Dziś moglibyśmy pracować przez całą dobę, bo zawsze w jakimś zakątku świata ktoś czegoś potrzebuje, a technologia uniezależniła nas od rytmu przyrody. Tyle że praca non stop to najlepsza droga do wypalenia i depresji. Dlaczego ludzki mózg potrzebuje częstych przerw i co daje myślenie o niebieskich migdałach – wyjaśnia dr Magdalena Łużniak–Piecha.
Kiedyś wraz z wyjściem z biura kończyliśmy pracę, dziś pracę zabieramy często ze sobą do domu. A co z odpoczynkiem?
Wiele się zmieniło w naszym podejściu do pracy i czasu wolnego. Dawno temu pracowaliśmy w rytmie narzuconym przez rytm dobowy. Rewolucja technologiczna doprowadziła do tego,że możemy pracować przez 24 godziny na dobę przez cały rok. Tym bardziej że motywacja do większej wydajności jest silna – wszyscy wokół uczestniczą w wyścigu, a człowiek podporządkowuje swoje zachowanie rzeczywistym lub wyobrażonym wpływom społecznym. Nikt nie musi nad nami stać, wystarczy, że wyobrazimy sobie szefa, który być może zajrzy do raportów, kolegów, którzy być może już swoje raporty skończyli albo właśnie nad nimi pracują, a my jeszcze nie... I sami wytwarzamy presję.
Wiecej w Sensie 08/2017, dostępnym także w wersji elektronicznej