Nie ma jednego wzoru miłości. Nie mówiąc o tym, że nie zawsze to, co za miłość bierzemy, rzeczywiście nią jest. W umiejętność rozpoznawania prawdy w relacjach między ludźmi wyposażył reżyser najstarszego z bohaterów filmu, granego przez Freemana profesora Stevensona.
Początkowo przypisujemy mu rolę wyrozumiałego przewodnika po świecie ludzkich słabości, obserwatora mającego jakąś wyższą, ponadludzką perspektywę. Ale nie: on też jest bezradny wobec losu, mądrość i doświadczenie nie ustrzegły go przed wielkim bólem, na jaki została wystawiona jego miłość ojcowska. Wszyscy bohaterowie tego filmu, każdy na własny sposób, zaznają miłości i cierpienia. Często wzbudzają nasz śmiech, ale najczęściej – wzruszają. Benton zachował proporcje radości i smutku znane nam dobrze z życia.
Feast of Love, USA 2007, reż. Robert Benton, wyk. Morgan Freeman, Greg Kinnear, Radha Mitchell, Jane Alexander, Toby Hemingway, dystr. Best Film