Wybierając serwis, tapetę czy tkaninę, kierujemy się przede wszystkim widocznym na nich wzorem. Tworzenie takich deseni wymaga nie tylko umiejętności malowania, lecz także dostrzegania najdrobniejszych śladów w otaczającym nas świecie. – W tej pracy trzeba mieć wszystkie zmysły otwarte na piękno – mówi szwajcarska projektantka Regula Stüdli.
Regula ukończyła Akademię Sztuk Pięknych w Zurychu, choć nigdy nie marzyła o malowaniu obrazów. Tam, gdzie inni widzieli piękny pejzaż, ona fascynowała się niezwykłym układem żyłek na liściu, kształtem płatków kwiatu i źdźbła trawy. Kiedy zaczęła pracę jako projektantka u renomowanego szwajcarskiego producenta tkanin Jakoba Schlaepfera, najbardziej ciekawiły ją rosnące za oknem pracowni klomby. To one stały się głównym źródłem jej inspiracji i motywem przewodnim tworzonych przez nią na tkaninach wzorów i deseni. Może dlatego, że już w dzieciństwie większość czasu spędzała w przydomowym ogrodzie pełnym warzyw i różnych gatunków kwiatów.
Dziesięć lat temu w malowniczych okolicach Jeziora Bodeńskiego stworzyła własne atelier, w którym główną rolę odgrywa otaczający budynek ogród. Regula obserwuje go o różnych porach dnia, fotografuje kwiaty, a później opracowuje zdjęcia komputerowo. Wyhodowane przez nią okazy można podziwiać między innymi na talerzach i filiżankach marki Rosenthal. – Podczas jednego z porannych spacerów w ogrodzie zebrałam kwiaty onętków, malwy, kapucynki, lawendy, a także ziele szałwii i tymianku. Położyłam je na chwilę na białym talerzu, by napełnić wazon wodą. Kiedy jednak wróciłam z pełnym naczyniem i spojrzałam na tę świeżą, wielokolorową kompozycję, natychmiast pobiegłam po aparat. Zdjęcia wyedytowałam w programie graficznym i stworzyłam na ich podstawie szkic martwej natury. Tak powstała tegoroczna kolekcja Rosenthal Brillance Grand Air (Wiosenny ogród) – opowiada projektantka.
Filiżanka z kolekcji Maria Pink Rose (Maria Róża) oraz talerz z kolekcji Fleurs Sauvages (Tajemniczy ogród) (Fot. Atelier Stüdli)
Zespół kreatywny Rosenthal najpierw odkrył zaprojektowane przez nią tkaniny. – Okazało się, że mój styl był tym, czego od dawna szukali. Pierwsze zlecenie mocno mnie stresowało, bo nigdy wcześniej nie pracowałam z takim materiałem jak porcelana – przyznaje projektantka. Jednak jej kolekcja Fleurs Sauvages (Tajemniczy ogród) szybko okazała się bestsellerem. Udekorowany rozrzuconymi w nieładzie gałązkami, liśćmi oraz kwitnącymi kwiatami serwis ujmuje delikatnością, naturalnością i grą kolorów.
(Fot. Atelier Stüdli)
Dalej poszło jak z płatka. Regula zaprojektowała dla marki Rosenthal już siedem kolekcji. – Inspiracje przynosiłam z targów kwiatów i warzyw, na których mogę się spotkać z hodowcami. Potrafią godzinami opowiadać o życiu roślin. Ale pomysły przywoziłam także z podróży, z wizyt w muzeach i galeriach sztuki. Do stworzenia projektu kolekcji Maria Pink Rose (Maria Róża) zainspirowała mnie fotografia żony Philippa Rosenthala. Aby opowiedzieć ich historię miłosną, użyłam różowych róż, które symbolizują młodość, zauroczenie i piękno – wyznaje.
Jedwabna apaszka Carré Nº1 (dostępna na www.atelierstuedli.ch) (Fot. Atelier Stüdli)
Oprócz deseni na tkaninach i porcelanie Regula tworzy także tapety dekoracyjne, aranżacje wnętrz, przestrzeni miejskiej i budynków użyteczności publicznej. – Mój wzrok cały czas nastawiony jest na wyłapywanie detali. Inni widzą piękny budynek, a ja płytkę, o której później nie jestem w stanie zapomnieć – tłumaczy. W swoim atelier Regula otacza się wszelkiego rodzaju przedmiotami: tkaninami, próbkami kolorów, czasopismami, roślinami i pamiątkami. Wszystkim, co przyciąga wzrok, ale stymuluje także zmysł dotyku, zgodnie z zasadą: zobaczysz – zapamiętasz, dotkniesz – zrozumiesz.
Tapeta Jungle Gold w salonie z wyposażeniem wnętrz Cascade Lucerne w Zurychu (Fot. Atelier Stüdli)
W jej pracach pojawiają się różne etapy życia roślin: wzrost, kwitnienie i śmierć. Każdy niesie ze sobą odmienną gamę barw, a przez to wprowadza do wnętrza inny nastrój. Regula doskonale wyłapuje także dynamizm kolorów zmieniających się w ciągu dnia, w zależności od kąta padania światła słonecznego. – W tych niepewnych czasach chcę się otaczać we wnętrzu barwami, które budzą pozytywne emocje, wprowadzają witalność i dają nadzieję – dodaje. Dlatego w projektowanych przez nią tapetach i dekoracjach ściennych dominują teraz ciepłe, złote odcienie z jasnymi, czerwonymi akcentami. Korzystając z tej palety, ostatnio namalowała dżunglę na ścianie jednego z ekskluzywnych salonów z wyposażeniem wnętrz w Zurychu. Marzy jej się jednak projekt na znacznie większą skalę. – Mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję zaprojektować wnętrze pałacu, zamku lub jakiejś kamienicy z historią. To byłaby świetna okazja, by nawiązać współpracę z innymi artystami oraz projektantami i wspólnie rozwijać nowe pomysły. Chciałabym stworzyć przestrzeń, która będzie opowiadać o starych i nowych czasach, a także inspirować odwiedzających ją ludzi do tego, by iść przez życie z lekkością, ale też uważnością. Jestem przekonana, że to, co najpiękniejsze, tkwi w małych rzeczach, dlatego nie warto ignorować szczegółów – podpowiada.