Muzyka jest dobra na wszystko, a dobra muzyka to nawet na największą listopadową melancholię. Oto kilka nowości płytowych, których warto posłuchać.
Głosowi Imany na nowej płycie towarzyszy tylko i aż osiem wiolonczel, ale „Voodoo Cello!” ma jeszcze tuzin słynnych patronów. 42-letnia Francuzka zebrała tu bowiem swoje ulubione przeboje, jak „Like a Prayer” Madonny, „Wonderful Life” Blacka czy „I’m Still Standing” Eltona Johna. I zderzyła je z hitami młodszego pokolenia, więc pośrednio goszczą tu też Ed Sheeran czy Hozier. Imany specjalnie w ich utwory nie ingeruje.
Słusznie uznała, że tak nieszablonowe aranże wystarczająco odświeżą te starsze i nowsze klasyki – czasem dodadzą melancholii, czasem przeciwnie: ożywią je. Wraz z jej wokalem nadały też całości spójność, mimo że Jacques’a Brela i Sheerana dzieli pół wieku. Wszelkie smyczki największe wrażenie robią jednak na żywo, dlatego warto rezerwować czas na jeden z pięciu polskich koncertów Imany pod koniec października.
Imany „Voodoo Cello!” (Fot. materiały prasowe)
Na trzecią płytę brytyjskiego duetu czekały miliony fanów. Na to wskazywałyby liczniki pod ich nowymi teledyskami w sieci. Każdy z klipów nakręcono jednym ujęciem, każdy też wypełniają euforyczne tańce. Co ciekawe, w przypadku „Truth” ekipa poznała utwór dopiero w momencie kręcenia. Ten album, nawet bardziej niż poprzednie dzieła Jungle, kipi energią, radością i pozytywnym wariactwem. I przywodzi na myśl dyskotekowe szlagiery sprzed lat. Płyta bardzo wakacyjna – nawet jesienią zabrzmi, jakby był środek lata.
Jungle „Loving in Stereo” (Fot. materiały prasowe)
„Zdjęcie zrobił mój kumpel, gdy przeskakiwałam nad nim na plaży. To było całkiem niewinne, trochę dzikie” – mówi Lorde o kadrze z okładki „Solar Power”. Niektóre media bały się go pokazać, a Twitter z początku go blokował! Na plażę Nowozelandka zabrała nas też w tytułowym klipie, bo cały nowy materiał – jak zwykle u niej refleksyjny, nienarzucający się – dedykuje naturze i uczuciom, które w niej wzbudza, szczególnie w czasach chaosu. „Wdech, wydech i się dostrajam” – tłumaczy, podając przy okazji dobry przepis na obcowanie z tą płytą.
Lorde „Solar Power” (Fot. materiały prasowe)
Cztery dziewczyny na czele z Iwoną Skwarek, wokalistką duetu Rebeka, swój projekt Shyness! zaczęły z przytupem, bo od występów na dużych festiwalach. I od naprawdę znakomitego muzycznego materiału. Na „Ready to Lose” wszystkie śpiewają i grają (głównie na klawiszach) chwytliwe anglojęzyczne piosenki podszyte elektronicznym półmrokiem. Wszystkie też walczą z nieśmiałością i stąd taka nazwa zespołu. Walczą skutecznie, czemu zawdzięczamy ten jeden z najciekawszych rodzimych debiutów ostatnich lat.
Shyness! „Ready to Lose” (Fot. materiały prasowe)