To wprawdzie drugie polskie wydanie najsłynniejszej „historii sztuki w zarysie”, ale po pierwsze, poprzednie ukazało się w 1997 roku, a po drugie, pięknego i dobrego nigdy dość. Za życia samego profesora Ernsta Gombricha (1909–2001) opublikowano 16 wydań książki, co zmusiło autora do wystosowania kilkunastu przedmów i doprowadziło do konkluzji, że to „niekończąca się opowieść”.
Lecz właśnie „O sztuce” jest doskonałym lekarstwem na poczucie, iż w tej chwili trudniej niż kiedykolwiek odróżnić prawdziwe dzieło od sezonowej nowinki. W swoim przeglądzie, zaczynającym się od malowideł z Lascaux, Gombrich próbuje oddzielić to, co genialne, od tego, co miało znaczenie przejściowe, a to z kolei – od działań naśladowczych. Podkreśla jednak, że każdy z tych faktów jest ważny dla całego procesu tworzenia. Przede wszystkim jednak Gombrich skupia się na pokazaniu, w jakich warunkach powstawała sztuka kiedyś i jak jest obecnie. Podkreśla też różnice pomiędzy artystami, dla których w danym czasie najważniejsze były widzenie, wiedza albo czucie (i wiara).
Kreowanie arcydzieł to proces arcytrudny, lecz Gombrich opowiada o nim barwnie, lekko i przystępnie. Ta sztuka udaje się chyba tym, którzy prawdziwie kochają dziedzinę, którą się zajmują. Pamiętając przy tym, że miłością należy się dzielić.
Poznań, Rebis 2008, s. 688