W Warszawie właśnie otworzyła się gofiarnia, w której sprzedaje się wypieki w niecodziennych kształtach. To drugi, po Wrocławiu, lokal pod szyldem Dickery. Kontrowersyjny pomysł podzielił internautów, a jednocześnie przed cukiernią ustawiają się kolejki.
Oblane belgijską czekoladą i ozdobione owocami. Gofry Dickery są na pewno pyszne, ale to wcale nie ich smak przyciąga do lokalu tłumy chętnych. Chodzi o kształt... Gofry SHERO przypominają cipkę, zaś HERO – penisa. W myśl założeń twórców, nie chodziło wyłącznie o kontrowersję (za którą, jak wiadomo, często idzie sukces finansowy). Właściciele gofiarni czują pewnego rodzaju misję: w kraju, w którym radość z seksualności uważana jest za coś złego, chcą pokazać, że można ją traktować z lekkością, dystansem i humorem. – Nasze gofry przełamują kształt polskiego tabu – mówią. A oto ich manifest:
I rzeczywiście – idea wywołała burzę. Internet wrze od dyskusji. Dla jednych pomysł nie jest specjalnie odkrwyczy, za to ma szokować, bo chodzi o zysk. Dla drugich gofry są symbolem perwersji, a Dickery powinna być otwarta tylko po zmroku i wyłącznie dla osób pełnoletnich. Innych takie nietypowe miejsce cieszy, a negatywne komentarze uznają za przejaw dulszczyzny. Niektórzy z kolei narzekają na binarność gofrów i marzą o kształtach mniej heteronormatywnych. Jeszcze inni wzruszają ramionami i mówią, że nie liczy się wygląd, tylko wnętrze, czyli w tym wypadku smak. A ten jest podobno niezły.
Smaczne czy niesmaczne? Najlepiej sprawdzić samemu.