„Vackrare vardagsvara” – piękniejsze rzeczy codziennego użytku. To zdanie sformułowane w 1919 roku przez szwedzkiego historyka sztuki Gregora Paulssona stało się podwaliną marki Arket, która w 2024 otworzy pierwszy stacjonarny sklep w Polsce.
Do tej pory na ubrania i dodatki marki Arket polowałyśmy w second handach i sklepie online marki, najczęściej jednak w czasie wyprzedaży. Koszty wysyłki skutecznie hamują apetyt nawet największych wielbicielek mody, zwłaszcza że w Internecie kupuje się w ciemno. Już niebawem będziemy mogły wybrać się do pierwszego sklepu Arket w Warszawie, który otworzy się jeszcze w tym roku. Gdzie i kiedy? Tego jeszcze nie wiadomo.
Pamiętacie otwarcie pierwszego sklepu H&M? Rok 2003 w centrum Wola Park w Warszawie. Jedenaście lat później pojawił się w Polsce COS, kolejna marka szwedzkiego giganta mody. Teraz przyszła kolej na Arket, stosunkowo młodą odnożkę koncernu H&M, która powstała zaledwie przed siedmioma laty i wpisuje się świetnie w normcore – trend definiowany przez badaczy jako antystyl polegający na ostentacyjnym ignorowaniu nowinek modowych.
Arket pozycjonuje się jako nowoczesna marka lifestyle'owa, która – jak czytamy w komunikacie prasowym – została stworzona z myślą o podejmowaniu dobrych wyborów i dostarczaniu inspiracji do piękniejszego życia. Filozofia projektowania Arket jest zakorzeniona w nordyckim ruchu modernistycznym XX wieku, który miał na celu połączenie świata sztuki, rzemiosła i funkcjonalnej formy w celu produkcji bardziej dostępnych i przystępnych cenowo przedmiotów codziennego użytku. Wszystkie produkty zostały zaprojektowane tak, aby można ich było używać i kochać je przez długi czas, budując styl niezależny od sezonów.
Arket przygotowuje kolekcje ubrań dla kobiet, mężczyzn i dzieci, a także dodatki do domu i elementy wyposażania wnętrz. Jak przystało na szwedzką markę, Arket stawia na dobre tkaniny, spokojne kroje, neutralną paletę kolorów i staranne wykonanie. Co ważne, pilnuje, aby ubrania były nie tylko dobrej jakości, ale również przyjazne środowisku.
Pewna powściągliwość, która charakteryzuje markę, odzwierciedla już sama nazwa. Słowo „arket” oznacza bowiem białą kartkę, każdy może zapisać na niej, co mu w duszy gra, a przekładając to na język mody – stworzyć dowolną stylizację, bazując na uniwersalnych ubraniach dobrej jakości.
Arket jako marka pozycjonuje się nieco wyżej niż H&M, co przekłada się również na ceny. Dla przykładu tunika z dżinsu kosztuje ok. 340 zł, spodnie dżinsowe ok. 380 zł, T-shirt zaś ok. 150 zł.
– Jesteśmy bardzo podekscytowani ogłoszeniem zbliżającego się otwarcia naszego flagowego sklepu Arket w Polsce i nie możemy się doczekać spotkania twarzą w twarz z naszymi polskimi klientami – mówi dyrektorka zarządzająca Arket Pernilla Wohlfahrt. My też!