Półki w drogeriach są pełne obłędnie pachnących i pieniących się płynów do kąpieli. Jeśli jednak chcesz, by twoja kąpiel miała regeneracyjne właściwości, rozluźniła mięśnie czy wygładziła skórę, sięgnij raczej po sól. Najlepiej naszą rodzimą, bocheńską. Jeśli nie masz wanny, możesz wykorzystać ją do pilingu, kąpieli stóp lub inhalacji.
Nie mam takiego widoku z wanny jak na zdjęciu obok, ale i tak uwielbiam kąpiele. Gdy o tym mówię, często słyszę, że jest to nieekologiczne. Miałam kiedyś ogromną wannę. Mogłam się w niej wyciągnąć i zanurzyć lub kąpać się z chłopakiem, jak na romantycznych filmach. Przy mojej słabości do kąpieli o mało nie zbankrutowałam. Zrobiłam remont i kupiłam jedną z najmniejszych dostępnych wanien. Nie zużywam więcej wody, niż gdybym brała porządny prysznic, a nadal cieszę się z relaksu, jaki daje mi kąpiel. Hydroterapia to jedna z najstarszych dziedzin fizjoterapii, wykorzystująca wodę w celach leczniczych i rehabilitacyjnych. Zakłada ona, że bodźce odbierane przez receptory skóry pozytywnie wpływają na funkcjonowanie układu krwionośnego, ruchowego i nerwowego, co wzmacnia naturalne systemy obronne organizmu. Już sama ciepła kąpiel działa dobroczynnie, a przecież do wanny możemy dodać różnego rodzaju substancje o właściwościach terapeutycznych lub pielęgnacyjnych. Nie pogardzę bombą do kąpieli od marki Lush czy płynami do kąpieli z dodatkiem olejków eterycznych. Jednak prawdziwą miłością darzę sole. Poluję na wyprzedaże w drogeriach i aptekach. W TK Maxx zamykam oczy, przechodzę przez alejki z ciuchami i zmierzam prosto do półek z solami do kąpieli. Jak nałogowiec kupuję różne produkty, ale prawda jest taka, że sól soli nierówna.
Najlepsze wybory to: sól himalajska, sól z Morza Martwego, bocheńska sól jodowo-bromowa, sól Epsom. American Heart Association poleca do kąpieli terapeutycznych sól morską, ponieważ powstaje ona bezpośrednio w wyniku odparowania wody morskiej. Ze względu na minimalne, naturalne przetwarzanie zawiera różne minerały śladowe, takie jak: magnez, wapń, cynk, żelazo, potas.
Sól kuchenna stosowana do gotowania poddawana jest obróbce, głównie po to, aby nadać jej delikatną konsystencję. Proces ten sprawia jednak, że traci wiele minerałów. Dlatego kupowanie soli spożywczej i wsypywanie jej do kąpieli nie ma większego sensu.
Z kolei sól Epsom, nazywana też solą gorzką. to uwodniony siarczan magnezu, MgSO4. Kąpiel w wannie z dodatkiem soli magnezowej jest dobrym sposobem na uzupełnienie jonów magnezu. Magnez wspomaga procesy regeneracyjne, łagodzi zapalenia skóry i wpływa na nią zmiękczająco, niweluje napięcia mięśni i wspiera uczucie głębokiego odprężenia. Spotkałam się z opinią, że to tylko efekt placebo, bo sól Epsom (nazwa pochodzi od angielskiego miasta, w którym była wydobywana) nie jest w stanie przeniknąć przez barierę naskórka. Jednak najnowsze doniesienia wskazują, że niektóre jony, w tym magnezu, mogą być w pewnym stopniu wchłaniane przez gruczoły zawarte w skórze oraz przenikają przez mieszki włosowe. Taka kąpiel świetnie działa na mięśnie po treningu, ułatwia też zasypianie. Przetestowałam to na moim dziecku, które sen uważa za najgorszą karę.
