Widać tam całe życie Muńka. Gdzie? Na parapecie w jego pokoju.
Muniek Staszczyk: Stawiam na tym parapecie wszystkie istotne dla mnie rzeczy, które zbieram od lat. Na przykład szklane kule, które przywiozłem z przeróżnych miejscowości ze wszystkich kontynentów, a niektóre dostałem od fanów. Był czas, że kupowałem sowy, one też tu stoją. Są stare bilety na nasze koncerty i różne pamiątki związane z T.Love. Stoją tu na przykład imitacje gitar z napisem T.Love, które dali mi – a wcześniej sami zrobili – więźniowie w czasie spotkań w zakładach karnych. Jest moje zdjęcie z Rolling Stonesami, kubek z Bitelsami i butelka ruskiego szampana, którą dostałem od fanów na moją pięćdziesiątkę. Są różne śmieszne przedmioty ofiarowane mi przez moją żonę Martę. Stoi zdjęcie marszałka Piłsudskiego z dedykacją od Janka Nowickiego. Mam tu sporo podobizn mopsów, mojej ukochanej rasy psów (mam mopsa). Stoją gadżety z różnych krajów, jak piętrowy czerwony autobus z Londynu, żółty z Malty, puszka rybna z Łotwy, Statua Wolności, ze Spitsbergenu kieliszek do wódki, menora z Jerozolimy i żeby było absurdalnie – pingwin z Bułgarii. Są monety z krajów skandynawskich, takie z dziurką, banknoty z krajów egzotycznych: z Chin, Macedonii, Albanii. Trzymam tam pamiątki dokumentujące dawne czasy: kasetę magnetofonową, która dzisiaj jest muzealnym eksponatem, paczkę carmenów czy popularnych, samochód MO, starą warszawę. Przez całe lata nagromadziło się tych pamiątek tak dużo, że musiałem części się pozbyć. Zostawiłem te najważniejsze, jak wiejskie Chrystusiki, kamienie z Medziugorie, pamiątki związane z miejscami świętymi, ofiarowane mi przez zaprzyjaźnionych zakonników.
Nie mam ołtarzyka, ale mam fajny – za przeproszeniem – burdelik. Taki miszmasz, połączenie rzeczy sakralnych i kiczowatych. Może upodobanie do kiczu wyniosłem z rodzinnej Częstochowy, gdzie zawsze było pełno straganów z mydłem i powidłem. Ludzie się z tej estetyki śmieją, a ja ją lubię.
Myślę, że ten parapet określa też moją osobowość – z jednej strony uporządkowaną, a z drugiej – chaotyczną. Został uwieczniony dziesięć lat temu na mojej pierwszej solowej płycie „Muniek”. Patrzę na ten parapet i widzę moje życie.
Muniek, wokalista, autor tekstów, lider zespołu T.Love. Właśnie ukazała się jego nowa solowa płyta „Syn miasta”.