1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura

„Wstyd”. Nowa płyta Kultu

W przyszłym roku zespół obchodził będzie swoje trzydziestopięciolecie, ale mimo upływu lat Kazik Staszewski i jego ośmioosobowa ekipa nie zwalnia tempa. Niedawno ukazał się bardzo mocny w warstwie tekstowej piętnasty album Kultu.

Kultu słucha już trzecie pokolenie. Na koncerty przychodzą starzy wyjadacze, dwudziestoparolatkowie i dzieci pod opieką rodziców. To sytuacja wyjątkowa w Polsce, bo choć działających do dziś legendarnych zespołów można naliczyć co najmniej kilka, to właśnie Kazik Staszewski przyciąga ludzi w różnym wieku. Jakby trwał w swoim dobrym stylu od lat, a jednocześnie nigdy się nie starzał i potrafił „łapać kontakt” z młodszymi pokoleniami. Kultowości Kultu nie da się podważyć, ale z drugiej strony muzyka zespołu nie jest i nigdy nie była szczególnie eksperymentalna. W warstwie instrumentalnej nie odnalazłam na nowej płycie powiewu świeżości. Może jest nieco łagodniejsza niż jej poprzedniczka – „Prosto”, ale w dalszym ciągu główną rolę odgrywa gitara (ciekawie wykorzystana w niektórych utworach gitara klasyczna) oraz mocno zaakcentowane instrumenty dęte. Może jednak nie nowatorstwa należy oczekiwać od Kultu, bo właśnie za pewnego rodzaju klasyczność grania są tak cenieni. To przecież taki kanon muzyki rockowej w Polsce – z podobnego powodu tak bardzo kochamy AC/DC.

Podczas gdy w warstwie dźwiękowej nie znajdziemy wiele nowego, to teksty z pewnością nazwać można mocno zaangażowanymi w aktualność. Każdy utwór poświęcony jest niejako innemu aspektowi jednego współczesnego problemu, jakim jest polskość. Kazik, autor wszystkich tekstów, nie owija w bawełnę, śpiewając wprost o upadku wartości, nietolerancji wobec odmienności etnicznej czy seksualnej, korupcji, spłycaniu religijności i konieczności podporządkowania się. Choć w żadnym wersie nie pojawia się słowo „Polska”, autor jawnie rozprawia się z wydarzeniami ostatnich miesięcy. Krytykuje władzę i rosnącą agresję. W tytułowym „Wstydzie” trafnie zwraca uwagę na siłę oddziaływania internetu, który zasypuje nas najświeższymi i często bezmyślnymi informacjami a zarazem nieustająco kontroluje. Atutem, a jednocześnie słabością tekstów jest ich dosłowność – brak zabaw słowem i metafor. Kazik staje się sumieniem, tworzy swoisty manifest.

Wymowna i ciekawa jest już sama okładka płyty prezentująca rozpiętą do połowy bluzę dresową z wielkim napisem „Wstyd”. Układ dwóch poziomych pasów przypomina biało-czerwoną flagę. Spod dresu wyłania się wytatuowany płonący znicz. Całość przypomina przedartą na pół Polskę: ciągłe sprzeczki, sztywne podziały, brak indywidualizmu i własnego zdania, tworzenie przez obie strony własnego obrazu Innego, który nie stosuje się do ustalonych reguł.

Być może za kilka lat płyta Kultu zestarzeje się, a treści stracą na aktualności. Niemniej czuję dzisiaj, że stworzenie jej było potrzebne i słuszne. Może nie pod każdym tekstem mogłabym się podpisać, ale z pewnością wszystkie dają do myślenia i są na swój sposób ważne.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze