrosła czwarta, potężna siła – psychologia transpersonalna, nazywana również transcendentalną. W centrum jej zainteresowania są przeżycia szczytowe, które można nazwać mistycznymi, granicznymi, uzdrawiającymi. By ich doświadczyć, można skorzystać z wielu technik. Najciekawsze opisuje dla nas trener i pisarz Robert Rient.

Psychologia transpersonalna pojawiła się jako odpowiedź na to, czym nie potrafi się kompleksowo zająć psychoanaliza, behawioryzm i podejście humanistyczne. Dlatego została nazwana czwartą siłą w psychologii. Przedrostek trans oznacza: przez, poprzez albo poza. Persona to osoba, człowiek, istota. Jak łatwo się domyślić, ten nurt zajmuje się takimi doświadczeniami człowieka, które wymykają się uproszczonym badaniom psychologicznym czy eksperymentom, w które zaangażowani są ludzie zamknięci w określonej przestrzeni z określonym zadaniem do wykonania. Przez lata był traktowany z pobłażaniem, ale z każdym rokiem znajduje coraz więcej zwolenników.

Wszystko zaczęło się w roku 1969 – wtedy w Ameryce pojawił się pierwszy numer magazynu „Journal of Transpersonal Psychology”. Powstał on z inicjatywy trzech badaczy: Abrahama Maslowa, Stanislava Grofa i Anthonego Suticha. Można w nim znaleźć definicję psychologii transpersonalnej, z której wynika, że zajmuje się ona „badaniem najwyższego potencjału ludzkiego oraz rozpoznaniem, zrozumieniem i realizacją jednoczących, duchowych i transcendentnych stanów świadomości”. Zdaniem badaczy transpersonalnych nasze doświadczenia przekraczające logikę i rozsądek są wynikiem połączenia z przodkami i innymi istotami, nie tylko ludźmi, ale również zwierzętami, roślinami.

Doświadczenia szczytowe

Stany, które najbardziej interesują psychologię transpersonalną, mogą pojawić się samoistnie, na drodze pracy nad sobą lub powstać pod wpływem sygnałów z zewnątrz, na przykład spożycia określonej substancji, na co dowodem są eksperymenty Stanislava Grofa, amerykańskiego psychologa czeskiego pochodzenia, jednego z „ojców założycieli” psychologii transpersonalnej. Należał on do pionierów badania LSD jako środka leczniczego, badał również wpływ DMT, ayahuaski i grzybów halucynogennych na osoby chorujące na depresję. Dostarczyły mu one mnóstwa materiału do analiz i rozmyślań nad granicami naszej świadomości. W jednym z takich eksperymentów pacjentka pod wpływem LSD uznała, że jest samicą prehistorycznego gada. Podczas halucynacji szczegółowo opisała nie tylko odczucia, ale też ciało zwierzęcia – dokładnie nazywając jego kolorowe łuski na głowie. Pacjentka nie miała wiedzy specjalistycznej na temat tych zwierząt, lecz udało jej się odtworzyć wiernie nie tylko ich opis, ale również zachowanie. To jeden z wielu przypadków, kiedy osoby po zażyciu określonych substancji psychoaktywnych zyskują wgląd w wiedzę i obszary, do których dostępu (zgodnie z logiką) mieć nie powinny. Zdaniem Grofa nasz mózg nie jest odrębnym tworem, ale przypomina kontinuum w labiryncie połączeń z innymi mózgami, nie tylko ludzkimi.

Psychologia transpersonalna powołuje się tu na odkrycia fizyki kwantowej, według których każdy atom i każda cząstka elementarna może się kontaktować z każdym innym atomem i każdą inną cząstką elementarną, nawet jeśli te są oddalone o tysiące kilometrów. Oczywiście łatwo odrzucić wszelkie transpersonalne doświadczenia lub zignorować je i nazwać przeczuciami, wizjami, halucynacjami, przywidzeniami albo nawet cudami. Dla Grofa nie są one jednak dowodem na istnienie określonej religii, dogmatu czy prawdy, poza tą, że klasyczna psychologia i wiedza nie są w stanie dotrzeć wszędzie.

Przeżycia szczytowe (tzw. peak experiences), które charakteryzuje głębokie poczucie kontaktu ze światem, jedności i jednocześnie niezależności, a które jesteśmy w stanie osiągnąć podczas wykonywania zwykłych, codziennych czynności, będąc w nich całkowicie obecnymi – zostały szczegółowo opisane przez innego inicjatora nurtu transpersonalnego – Abrahama Maslowa. Badał on zdrowych psychicznie ludzi, którzy spełniali się w życiu osobistym i w pracy. Poszukiwał cech, które ich łączą. Okazała się nimi skłonność do odczuwania stanów zachwytu, uniesienia, oświecenia, największego szczęścia czy spełnienia. Większość z nich wymyka się opisowi oraz wskazaniu logicznej drogi, która do nich doprowadziła. Z jednej strony wyglądają jak zwieńczenie drogi osoby, która z szacunkiem podchodzi do siebie, swojego ciała i innych istot, w tym natury; z drugiej Ω nie są wcale wypracowane, przychodzą spontanicznie i z wielką siłą. Zazwyczaj destabilizują pozorny porządek i logikę, obdarowują jednak konkretną osobę przeżyciem, które określa ona jako jedno z najważniejszych w swoim życiu.

