Cztery lata temu pożegnaliśmy wybitną postać polskiej piosenki – znakomitego muzyka, kompozytora i instrumentalistę, Zbigniewa Wodeckiego. Naszej tęsknoty za jego charakterystycznym głosem i wyrazistą osobowością nie sposób wyrazić słowami. Posłuchajmy zatem jego niezapomnianych przebojów.
„Lubię wracać tam, gdzie byłem” to jedna z najpiękniejszych polskich piosenek o miłości. Zbigniew Wodecki skomponował ją w Krakowie, na słynnym fortepianie po swojej ciotce. – To mi się układało takt po takcie. Szło jak po maśle. Melodię pisałem od razu z aranżem – mówił. Łatwość tworzenia przełożyła się na wyjątkowy urok dzieła. Refleksyjny tekst, w którym pojawiają się „dziewczyna z warkoczami” i „chłopak ze skrzypcami” napisał w 1983 roku mistrz liryki Wojciech Młynarski. Utwór opowiada o latach, w których czas biegł wolniej, a barwy, zapachy i odczucia były bardziej intensywne.
Zimą 1986 roku w nieogrzewanej sali sopockiego hotelu Grand, Zbigniew Wodecki skomponował utwór „Z Tobą chcę oglądać świat”. – Poczułem się jak Beethoven, który w nieopalonej izdebce tworzył swoje wielkie dzieła. Zimno było jak w psiarni, za oknem zwały śniegu i zziębnięte łabędzie. W zimowym półmroku rozłożyłem papier nutowy i zacząłem kombinować - wspominał. Tekst napisał Jonasz Kofta, a w nagraniu towarzyszyła muzykowi Zdzisława Sośnicka. – Jak słyszę tę piosenkę, to się sam dziwię, że to ja napisałem – przyznał po latach muzyk.
– Zawsze dobrze jest się podeprzeć na początku drogi mocnym nazwiskiem. A Bach to jest bardzo mocne nazwisko – mawiał Zbigniew Wodecki. Tekst piosenki napisał Janusz Terakowski, poeta i grafik. Gdy utwór „Zacznij od Bacha” był już gotowy, muzyk przyjechał do stolicy, na nagranie z Orkiestrą Polskiego Radia Studio S-1 prowadzoną przez Andrzeja Trzaskowskiego. – Poczułem, że jestem koleś. W ciągu paru minut z zastraszonego 24-latka, który pierwszy raz przyjechał z Krakowa do Warszawy zmieniłem się kompozytora, który coś potrafi.
– Rzuć to wszystko, wszystko co złe, co gnębi cię. Zostaw troski za sobą gdzieś – śpiewał Zbigniew Wodecki na swoim debiutanckim albumie z 1976 roku. Utwór nagrał wraz z Orkiestrą pod dyrekcją Wojciecha Trzcińskiego. Największą popularność zdobyła jednak wersja z płyty „1976: A Space Odyssey” wydanej w maju 2015 roku wspólnie z Mtich & Mitch Orchestra and Choir oraz Polską Orkiestrą Radiową. Posłuchajcie tego wyjątkowego wykonania.
„Szczęście jest we mnie” to polska odpowiedź na legendarny przebój Franka Sinatry „My Way”. W ubiegłym roku utwór odświeżył swingująco-jazzujący wokalista Matt Dusk. Kanadyjski gwiazdor w dniu 70. urodzin Zbigniewa Wodeckiego zaprezentował nową wersję piosenki i przyznał, że polski kompozytor zrobił na nim ogromne wrażenie. – Zbigniew był niesamowitym muzykiem, grał na dwóch najtrudniejszych instrumentach, trąbce i skrzypcach, i miał bardzo dojrzały, mocny głos – wyznał Dusk.