Pół soboty czekasz na telefon, licząc na wspaniałą randkę, a on nie dzwoni. Bywa, romans się skończył, a twój kochanek ulotnił. Co teraz? Jak sobie poradzić z samotnością w sobotnią noc?
Musisz zmierzyć się z kilkoma demonami. Gdy to zrobisz, sobotnia noc od razu wyda ci się niezwykle atrakcyjna.
- po pierwsze, nazwij to po imieniu. Jestem sama. Sama ale nie samotna. Sama też mogę się świetnie bawić i miło spędzić sobotni wieczór. Słowo "sama" daje wiele możliwości.
- szczerze odpowiedz sama przed sobą: czy szkoda ci tego konkretnego faceta, czy po prostu bardzo chcesz być w związku. Jeśli to drugie, to odpowiedz sobie, dlaczego chcesz być w związku z pierwszym lepszym facetem?
- umów się z przyjaciółką albo ze znajomymi. Idźcie wspólnie na imprezę, do kina, zróbcie domówkę, wyjedźcie z miasta. A może zamiast do znajomych, pójdziesz do rodzeństwa, do rodziców, zrobisz im niespodziankę, upieczesz ciasteczka, zajmiesz się dziećmi siostry?
- jeśli przyjaciele nie wypalą, sobotni wieczór spędź sama ze sobą. Przygotuj sobie wyjątkową kąpiel, zrób peeling ciała, zadbaj o włosy, kup butelkę dobrego wina i naciesz się sobą. Przed tobą w końcu niewiele takich wieczorów, bo pewnie za chwilę komuś wpadniesz w oko.
- jeśli siedzenie w domu to ostatnia rzecz, na jaką masz ochotę, załóż atrakcyjną sukienkę i w miasto. Zobacz, co się dzieje na mieście, czy jest jakiś wernisaż, czy coś ciekawego grają w kinie lub teatrze? A może koncert w klubie to jest to, na co masz ochotę?