Co zrobić, by doświadczyć przeżycia szczytowego? Niebezpośredniej i przekornej rady przypominającej raczej ostrzeżenie, czego nie robić, udziela Abraham Maslow: „Gdy twoim jedynym narzędziem jest młotek, wszystko zaczyna ci przypominać gwoździe”.

Podążanie za osobą

We wszystkich działaniach psychologii transpersonalnej kluczowe jest podążanie za klientem czy pacjentem, który zazwyczaj nazywany jest po prostu „osobą”. Praktykom tego nurtu towarzyszy przekonanie, że nie istnieją nienormalne doświadczenia, tylko nie wszystkie podlegają jasnemu, logicznemu opisowi, a wolność, zdrowie i szczęście mogą przyjść również z miejsc powszechnie uznawanych za nieracjonalne – np. w wyniku przytulania się do drzewa.

Istotny w pracy terapeutycznej jest tak zwany sharing, czyli swobodne dzielenie się swoimi przemyśleniami, przeżyciami podczas inicjowanego procesu pracy z grupą, jak i po jego zakończeniu. Z zewnątrz proces ten wygląda tak samo jak podczas terapii grupowej czy treningu interpersonalnego – wszyscy siedzą w kręgu, kolejne osoby zabierają głos, a całym procesem steruje osoba prowadząca, która nie jest nazywana nawet terapeutą, tylko facylitatorem, i która nie ingeruje w treść i formę wypowiedzi, nie dopytuje, nie podsumowuje, nie konfrontuje. Nie ma również miejsca na zapraszanie pozostałych osób w grupie, by komentowały wypowiedzi innych (chyba że ktoś ma ochotę to zrobić). Facylitator zabiera głos jedynie wtedy, gdy trzeba dokonać interwencji – np. ktoś wyraża myśli samobójcze lub atakuje inną osobę. Poza wyjątkowymi sytuacjami chodzi głównie o podążanie za osobą, która właśnie doświadczyła transpersonalnego przeżycia. Cel nie jest odgórnie określony albo jest określony na ogólnym poziomie: zdrowie, zrozumienie przeszłości, miłość, wybaczenie, zaufanie.

Ważne są też działania pomagające integrować przeszłe doświadczenia, zaczerpnięte jeszcze z dzieciństwa i domu pochodzenia, z doświadczeniami będącymi wynikiem ceremonii szamańskich, starożytnych form jogi czy holotropowego oddychania.

Oddychanie holotropowe jako jedno z narzędzi, którym posługuje się psychologia transpersonalna, oznacza podążanie w stronę całości (holos to z greckiego pełnia, kompletność, całość, zaś trepein to podążanie czy zmierzanie w określonym kierunku). Metoda została opracowana przez Stanislava Grofa i jego żonę – Christinę Grof. Polega ona na pogłębionym i przyśpieszonym oddychaniu, które często łączy się z relaksującą muzyką. Ma na celu rozluźnienie mechanizmów obronnych – przyśpieszenie jest sygnałem dla organizmu o stanie podwyższonej uwagi, pogłębienie sugeruje organizmowi głęboki relaks. Połączenie tych dwóch informacji niekiedy wprowadza człowieka w stan odmiennej – czy też jak twierdzą psycholodzy transpersonalni – poszerzonej świadomości. Podobne techniki wykorzystywane są od setek lat w hinduistycznej krija jodze i tantrze. Celem jest uwolnienie zablokowanej w ciele energii i uruchomienie procesów uzdrawiających. Sesje oddychania holotropowego zazwyczaj prowadzone są grupowo – jednak przed skorzystaniem z tej techniki warto sprawdzić, kim są osoby prowadzące, ponieważ podobnie jak w wielu innych nurtach psychologicznych, i tutaj można trafić na szarlatanów.

Inną ulubioną techniką w tym nurcie jest rebirthing. Słowo pochodzi z języka angielskiego i oznacza ponowne narodziny albo odradzanie. Metoda polega na intencjonalnym pogłębianiu naturalnego wdechu i spontanicznym, pozbawionym kontroli wydechu. I chociaż za jej twórcę uznaje się Leonarda Orra, to znana jest ona w Indiach od setek lat, głównie w ćwiczeniach oddechowych pranajogi. W obu technikach istotna jest intencja i myśl przyświecająca całemu procesowi oraz profesjonalne towarzystwo osoby asystującej.

Psychologia transpersonalna nie wykreśla ze swojego spektrum wielu innych technik i metod, zezwalając na eksperyment i mieszanie praktyk duchowych z klasycznymi technikami udzielania wsparcia. Z tego powodu włącza w swoje koncepcje także teorię archetypów Junga, badania dotyczące kultury i płci, regresing, ustawienia Hellingera czy różne nurty psychoterapii skoncentrowanej na ciele, na przykład Bioenergetykę Aleksandra Lowena.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze