Chociaż łatwo to przeoczyć pod nawałem codziennych obowiązków, wielkimi krokami zbliżają się wakacje, a wraz z nimi uczta dla wielbicieli kina akcji - Sensacyjne Lato Filmów w Kołobrzegu. Podczas konferencji prasowej w Warszawie w dniu meczu Polska - Rosja (też, swoją drogą, sensacyjnego) ogłoszono laureata Kołobrzeskiej Nagrody Filmowej „Latarnik”.
Pomyślcie tylko: „morza szum, ptaków śpiew, dzika plaża pośród drzew", deptaki, straganiki ze sztuczną biżuterią, piasek w balerinach, kocyk w paski, opalanko do południa, przerwa na rybkę, opalanko po południu, spacerek po horyzont wieczorem... W momentach największego zapracowania w takich właśnie kadrach śni mi się raj urlopu. Ale gdy już uda mi się ten sen wcielić w rzeczywistość, po około dwóch dniach życia w raju pod kawiarnianym stolikiem zaczynam nerwowo przebierać nogami. Niektórzy diagnozują na tej podstawie pracoholizm, ja wolę brać to za objaw wrodzonej żądzy przygody. Jakakolwiek byłaby to choroba, remedium na nią może stanowić Kołobrzeski Festiwal Filmowy - Sensacyjne Lato Filmów.
12 czerwca pomysłodawcy debiutującej w tym roku imprezy filmowej ogłosili w warszawskim kinie Rejs porcję szczegółów sierpniowego spotkania w Kołobrzegu. Napięcie rośnie, a do festiwalu zostały (jeszcze? już tylko?) dwa miesiące.
Po pierwsze: Wojciech Wójcik
Ani producent festiwalu Andrzej Stachecki, ani gospodarz festiwalowych imprez, Tomasz Raczek, nie ukrywają, że Sensacyjne Lato Filmów nie jest wyłącznie propozycją pomysłu na przyjemne spędzenie urlopu - ma do zrealizowania ważną misję. Celem imprezy jest przywrócenie dobrej sławy kinu gatunkowemu, które z wielu powodów w ostatnich latach przegrywa w Polsce z kinem autorskim. Kino gatunkowe to takie, którego miarą wielkości jest umiejętność sprawnej, ale twórczej realizacji pewnych powszechnie rozpoznawalnych założeń dotyczących kształtu, charakteru i następstwa wydarzeń fabularnych, typu bohaterów, tematyki.
Pierwszym wymierającym gatunkiem, który twórcy festiwalu chcą objąć ochroną, jest film sensacyjny. Wśród coraz mniej licznych twórców takiego kina kapituła Kołobrzeskiej Nagrody Filmowej postanowiła wyróżnić w pierwszej kolejności Wojciecha Wójcika, twórcy takich filmów jak „Prywatne śledztwo” (1987), „Trzy dni bez wyroku” (1991), „Tam i z powrotem”(2001) oraz kultowego serialu telewizyjnego „Ekstradycja”. - Kołobrzeską Nagrodę Filmową chcemy wręczyć reżyserowi, który umiejętnie łączy sprawność warsztatową realizowanych filmów z ambicjami kina artystycznego, którego twórczość trafia do szerokiej publiczności - tak Andrzej Stachecki uzasadnił przyznanie Wójcikowi „Latarnika”: Laureat będzie gościem festiwalu i razem z Cezarym Harasymowiczem, Robertem Gonerą i Tomaszem Raczkiem weźmie udział w dyskusji o polskim kinie sensacyjnym.
Po drugie: Millenium
Z jednym wyjątkiem, o którym za chwilę, wszystkie pokazy podczas czterech dni festiwalu będą odbywać się w nowoczesnym Regionalnym Centrum Kultury. Jedna z sal projekcyjnych jest „plenerowa”, a to oznacza, że pod bezpiecznym zadaszeniem kinomani będą mogli bez ograniczeń chłonąć zbawienny jod. Na wszystkie pokazy wstęp będzie bezpłatny, więc z dobroci festiwalu będzie można korzystać bez ograniczeń.
Na jedną szczególną noc impreza przeniesie się na kołobrzeską plażę. Tomasz Raczek zadecydował, że podczas siedmiogodzinnego nocnego maratonu filmowego najwytrwalsi będą mogli obejrzeć wszystkie części sagi Millennium.
Po trzecie: Program
Nie tak szybko! Pełen program festiwalu poznamy dopiero 1 lipca, dzień po zamknięciu odbywającego się na stronie / głosowania w plebiscycie na najlepszy polski film sensacyjny. To wyjątkowa impreza filmowa także pod tym względem, że to w dużej mierze widzowie decydują o tym, które tytuły najbardziej chcieliby obejrzeć. Obecnie w głosowaniu prowadzą „Psy” Władysława Pasikowskiego, „Wielki Szu” Sylwestra Chęcińskiego oraz „Pitbull” Patryka Vegi. Ale jeszcze wszystko może się zmienić... Głos na ulubiony z listy 20 filmów można oddawać do 30 czerwca.
Zachęcam do śledzenia festiwalowego profilu na Facebooku, gdzie zamieszczane są informacje o kolejnych punktach rozrastającego się wciąż programu: . Ani się obejrzycie, trzeba będzie pakować kocyk w paski i ruszać w drogę!