We Francji trwa proces 51 mężczyzn oskarżonych o gwałty. W Polsce co roku przemocy seksualnej doświadcza około 30 tysięcy kobiet – to dane Centrum Praw Kobiet z nowej kampanii społecznej: „Wspieram, nie obwiniam”, która jasno mówi, że szukanie w zachowaniu czy wyglądzie ofiary odpowiedzialności to ciche przyzwolenie. Jak się zatem przeciwstawić kulturze gwałtu? – zastanawia się Miri Palak, koordynatorka zespołu pomocowego SEXEDPL.
Film „Lany poniedziałek” w reżyserii Justyny Mytnik - jego bohaterką jest nastolatka z małego miasteczka, która doświadcza przemocy seksualnej i nie otrzymuje odpowiedniego wsparcia od najbliższych. Jako SEXEDPL wspieracie merytorycznie jego komunikację.
Historia opowiedziana w filmie mówi o przemocy wobec kobiet, jaka zdarza się często, choć oczywiście każda sytuacja jest inna. Statystyki donoszą o około 30 tysiącach kobiet, które rocznie doświadczają przemocy seksualnej. Moim zdaniem jest ich znacznie więcej. Prawda jest taka, że wiele osób nie ma do kogo zwrócić się o pomoc. Dlatego kobiety milczą o tym, co się stało. Powodem bywają złe relacje w rodzinie. Te kobiety wiedzą, że bliscy mogą nie zapewnić im wsparcia.
„Lany poniedziałek” pokazuje, że jeżeli kobieta opowie bliskim o gwałcie, to może usłyszeć bardzo raniące komentarze. W życiu, niestety, często dzieje się tak jak w filmie – odpowiedzialność zostaje zrzucona na osobę, która została zgwałcona. Kobiety zostają więc same z tym, czego doświadczyły, i próbują żyć, jakby nic się nie stało, bo mają nadzieję, że tak uda im się wrócić do życia, które prowadziły przed gwałtem.
Starać się zapomnieć i żyć dalej to nie jest dobre rozwiązanie?
Bywa, że osoba, która doświadczyła przemocy, może nie pamiętać, co się wydarzyło. Dzieje się tak, gdy to, co nas spotyka, jest zbyt trudne, by sobie z tym poradzić. Zdarza się też, że odzyskanie poczucia sprawczości jest dla kobiety tak ważne, że wbrew temu, jak było naprawdę, sama siebie przekonuje, że ponosi winę za to, co się stało. W ten sposób pragnie odzyskać poczucie kontroli.
Wiele osób, które doświadczyły przemocy, miewa flashbacki. Mogą je wyzwalać obrazy, dźwięki, słowa, myśli charakterystyczne dla traumatycznego zdarzenia, a one z kolei mogą wywoływać ataki paniki lub stany lękowe.
W „Lanym poniedziałku” siostra zgwałconej dziewczyny radzi jej: „Weź się za siebie, pomaluj paznokcie!”.
Bliscy mogą zachowywać się w taki sposób z powodu poczucia winy, że nie umieli ochronić siostry czy córki. Powodem zaprzeczenia bywa nieumiejętność poradzenia sobie z krzywdą, jaka się stała. Przyczyną są często łączące członków rodziny bardzo trudne i skomplikowane emocje. To one mogą utrudniać racjonalne działanie. Bliscy mogą też nie być wolni od kulturowych i społecznych przesądów dotyczących kobiet czy gwałtów. Mogą więc realnie nie mieć zasobów i możliwości, by pomóc.
Na szczęście są miejsca, w których, także za darmo, pracują profesjonaliści – punkty interwencji kryzysowej czy wsparcia psychologicznego. Tam osoba, która doświadczyła przemocy seksualnej, otrzyma zrozumienie i realną pomoc, dzięki czemu to, co się stało, będzie mogło mieć mniejszy wpływ na jej dalsze życie.
Pomoc profesjonalisty zawsze jest potrzebna?
Profesjonalista może nam pomóc dotrzeć do tego, co naprawdę przeżywamy, i jak w związku z tym najlepiej się sobą zaopiekować. Jak już mówiłam, nie każda osoba, która doświadczyła przemocy, potrzebuje takiej samej formy wsparcia. Kluczowe jest, aby nie została sama z tym, co się stało. Miała blisko siebie kogoś, kto będzie przy niej, gdy pojawią się trudne emocje czy myśli, które często są bardzo krytyczne, obwiniające, krzywdzące. Rozmowa z psychologiem z infolinii może być łatwiejsza niż z kimś dyżurującym pod numerem 112, nawet w sytuacji bezpośredniego zagrożenia, kiedy osoba potrzebuje natychmiastowej pomocy. Psycholog z infolinii może poinformować o tym, jak zawiadomić odpowiednie służby.
