Żyjemy w czasach, kiedy najbardziej ceniona jest aktywność. Tworzymy społeczeństwo nastawione na osiągnięcia. Eksperci, którzy zajmują się zdrowiem, apelują, aby nie zapominać o odpoczynku. Nam jednak wciąż brakuje czasu na regenerację. Czy da się pogodzić szybkie tempo, jakie sobie narzucamy, z potrzebą czerpania radości z życia?
Łatwo jest w codziennej bieganinie zgubić poczucie sensu. Dni mijają i niczym się od siebie nie różnią. Stopniowo życie wytraca kolor i smak. A nam trudno znaleźć sposób, aby poczuć, że nie jesteśmy robotami.
Poszłam niedawno do ulubionej piekarni, żeby kupić jagodzianki. Okazało się, że trzeba poczekać pięć minut, bo świeżutkie bułeczki dopiekały się jeszcze w piecu. Niektórzy zrezygnowali z przysmaku. Zdecydowali, że nie mają pięciu minut. I pobiegli dalej, ku swoim celom.
Ja postanowiłam, że poczekam. Wyszłam na zewnątrz i przysiadłam na ławce obok piekarni. Okolica jest urocza, otoczona starymi kamienicami. Był piękny, słoneczny, soczysty dzień. Podniosłam głowę i spojrzałam w górę. Przyglądałam się dachom, patrzyłam na niebo widoczne między pomalowanymi na żółto murami. Nasycałam wzrok zielenią pnącego się po ścianach bluszczu. Obok przechodził starszy pan. Spojrzał na mnie, zapatrzoną w niebo. Potem spojrzał w górę i znów na mnie, po czym zapytał z wyraźnym zadziwieniem: „A co Pani tam widzi?!”
A ja widziałam, jak płyną chmury i czułam, że to, na co patrzę, sprawia mi przyjemność i daje radość.
Poczucie pełni i radość z bycia obecnym w swoim życiu możemy wyłuskiwać jak fasolę – z każdej chwili. Z pomocą przychodzi nam praktyka uważności.
Uważność, inaczej mindfulness, to proces psychologiczny, który polega na kierowaniu uwagi na to, czego w danej chwili doświadczasz; polega na przyglądaniu się z zaangażowaniem i zaciekawieniem. Dzięki praktykowaniu uważności wchodzimy w tryb relaksu, uspokajamy oddech, wyciszamy emocje, głęboko odpoczywamy.
Uważność to metoda zbudowana z prostych technik, które nie wymagają specjalnego przygotowania, przestrzeni czy sprzętu. Aby metoda była skuteczna, potrzebuje jednak systematycznego praktykowania.
Dzięki systematycznemu praktykowaniu uważności przekierowujemy nasz mózg na tryb wychwytywania pozytywnych bodźców. Dzięki temu dane jest nam:
- Odczuwanie pełni doświadczenia, poprzez skupienie uwagi i zanurzenie się w tym, co nas otacza, w chwili, którą przeżywamy.
- Neutralizowanie trudnych uczuć i emocji, poprzez dopuszczenie ich do siebie, z akceptacją tego, co przychodzi i co odchodzi.
- Redukowanie stresu, poprzez praktykowanie konkretnych technik oddechu, medytacje czy wizualizacje.
- Odzyskanie poczucia sensu, na przykład poprzez praktykowanie wdzięczności.
- Doświadczanie głębokiego wypoczynku i regeneracji, poprzez otwartość na sygnały, jakie płyną z naszego organizmu.
Warto zapamiętać trzy słowa i powtarzać je sobie w myślach nawet kilka razy dziennie:
Zauważ. Poczuj. Bądź.
A oto kilka przydatnych praktyk, które bez specjalnych przygotowań są dostępne każdemu z nas.
Praktyka wdzięczności:
Rozejrzyj się wokół i zauważ trzy rzeczy, które są wokół ciebie. Zatrzymaj się przy każdej z nich przez dłuższą chwilę. Bądź zaciekawiona jak dziecko. Zauważ kształt danej rzeczy, jej kolor, fakturę. Zauważ, jaki tworzy kadr na tle przestrzeni. Zrób w swoim umyśle miejsce na wdzięczność za to, że doświadczasz w życiu daru piękna dzięki swoim oczom.
Praktyka daru zmysłów:
Jeśli jesteś w piekarni, kawiarni, w ogrodzie czy podczas masażu z aromaterapią – poczuj zapachy. Zanurzaj się w nie, jak byś wchodziła do chłodnego morza w ciepły wieczór. Oddychaj spokojnie i głęboko. Spróbuj wyodrębnić i nazwać to, co czujesz. Jeśli jesteś w ogrodzie, pospaceruj boso, zauważ miękkość trawy. Jeśli jesteś na plaży, poczuj ziarenka piasku, jak przesypują się między palcami.
Praktyka uważnej obserwacji:
Połóż się w trawie i spójrz w górę. Obserwuj chmury. Wybierz jedną i przyjrzyj się, jaki ma kształt, nazwij, czy jest duża, czy mała, czy jest puchata czy smukła. Jaki ma kolor? A może barwy się przenikają? Jak odbija się w niej światło? Poczuj, jak ci jest w tym patrzeniu? Co ci daje bycie uważnym obserwatorem?
Praktyka oddechu wg Ricka Hansona, neuropsychologa i nauczyciela medytacji:
Znajdź spokojne miejsce, gdzie nikt nie będzie ci przeszkadzał. Usiądź lub połóż się wygodnie. Zauważ swój oddech. Obserwuj w oddechu, ale też w częściach ciała, wszelkie odczucia odprężenia. Weź kilka świadomych oddechów. Tak, aby wydech był dłuższy niż wdech. Oddychaj głęboko, aż do przepony. Puść napięcie ust, oczu. Poczuj, jak twoje ciało się rozluźnia. Wyobraź sobie, że jesteś w swoim wymarzonym bezpiecznym miejscu. Puść napięcie nóg, ramion, dłoni, głowy.
Warto otworzyć się na pełnię doświadczeń, jakie niesie życie, takim, jakim ono jest. Mieć oczy i uszy otwarte. Być obecną w życiu nie tylko na scenie, w chwilach chwały, ale także, a może przede wszystkim – w zwyczajności. Codzienność bywa tyleż dosłowna, co magiczna. Tyleż praktyczna, co piękna.
Kiedy jesteśmy uważni na to, co nas otacza, ćwiczymy też uważność rozumienia siebie i sygnałów, które wysyła do nas nasz organizm. W ten sposób jesteśmy bliżej siebie, ale też bliżej świata. Mamy szansę przestać widzieć dni jako jednolite pasmo codzienności i budujemy sens naszych całościowych doświadczeń.