Każde ważne wydarzenie zazwyczaj zostawia po sobie trwały ślad w postaci fotografii utrwalonej w galerii telefonu. Nic dziwnego – ludzie uwielbiają dzielić się czymś dobrym, publikując zdjęcia w mediach społecznościowych. Niestety, większość z nich to pojedyncze kadry, którym brakuje kontekstu i pewnej głębi. Tymczasem istnieje forma, która pozwala opisać historię we wnikliwy sposób. Jak stworzyć spójny i wciągający fotoreportaż?
Odkąd tworzenie tematycznych fotorelacji zyskało popularność, można zauważyć błędne stosowanie tytułowego terminu. Co to jest fotoreportaż? Z pewnością nie jest nim zbiór ulubionych albo najciekawszych kadrów z ostatnich kilku miesięcy lub lat. Fotoreportażem nazywa się zdjęcia, które łączy jedno wydarzenie. Są spójne, angażujące odbiorcę i tworzą zamkniętą całość. Opowiadają pewną historię, wywołują emocje.
Fotoreportażem może być relacja ze ślubu, podróży czy spotkania. W zasadzie historia nie musi się nawet mieścić w definicji wydarzenia – byleby zawierała akcję, którą można wyrazić obrazami. To dzięki dobrze skrojonym kadrom słowa są zbędne.
Żelazną zasadą udanej historii jest schemat zaczerpnięty ze szkolnych wypracowań. Wstęp, rozwinięcie i zakończenie – utrzymanie tej kolejności pozwoli zaangażować odbiorcę, wprowadzić napięcie i zaskoczyć go oryginalnymi kadrami. Fotoreportaże to historie pisane zdjęciami, zatem chcąc podtrzymać uwagę, „pisarz” powinien wprowadzić kilka elementów.
Przede wszystkim – mocny kadr na otwarcie, który niczym w dobrym thrillerze sprawi, że odbiorca nabierze ochoty na więcej. To powinno być zdjęcie, które zaintryguje, ale nie odsłoni na wstępie wszystkich kart. Dobry pisarz serwuje najlepsze kąski w ostatnim rozdziale swojej powieści.
Rozwinięciu przewodniej myśli posłuży środkowa część fotorelacji. Tu jest miejsce na zdjęcia, które jak kawałki puzzli niemal złożą się w całość. Warto zostawić odrobinę miejsca na niedopowiedzenia – fotograficzny suspens zadziała niczym dopamina, której poziom niebezpiecznie wzrasta po aktywowaniu ośrodka przyjemności.
Ostatni kadr – kończący opowieść – będzie puentą, która stonuje nagromadzone napięcie. W tej części historii może również znaleźć się zdjęcie, które będzie punktem kulminacyjnym. To skuteczny trick na to, by pozostawić odbiorcę w lekkim oszołomieniu, ale i w zachwycie.