Kobiety po gwałcie, które poznałam, często izolowały się od ludzi albo też sięgały po substancje dające im ulgę w cierpieniu…
Alkohol bywa jedną z dróg ucieczki. To, jakie znamy sposoby regulacji emocji, będzie miało wpływ na to, po jakie wówczas sięgniemy. A przemoc seksualna wzmacnia w nas tendencję do izolowania się, zwłaszcza gdy sprawcą przemocy była osoba, którą znamy czy lubimy. Wtedy możemy mieć trudności z tym, by komukolwiek zaufać. Pomocne w takiej sytuacji mogą być także grupy wsparcia, których uczestnicy mają podobne doświadczenia. Jednak bez pomocy specjalistów może być trudno poradzić sobie z samym doświadczeniem przemocy.
Co jest najtrudniejsze dla pani jako koordynatorki zespołu infolinii?
Jedną z rzeczy, które wciąż wywołują we mnie silne emocje, są komentarze, jakie pojawiają się w Internecie przy tekstach dotyczących gwałtów. Mówią o długości sukienki, atrakcyjności, zachowaniu zgwałconych kobiet. Zdaniem piszących te komentarze – same się o to prosiły. A więc są winne temu, co je spotkało. Zdarza się także, że w komentarzu do historii kobiety, która doświadczyła brutalnej przemocy, ktoś pisze, że powinna się cieszyć, że ktoś ją w ogóle chciał.
Takie słowa padają też w „Lanym poniedziałku” z ust jednego z krewnych głównej bohaterki, który pyta, czy ta zgwałcona była ładna, bo jak brzydka, to powinna być wdzięczna!
To przerażające, że nadal są ludzie, którzy uważają, że dla kobiety to, że ktoś chce jej dotykać wbrew jej woli, powinno być komplementem, dowodem na to, że jest chciana. Nadal żyjemy w kulturze gwałtu, bo dajemy ciche przyzwolenie na przemoc. Nie mówimy głośno i wyraźnie o tym, że brak zgody to gwałt. Mówimy za to, że nie wolno chodzić ciemną ulicą czy mieć dużego dekoltu. Wciąż skupiamy się więc na tym, jak uchronić się od gwałtu, tak jakbyśmy zastanawiali się nad tym, jaka sytuacja usprawiedliwia przemoc! Nie ma takiej sytuacji!
Musimy więcej mówić o tym, że gwałt to ogromna krzywda, „Lany poniedziałek” pokazuje to w bardzo sugestywny, choć symboliczny sposób.
A także o tym, że gwałtem jest każda sytuacja intymna, na którą nie ma świadomej zgody obu stron.
Centrum Praw Kobiet rozpoczęło kampanię, która mówi: „Brak zgody to gwałt” i stwierdza, że winę za gwałt zawsze ponosi sprawca. Hasłem kampanii jest: „Wspieram, nie obwiniam”.
Kampanie społeczne są wciąż potrzebne, by mówić o tym, czym jest przemoc. Tym tematom są także poświęcane kampanie edukacyjne organizowane przez SEXEDPL.
Właśnie: czym jest przemoc? Jedna z bohaterek filmu „Lany poniedziałek” przyznaje: „Myślałam, że on mógł…”?!
Kiedy siedzimy przy kawie i rozmawiamy o gwałcie, wydaje się nam jasne, czym on jest. Jednak większość osób, które zostały zgwałcone, nie będzie miała jasności, co do tego, co się działo. To sprawa wielu emocji, lęku oraz szoku, jakich doświadczyły. Co więcej: jeśli nie mamy dobrych doświadczeń w bliskości z innymi ludźmi, jeśli nie umiemy powiedzieć: „nie”, bo tak nas wychowano – trudno nam dostrzec własne granice, nawet w takim krzywdzącym wydarzeniu, jakim jest gwałt. Brak edukacji seksualnej dodatkowo sprawia, że młode osoby nie wiedzą, że mają prawo odmówić aktywności seksualnej. W czasie dojrzewania, kiedy eksperymentują dopiero ze swoim ciałem, poznają potrzeby, odkrywają, co lubią, a czego nie – jasne postawienie granic może być jeszcze trudniejsze. Na przykład podczas zabaw takich jak gra w butelkę – kiedy całują się z innymi.
Jak nauczyć się rozpoznawać to, na co się zgadzam, i to, na co już nie?
