Aż 15 procent światowej populacji to osoby z niepełnosprawnościami. Branża mody wreszcie zaczęła dostrzegać przedstawicieli tej grupy oraz ich potrzeby. I robi to naprawdę dobrze.
Tak często wykorzystywane w sloganach reklamowych hasło „Moda jest dla wszystkich” w końcu staje się faktem. Branża przestała kreować świat marzeń i fantazji, pełen przesadnie wyidealizowanych kobiet i mężczyzn, a zaczęła przyglądać się temu, kim są tak naprawdę ich klienci, fani, obserwatorzy. Modele i modelki to już nie aktorzy odgrywający narzucone przez projektantów role, a prawdziwi ludzie z prawdziwymi historiami. To opowieść o nich znajduje się w centrum marketingowych narracji marek. Dziś powszechne jest, że w reklamach zarówno domów mody, jak i popularnych sieciówek występują osoby w różnym wieku, o różnych kolorach skóry, rozmiarze, orientacji seksualnej, a nawet wyznaniu. W tej ewolucji ważną rolę odegrali klienci, którzy dali markom jasno do zrozumienia, że chcą mody dla ludzi takich jak oni.
Branża wzięła sobie to do serca i stara się być coraz bardziej inkluzywna, dostrzegając członków kolejnych grup mniejszościowych. W kampaniach reklamowych i na wybiegu wreszcie zaczęły pojawiać się osoby z niepełnosprawnościami. Ellie Goldstein, modelka z zespołem Downa, wystąpiła w kampanii kosmetyków Gucci w 2020 roku.
Ellie Goldstein (Fot. Spotlight Launchmetrics/Agencja Free)
Na podobny krok zdecydowała się popularna amerykańska marka bielizny Victoria’s Secret, zatrudniając Sofię Jirau. Poruszająca się na wózku modelka Arron Rose została twarzą kampanii Moschino, pojawiła się też na wybiegu podczas pokazu kolekcji włoskiego domu mody na wiosnę/lato 2022. Dorosłych i dzieci z niepełnosprawnościami zatrudniają także popularne sieciówki, takie jak River Island czy Marks & Spencer. A lista marek stale się wydłuża.
Marka Auf Augenhoehe specjalizująca się w modzie dla osób niskorosłych (Fot. Spotlight Launchmetrics/Agencja Free)
Jednak sama obecność nietypowych modeli i modelek w branży mody to dopiero połowa sukcesu. Dzięki zwiększającej się świadomości społecznej coraz głośniej mówi się o trudnościach, z jakimi mierzą się na co dzień osoby z niepełnosprawnościami. A te potrafią dotyczyć tak, zdawałoby się, prozaicznych rzeczy jak ubranie. Przekonuje o tym Łukasz Wysocki, ojciec 14-letniego Filipa chorującego na rdzeniowy zanik mięśni (SMA). „Choroba ta znacznie zwiększa ryzyko uszkodzenia stawów, dlatego ubieranie dorastającego syna zaczęło być dla nas nie lada wyzwaniem” – wspomina Łukasz. Z powodu braku odpowiednio zaprojektowanej, łatwej w zakładaniu odzieży chłopiec nosił zwykle o kilka rozmiarów większe spodnie dresowe i koszulę. „Z czasem pojawiła się jeszcze jedna kwestia. Filip, jak chyba każdy nastolatek, chciał po prostu fajnie wyglądać” – dodaje Łukasz. W 2018 roku, podczas jednej z rodzinnych rozmów, pojawił się pomysł, aby założyć Funwear – markę odzieży funkcjonalnej, która będzie odpowiadać na potrzeby takich osób jak Filip.
Bluzy zaprojektowane przez rodzinę Wysockich mają odpinane rękawy, dzięki czemu można je bezpiecznie wkładać bez potrzeby podnoszenia rąk do góry. Spodnie posiadają rozpinane nogawki, dzięki czemu można wkładać je swobodnie w pozycji leżącej. To bardzo ważne w przypadku osób ze spastycznością mięśni, czyli ich nadmiernym napięciem. Ze względu na fakt, że osoby chorujące na SMA mają przeczulicę, projekty Funwear nie posiadają wewnętrznych metek. Dzięki nowej odzieży czas ubierania Filipa skrócił się o połowę, to jest do 20 minut, a to realnie zmieniło komfort i codzienną rutynę zarówno chłopca, jak i jego opiekunów.
