Marki Caudalie nie trzeba przedstawiać żadnej fance naturalnej pielęgnacji. Nie wszyscy wiedzą jednak, że kultowa gama kosmetyków z francuskim rodowodem przeszła pewną metamorfozę. Wraz z początkiem 2025 roku została odświeżona tak, by jeszcze lepiej odpowiadać współczesnym potrzebom. I to wcale nie koniec zmian. Nowej odsłonie gamy Premier Cru towarzyszy przedstawienie nowej ambasadorki. „Zanim ujawnimy, kim ona jest, zdradzimy, co sobą reprezentuje - długowieczność, piękno i wdzięk” - przeczytać można na oficjalnych profilach brandu w mediach społecznościowych.
Dzięki zaawansowanym badaniom prowadzonym w wysoce wyspecjalizowanych laboratoriach na całym świecie, coraz lepiej rozumiemy procesy starzenia. Wszystko po to, aby kontrolować je z coraz większą skutecznością. I w tym cały szkopuł - kontrolować, nie cofać. Czasy opresyjnej walki z czasem mamy powoli za sobą. W końcu! Założycielce Caudalie idea zdrowej długowieczności, dziś zyskująca na popularności pod frazą „longevity”, przyświecała od samego początku.
A wszystko zaczęło się od miłości – tej do wina, francuskiej tradycji i… siebie nawzajem. Mathilde i Bertrand Thomas pozwolili rozkwitnąć swojemu uczuciu oraz wizji wyjątkowej marki w malowniczym Bordeaux, w samym sercu winnicy zamku Smith Haut Lafitte na terenie posiadłości rodziny Mathlide. Oddając się codziennej pracy, zupełnie przypadkowo para dokonała odkrycia, które zmieniło nie tylko ich życie, ale i cały rynek naturalnych kosmetyków. Zaobserwowali bowiem, że dłonie kobiet zbierających winogrona wyróżniają się wyjątkową miękkością, a ich smarowane sokiem z pędów winorośli twarze są rozświetlone, wygładzone i pozbawione przebarwień.
(Fot. Materiały prasowe)
Eksploracja niezwykłej mocy drzemiącej w winogronach nabrała tempa, gdy do gry wkroczył profesor Joseph Vercauteren, czołowy specjalista w dziedzinie polifenoli. To on odkrył, że pestki winogron są skarbnicą jednych z najsilniejszych antyoksydantów na świecie. I tak w 1995 roku światło dzienne ujrzało Caudalie. W winiarskim żargonie nazwa ta oznacza długość smaku wina na podniebieniu, co perfekcyjnie odzwierciedla to filozofię marki - zatrzymać piękno i zdrowie na dłużej.
(Kelly Rutherford i Mathilde Thomas/Fot. Materiały prasowe)
W DNA Caudalie do dziś wplecione są niezwykłe, inspirujące spotkania. To one nadają marce charakteru i wiarygodności. Jedno z tych, które odbyło się 15 lat temu w Nowym Jorku, zaoowocowało współpracą ambasadorską otwierającą 2025 rok. Współpracą wyjątkową. Taką, która łączy dwie spójne wizje ponadczasowego piękna i zamiłowania do pielęgnacji przyjaznej środowisku. 56-letnia Kelly Rutherford, bo o niej mowa zachwyciła światową publikę jako Lily van der Woodsen w serialu „Plotkara”. Ponad dwie dekady później inspiruje swoim podejściem do stylu oraz starzenia się - dalekim od lęku przed przemijaniem, a bliższym celebrowaniu autentyczności. – Kelly idealnie uosabia wyrafinowaną, ponadczasową elegancję, która odzwierciedla moją wizję kremu Premier Cru – powiedziała Mathilde.
(Fot. Materiały prasowe)
Aktorka słynąca z niewymuszonej elegancji ucieleśnia istotę oferty Caudalie definiowanej jako subtelne połączenie finezji i skuteczności. Gama Premier Cru, czerpiąca z najnowszych osiągnięć naukowych i zaprojektowana w celu przedłużenia młodości skóry, niesie w sobie ideę piękna, które nie blaknie, a z upływem czasu wręcz zyskuje na mocy. Bo wiek to kwestia perspektywy, nie ograniczeń.
To właśnie w imię profesjonalnego kultywowania długowieczności opracowano nowe receptury flagowej linii Caudalie. Bez presji czy wyznaczania nieosiągalnych wzorców, za to z obietnicami znajdującymi pokrycie w badaniach. Odświeżona odsłona gamy Premier Cru oferuje rewolucyjne, umotywowane naukowo rozwiązanie dla skóry spragnionej młodzieńczej jędrności i promiennego blasku.
Jest wynikiem współpracy marki z naukowcami z Harvardu. To właśnie tam narodził się innowacyjny patent długowieczności Caudalie x Harvard – nowatorska technologia, która 128-krotnie zwiększa działanie białek długowieczności – sirtuin, a dzięki resweratrolowi z winorośli, pobudza aktywność komórek produkujących kolagen, kwas hialuronowy i elastynę. Efekt? Ujędrniona cera, zmarszczki zredukowane nawet o 98%, a kontur twarzy wyraźnie podkreślony.
(Fot. Materiały prasowe)
Na całą gamę składają się cztery kompleksowo uzupełniające się wzajemnie produkty. Nasz ulubieniec? Dostępny w dwóch wersjach krem. Możecie wybrać wariant podstawowy lub ten o bardziej odżywczej, bogatej w bio-ceramidy oraz uzupełniające barierę skóry lipdy, konsystencji. Obydwa przyjemnie otulają skórę i „prasują” zmarszczki. Serię - co ważne, pozbawioną parabenów, olejów mineralnych, PEG, silikonów czy fenoksyetanolu - uzupełnia ultra skoncentrowane serum o mocy potrójnego kwasu hialuronowego oraz krem pod oczy, który wyraźnie wygładza opuchnięcia, przywracając spojrzeniu świeżość i blask.
Całość zamknięto w ekologicznych opakowaniach z możliwością uzupełniania. Bo w Caudalie luksus daleki jest od pięknie brzmiących, lecz pustych sloganów i powierzchownie atrakcyjnej oprawy. Marka udowadnia, że idea długowieczności oraz skuteczność działania mogą iść w parze z dbałością o środowisko.