Morze Martwe i Himalaje są daleko, a w Polsce mamy prawdziwy skarb, białe złoto – sól bocheńską. Jest to jedyna na świecie sól lecznicza, która ma na to papiery wydane przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych. Sól bocheńska wydobywana jest w Łapczycy. W okolicach tej mało- polskiej wsi szukano gazu i ropy, ale w czasie odwiertów odkryto pokłady solanki. Kilkanaście milionów lat temu, w epoce miocenu, na tych terenach było morze. Ruchy geologiczne sprawiły, że zostało ono uwięzione pod warstwami ziemi. Dziś to dawne morze wydobywane jest z dwóch czynnych odwiertów, a potem warzone w specjalnych wannach. Warzenie to proces odparowywania wody i krystalizacji soli. Z 400 litrów wody powstaje około 100 kilogramów soli. Bocheńska sól lecznicza marki Salco zawiera całe bogactwo pierwiastków mineralnych: sód, jod, brom, potas, wapń i magnez. Taki skład sprawia, że wywiera pozytywny wpływ na organizm w przypadku wielu dolegliwości. Stosuje się ją m.in. przy infekcjach układu oddechowego, schorzeniach reumatycznych, chorobach przemiany materii, po przebytych urazach, w regeneracji mięśni po wysiłku fizycznym, w celu uzupełnienia pierwiastków czy wzmocnienia naturalnej odporności organizmu. Równie istotne są: zauważalna poprawa kondycji psychofizycznej i zmniejszenie negatywnych objawów całodziennego stresu i tempa życia. Kąpiel solankowa dosłownie koi nerwy.
Efekty upiększające wydają się tylko dodatkiem, ale nie zapominajmy, że sól bocheńska działa łagodząco i pielęgnująco na skórę. Przynosi ulgę w przypadku stanów zapalnych i problemów dermatologicznych. Jest polecana przy łuszczycy, atopowym zapaleniu skóry czy rybiej łusce. Działa antyseptycznie i delikatnie wysuszająco, co powoduje szybsze gojenie. To oznacza, że świetnie sprawdza się na przykład do łagodzenia zmian trądzikowych czy odczynów alergicznych.
Minerały zawarte są w soli pod postacią jonów. Są to kationy sodu, wapnia i magnezu oraz aniony chlorkowe, bromkowe i jodkowe. Przenikają do naszych komórek na zasadzie osmozy. Żeby proces ten wywołać, stężenie pierwiastków mineralnych w wodzie do kąpieli musi być większe niż w naszym organizmie. Nie osiągniesz tego garstką soli. Oczekując efektów zdrowotnych, na 100 litrów wody należy wsypać minimum kilogram soli (wanna o długości 140 centymetrów mieści 130–150 litrów wody). Jeśli będziemy brać takie kąpiele regularnie, możemy zwiększać stężenie soli, wsypując maksymalnie do trzech kilogramów na wannę. Temperatura wody powinna wynosić 38–40 stopni Celsjusza. W tak przygotowanej wodzie zanurzamy się na 15–20 minut. Po wyjściu z wanny na ciele tworzy się naturalny płaszcz solny, którego nie należy spłukiwać. Wystarczy delikatnie osuszyć ciało ręcznikiem, by minerały miały szansę dalej odżywiać skórę. Na drugi dzień po kąpieli solankowej poczujesz się zregenerowana, ale zaraz po wyjściu z wanny możesz odczuwać zmęczenie. Trochę jak po seansie w saunie. Kąpiele w soli leczniczej to nie tylko „wypocenie się” i wchłanianie składników mineralnych. To też silny impuls dla organizmu, który jest zmuszony do podjęcia wysiłku, by osiągnąć stan równowagi. Aby ułatwić mu zadanie, dobrze jest pić dużo wody.
Nie masz wanny? Możesz użyć soli do pilingu pod prysznicem lub przygotować kąpiel dla stóp. Choć powierzchnia wnikania jonów jest mniejsza, to nadal sól działa korzystnie – poprawia krążenie, łagodzi zmęczenie, zmniejsza obrzęki nóg.
Kąpiel w soli działa jak domowa talasoterapia (dosłownie: leczenie morzem). W łazience tworzy się w tym czasie nadmorski mikroklimat. Podobny efekt możemy osiągnąć, korzystając z solanki zamiast wody w domowym nawilżaczu powietrza. Nawilżanie powietrza najlepiej stosować w sypialni w okresie grzewczym, wzmożonego stężenia alergenów czy używania klimatyzacji. To właśnie podczas snu intensywnie działa system odpornościowy, przyswajając zawarte w powietrzu mikroelementy.
Choć na mnie kąpiele działają fantastycznie, trzeba pamiętać, że przeciwwskazaniem są ostre stany zapalne, niewydolność krążenia, nadciśnienie, choroby nowotworowe czy nadczynność tarczycy