Dziś Łukasz wraz z żoną Dorotą szukają inwestora. Para ma w planach rozbudowanie oferty między innymi o kurtki i odzież biurową. „Przecież wiele osób żyjących z różnego rodzaju niepełnosprawnościami jest aktywnych, także zawodowo, a polski rynek odzieżowy póki co w ogóle tego nie uwzględnia” – podsumowuje Łukasz.
Założyciele marki Funwear: Łukasz Wysocki z żoną Dorotą i 14-letnim synem Filipem chorującym na rdzeniowy zanik mięśni (SMA) (Fot. materiały prasowe)
Potrzeby osób z niepełnosprawnościami zaczynają dostrzegać duże i popularne marki. Amerykański projektant Tommy Hilfiger jako pierwszy zdecydował się na stworzenie linii dedykowanej tej grupie społecznej. W 2016 roku na rynku pojawiła się kolekcja dla dzieci. Przed rozpoczęciem prac zespół projektowy Hilfigera rozmawiał także z ich opiekunami. Okazało się, że wielu rodziców było zmuszonych do przerabiania ubrań swoich dzieci tak, by dostosować je do ich potrzeb. Pomysł okazał się wielkim sukcesem, dlatego rok później marka wprowadziła kolekcję także dla dorosłych. Znalazły się w niej m.in. spodnie zaprojektowane dla osób poruszających się na wózku inwalidzkim, bluzy zapinane po bokach na rzepy, koszule i bluzki z wszytymi magnesami zamiast guzików czy suwaków.
Modelka Kelly Knox na pokazie Teatum Jones wiosna–lato 2018 (Fot. Spotlight Launchmetrics/Agencja Free)
Choć na pierwszy rzut oka tego nie widać, wszystkie te rzeczy łączy jedno: funkcjonalność, nowoczesne rozwiązania konstrukcyjne i przywiązanie do detalu. Głównym założeniem projektu jest bowiem, aby garderoba adaptacyjna była maksymalnie łatwa w zakładaniu i komfortowa w noszeniu. „Tommy Hilfiger Adaptive to moda, która jest dostępna dla każdego. Ubieranie się powinno sprawiać radość. Dawać nie tylko komfort i wygodę, ale i poczucie, że dobrze wyglądasz w tym, co masz na sobie. Nasze adaptacyjne kolekcje zrewolucjonizowały codzienne ubieranie się osób z niepełnosprawnościami, dając im niezależność i możliwość wyrażania swojej indywidualności poprzez styl” – powiedział projektant w jednym z wywiadów. Warto podkreślić, że kolekcje mody adaptacyjnej są nie tylko funkcjonalne, ale też zaprojektowane z uwzględnieniem aktualnych trendów.
Modelka Lauren Wasser na pokazie Louis Vuitton Cruise 2023 (Fot. Spotlight Launchmetrics/Agencja Free)
W październiku zeszłego roku także Zalando ogłosiła, że w ramach marek własnych: Zign, Pier One, Anna Field, Yourturn oraz Even & Odd wprowadza pierwsze kolekcje mody adaptacyjnej. Aby lepiej zrozumieć potrzeby klientów, do których są skierowane, platforma współpracowała z agencją kreatywną All is for All, specjalizującą się m.in. we wspieraniu marek w tworzeniu inkluzywnych kolekcji.
Kadr z kampanii Zalando (Fot. materiały prasowe)
Agencja All is for All oferuje konsultacje nie tylko w zakręcie przygotowania linii odzieży, ale także różnego rodzaju usług, tak by osoby z niepełnosprawnościami mogły z nich autentycznie korzystać. Jej misją jest usuwanie wszystkich możliwych barier, także w świecie wirtualnym. Bo jak się okazuje także tam jest sporo do zrobienia. Na przykład w kwestii zakupów online. Marki Pull and Bear oraz Bershka na stronie startowej swoich sklepów internetowych posiadają na przykład zakładkę, która ma za zadanie ułatwić osobom z różnego rodzaju niepełnosprawnościami poruszanie się po stronie. Widoczność i funkcje strony zmieniają się w zależności od zaburzenia. Możemy je zmienić w zależności od tego, czy doświadczamy zaburzeń motorycznych, ślepoty kolorów, ADHD czy dysleksji. Ktoś może powiedzieć, że to wciąż za mało. Jednak liczy się każda, nawet najmniejsza zmiana na lepsze.