Niezmiernie żałuję, że romans Katarzyny Nosowskiej ze „Zwierciadłem” trwał tak krótko, ale przecież wciąż można z nią obcować na scenie muzycznej, gdzie króluje już od 17 lat jako wokalistka grupy Hey oraz autorka kilku płyt solowych. Nosowska pisze wybornie i na pewno zasłużyła sobie na miano poetki rocka, co potwierdzają także autorzy, którzy przeprowadzili filologiczne analizy jej tekstów.
To z jednej strony antologia bardzo cenna, bo odkrywająca głębokie sensy tych piosenek. A zarazem wielce zabawna, bo niektórzy z poważnych uczonych zabierają się do przedmiotu badań jak pies do jeża. Zdrowo uśmiałam się, gdy jedna z interpretatorek uznała kpiny Nosowskiej z banalnych angielskich songów za jej stosunek do własnych realizacji, a inna wyraźnie bała się porównać ją z Gombrowiczem, choć znalazła gdzieś informację, że piosenkarka zna jego twórczość. Książka ta zatem tyleż mówi o artystce, co o zachowawczości naszych „tekstologów”. Grunt, że czasem chce im się zejść poniżej Różewicza i Szymborskiej, by udowodnić, iż piosenka jak najbardziej bywa sztuką.
MG, Warszawa 2008, s. 159