Pytać siebie o zgodę, pytać o nią innych. Przyzwyczaić się do tego, że mam prawo zastanowić się nad tym, czy tego chcę czy nie. Podczas rozmów na linii antyprzemocowej czy w punktach interwencji kryzysowej pomagamy osobie, która doświadczyła czegoś trudnego, rozeznać, czy stało się to za jej zgodą czy bez niej. Staramy się tak z nią rozmawiać, aby nie bała się zbliżyć do emocji, jakich doświadczyła, i nie bała się ich nazwać. Nie robimy tego za nią, nie wskazujemy: to była przemoc, trauma czy gwałt. Jednym z pierwszych wątków rozmowy bywa właśnie to, czy my tu w ogóle mówimy o przemocy. Na naszą infolinię może zadzwonić każdy. Nie tylko ten, kto sam doświadczył przemocy, ale także ten, kto był na przykład jej świadkiem. A także osoba, która stosuje przemoc albo nie wie, czy to co robi, to jest przemoc. Nasi konsultanci zadają pytania, które ułatwiają znalezienie odpowiedzi, ale też początkiem rozmowy bywa pytanie: W jaki sposób mogę cię wesprzeć? Czego potrzebujesz?
Dopiero wtedy, kiedy czujemy, że słucha nas ktoś życzliwy, odważamy się dopuścić do siebie prawdziwe uczucia…
Zdarza się, że rozmówca odkrywa, że to, czego doświadczył, było o wiele trudniejsze, niż się wydawało przed rozmową. Często właśnie rozmowa ze specjalistką z infolinii daje osobie siłę do tego, by iść dalej, zwrócić się po pomoc do kolejnych służb czy instytucji. Od nas może dowiedzieć się, gdzie uzyska pomoc prawną, terapeutyczną czy seksuologiczną.
Opinię publiczną bardzo poruszył proces Francuzki Gisèle Pelicot, która, odurzona wcześniej narkotykami, była wielokrotnie, także zbiorowo, gwałcona w obecności męża.
Skala odwagi tej kobiety jest dla mnie niezwykle poruszająca. Dzięki temu, że pozwoliła na proces jawny, dała bardzo mocne świadectwo, że nie ona odpowiada za to, co się stało, nie ma więc czego się wstydzić ani powodu ukrywać, co jej zrobiono. Dlatego może głośno i jasno powiedzieć, że gwałtem są wszystkie sytuacje, podczas których kobieta nie wyraziła świadomej zgody na seks.
Prasa podaje, że ten proces spowoduje, że we Francji także wejdzie prawo uznające za gwałt każdą sytuację, w której nie było świadomej zgody obu stron na seks.
Przerażające, jak wiele osób wykonujących zawody cieszące się zaufaniem publicznym, jak prawnicy czy lekarze, zeznawało przed sądem, że nie uznali tego, co robili, za udział w gwałcie zbiorowym, bo mieli zgodę męża i jego słowa, że żona jest nieśmiała i tylko udaje, że śpi. Te tłumaczenia są przerażające – jakby żona była własnością męża.
Od lutego także w polskim prawie gwałtem będzie nie tylko stosunek, który odbył się w efekcie przemocy, groźby czy podstępu, ale także gdy nie było na niego świadomej zgody drugiej osoby.
Warto podkreślać, że zgoda jest sexy! A pytanie o zgodę – wyrazem dojrzałości. Kiedy pytamy, czy druga osoba ma na coś ochotę, zbliżamy się do siebie. Budujemy intymność. To mit, że takie pytanie burzy nastrój i gasi ochotę. A jeśli ktoś nie wie, czy ma ochotę, czy nie, to lepiej uznać, że może jest jeszcze na seks za wcześnie.
Zwłaszcza jeśli jesteś nastolatką, która chce się bawić, poznawać swoją kobiecość, nic więcej…
Takie sytuacje jak ta, opowiedziana w filmie „Lany poniedziałek”, zdarzają się nie tylko w filmach. Wszyscy pamiętamy tragedię, jaka wydarzyła się w nocy w centrum Warszawy, kiedy w wyniku gwałtu życie straciła młoda kobieta.
Miri Palak edukatorka seksualna, seksuolożka i koordynatorka zespołu pomocowego SEXEDPL. Zajmuje się edukacją seksualną oraz pomocą psychologiczną.
Założona przez Anję Rubik Fundacja SEXEDPL jest multimedialną platformą, która zapewnia edukację w zakresie praw człowieka, seksualności, równości płci, związków i reprodukcji. Przekazuje rzetelną wiedzę, współpracując z czołowymi ekspertami i ekspertkami. Prowadzi telefon zaufania, Antyprzemocową Linię Pomocy (720 720 020, czynna codziennie od 16.00 do 24.00).