1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura
  4. >
  5. Fani „Bridgertonów” krytykowali jej wygląd. Nicola Coughlan poprosiła o więcej intymnych scen

Fani „Bridgertonów” krytykowali jej wygląd. Nicola Coughlan poprosiła o więcej intymnych scen

Nicola Coughlan w serialu „Bridgertonowie” (Fot. materiały prasowe Netflix)
Nicola Coughlan w serialu „Bridgertonowie” (Fot. materiały prasowe Netflix)
Nowy sezon „Bridgertonów” kręci się wokół Penelope Featherington. Nie wszystkim się to podoba. Zagorzali przeciwnicy głośno wyrażają swój sprzeciw i usiłują zawstydzić Nicolę Coughlan, komentując w nieprzychylnych słowach jej ciało. Aktorka nie ugięła się pod body shamingiem. Ba, odważnie mu się przeciwstawiła.

Hollywoodzkie romanse przyzwyczaiły nas do bohaterów wyróżniających się nienaganną aparycją. Jeśli któraś z postaci nie mieści się w wąskich ramach standardów piękna, aby skończyć w objęciach atrakcyjnego protagonisty, powinna przejść spektakularną metamorfozę. Oczywiście już lata temu na ekranach gościła „Bridget Jones”, ale dopiero niedawno zdałyśmy sobie sprawę, że autorka słynnego dziennika... nigdy nie miała nadwagi. We współczesnych produkcjach da się zauważyć nieco więcej różnorodności. Jednym z jej przejawów jest trzeci sezon „Bridgertonów”. Po Phoebe Dynevor i Simone Ashley na pierwszy plan wybija się Nicola Coughlan, a część widzów lamentuje. Gwiazda długo znosiła przykre przytyki. Aż w końcu postanowiła utrzeć hejterom nosa i zagrać w rozbieranych scenach.

Zobacz też: Oprah Winfrey żałuje, że latami popularyzowała toksyczną kulturę diet odchudzających

Nicola Coughlan o rozbieranych scenach w „Bridgertonach”. To odpowiedź na body shaming

W rozmowie z „Los Angeles Times” przyznała, że początkowo perspektywa występowania przed kamerą bez wytwornej sukni, budziła jej obawy. Po fakcie doświadczenie okazało się wyzwalające. „Pod koniec dnia leżeliśmy nadzy i zrelaksowani pod kocem [z ekranowym partnerem Lukiem Newtonem – przyp. red.]. Wtedy pomyślałam sobie: »Nic dziwnego, że nudyści to robią!«” – wyznała. W wywiadzie dla „Stylist” dodała, że decyzja o udziale w nagich scenach jest bezpośrednią odpowiedzią na hejterskie uwagi dotyczące jej wagi. Podkreśliła, że nad całym procesem czuwała koordynatorka scen intymnych Lizzy Talbot. To z nią szczegółowo omawiała każdy aspekt scenariusza. „Rozmawiałyśmy otwarcie o tym, co chcę pokazać, a czego nie chcę. Specjalnie poprosiłam o włączenie konkretnych kwestii i momentów” – tłumaczy. „W jednej ze scen stoję przed kamerą kompletnie naga. To była moja inicjatywa, mój wybór. To było jak powiedzenie »odwalcie się« wszystkim tym, którzy dyskutują na temat mojego ciała. Bardzo mnie to wzmocniło. Czułam się wtedy piękna i pomyślałam, że kiedy będę mieć 80 lat, spojrzę wstecz i przypomnę sobie, jak cholernie dobrze wyglądałam”.

Teraz wiadomo już, dlaczego 37-latka poprosiła montażystów o przygotowanie ocenzurowanej wersji serialu. Takiej, którą mogłaby zobaczyć na kanapie z rodziną. „Mam to dosłownie wpisane do kontraktu. Ludzie myślą, że żartuje. Wychowałam się w irlandzkiej katolickiej rodzinie. To po prostu nie jest w naszym stylu” – mówiła na antenie SiriusXM Hits 1. Premierowy sezon „Bridgertonów” jest już dostępny na Netflixie. Od dziś możecie obejrzeć cztery pierwsze odcinki. Kolejnych spodziewajcie się 13 czerwca.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze