1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Zdradziłam i zostałam zdradzona. Jak wygląda zdrada z obu perspektyw?

Zdradziłam i zostałam zdradzona. Jak wygląda zdrada z obu perspektyw?

Zostałem zdradzony przez żonę. Zostałam zdradzona przez męża. Co czuje kobieta zdradzona? Jakie emocje targają kobietą zdradzającą? (Fot. iStock)
Zostałem zdradzony przez żonę. Zostałam zdradzona przez męża. Co czuje kobieta zdradzona? Jakie emocje targają kobietą zdradzającą? (Fot. iStock)
Zawsze świadczy o poważnym kryzysie w związku. Zawsze boli. Ale otwiera też przestrzeń do dialogu i zmian. Jak ją dostrzec, radzi psychoterapeuta Janusz Wiśniewski.

Ewa: zdradziłam

Ktoś mi kiedyś powiedział, że zdrada to bilet w jedną stronę. Nie ma powrotu.

Myślałam, że jesteśmy z Michałem dobrym małżeństwem. Połączyło nas podobne poczucie humoru i pasja do historii. Oboje bardzo chcieliśmy założyć rodzinę. Miłość zmysłowa nigdy nie była najmocniejszą stroną naszego związku, ale mieliśmy dla siebie dużo sympatii, szacunku i czułości. I zawsze mogłam na Michała liczyć.

Przez lata działaliśmy jak najlepiej zgrany tandem. Założyliśmy i rozwinęliśmy firmę, zbudowaliśmy dom, mamy dwóch synów. Tyle rzeczy robiliśmy wspólnie, że w pewnym momencie zaczęłam się czuć bardziej jak kumpel, wspólnik niż żona. Michał widział we mnie kobietę jedynie wieczorem. A i to coraz rzadziej. Poza tym to nie ten typ mężczyzny, co potrafi bez okazji przynieść kobiecie bukiet kwiatów. Prędzej kupi pęczek koperku i jeszcze będzie oczekiwał pochwał, że jest taki zapobiegliwy.

Pół roku temu wybrałam się na spotkanie ze znajomymi ze studiów. Wieczorem do naszego grona dołączył Andrzej. Po wielu latach nieobecności wrócił z Kopenhagi, gdzie mieszkał z żoną i córką.

Na początku studiów chodziliśmy ze sobą. Ale trwało to krótko, bo Andrzej wyjechał. Od tamtej pory nie widzieliśmy się. Kiedy go teraz spotkałam, zauroczenie powróciło. Aż mi było głupio, bo trzęsły mi się ręce i nie mogłam zebrać myśli.

Następnego dnia zadzwonił, proponując kawę. Po spotkaniu nie przestawałam o nim myśleć. Widywaliśmy się kilka razy w tygodniu, chociaż na kwadrans. Czułam się jak drzewo na wiosnę, w którym po zimie znów zaczynają krążyć soki, odżywa.

Początkowo wmawiałam sobie, że to tylko niewinne spotkania dawnych przyjaciół. Przecież nie robię nic złego. A trochę radości od życia też mi się należy.

Po paru tygodniach Andrzej zamiast tradycyjnej kawy zaproponował wyjazd za miasto. Skończyło się w przydrożnym motelu. Dawno nie byłam tak szczęśliwa. Czułam się kobieco, znowu miałam piersi, biodra, brzuch, uda. Znów ktoś patrzył na mnie z zachwytem. Andrzej był tak czuły i namiętny, jak tylko może to sobie kobieta wymarzyć.

Wracałam do domu miotana mnóstwem skrajnych uczuć – rozpierająca radość, zdziwienie, że do tego doszło, strach, co będzie dalej, ekscytacja, że mam taką cudowną tajemnicę, złość na Michała, że nigdy nie był wobec mnie tak namiętny i uważny.

Ta ukrywana miłość dodawała mi skrzydeł, byłam wesoła, pełna energii, wspaniale się czułam.

Zostałem zdradzony przez żonę

Któregoś wieczora Andrzej napisał esemesa, że mnie kocha i żałuje, że nie udało nam się przed laty być razem. Chociaż bardzo się pilnowałam, tym razem zostawiłam swój telefon w jadalni na stole – usłyszałam płacz młodszego synka i pobiegłam sprawdzić, co się stało. Kiedy wróciłam do jadalni, Michał siedział przy stole. Po jego minie domyśliłam się, że przeczytał wyznanie Andrzeja.

To był koszmarny wieczór. Michał dokładnie o wszystko wypytywał. Kto to jest? Czy z nim spałam? Jak długo trwa nasz romans? Mąż „widział” jak go zdradzam. Powiedziałam prawdę, nie było sensu kłamać. Po tej rozmowie przestał się do mnie prawie odzywać. Jedynie przy dzieciach odpowiada monosylabami na pytania i zdawkowo omawiamy plany na dany dzień.

Kilkakrotnie próbowałam Michałowi coś wytłumaczyć, ale nie chce mnie słuchać. Trwamy w takim zawieszeniu już od wielu tygodni. Nie wiem, co robić. Ciężko mi, że go zawiodłam. Podjęliśmy z Andrzejem decyzję, że będziemy się starali ratować nasze rodziny i przestaniemy się spotykać.

Żona Andrzeja, Dorota, też się dowiedziała o naszym romansie. Jej znajoma widziała nas w restauracji. Andrzej przyznał się do wszystkiego, a ona definitywnie zażądała rozwodu.

Dorota: zostałam zdradzona

Od dłuższego czasu czułam, że coś jest nie w porządku. Andrzej był nieobecny myślami i roztargniony. Początkowo sądziłam, że może ma kłopoty w pracy. Kiedy jednak zaczął konsekwentnie unikać zbliżeń, zaczęłam się niepokoić. Zawsze znalazł pretekst, by się położyć spać dużo później niż ja. Czułam się tym dotknięta, ale nie reagowałam. Nie mam zwyczaju prosić o bliskość, tym bardziej, że był coraz bardziej rozdrażniony i nerwowy. Ciągle narzekał na brak czasu, odmawiał wspólnych wyjść do kina czy znajomych. Zaczęłam podejrzewać, że w grę może wchodzić inna kobieta. Jednak duma nie pozwalała mi o to zapytać. Odsuwał się ode mnie coraz bardziej, ja odpowiadałam tym samym. Nie nalegałam, nie dopytywałam o nic.

Kiedy przyjaciółka powiedziała mi, że widziała go w restauracji z jakąś wysoką szatynką, poczułam, jak grunt usuwa mi się spod nóg. Zaczęłam wypytywać o szczegóły. Podobno ich zachowanie nie zostawiało żadnych złudzeń co do intymności relacji. Przez kilka dni byłam jak sparaliżowana.

Wreszcie zapytałam go wprost, czy to prawda, że ma inną kobietę. Nie chciałam znać szczegółów ich relacji. Chciałam wiedzieć tylko, czy mnie zdradził.

Teraz, jako zdradzona żona, cały czas zastanawiam się – jaka ona jest. Czy ładniejsza, bardziej kobieca, w czym ode mnie lepsza? Na usta ciśnie mi się tysiące pytań, ale żadnego z nich nie jestem w stanie zadać. Każdego ranka po obudzeniu z całych sił zaciskam oczy, pragnąc, żeby to był tylko zły sen. Nie mogę uwierzyć, że Andrzej mnie zdradził. Najchętniej kazałabym mu się natychmiast wynosić. Jedynie z powodu naszej córki powstrzymuję się przed taką decyzją. Powiedziałam, że chcę rozwodu. Nie jestem w stanie dalej z nim żyć. Po tym, co zrobił, całkowicie straciłam do niego zaufanie.

Patrzę na Andrzeja i wciąż się zastanawiam, ile razy mnie zdradził, ile razy zrobił ze mnie idiotkę. Chociaż zapewnia, że nigdy wcześniej nie był z inną kobietą, nie wierzę w ani jedno jego słowo. To już nie jest mój Andrzej, tylko obcy, zimny facet, który mnie zawiódł i oszukał.

Chwilami jednak bardzo żal mi tych wszystkich dobrych lat, które razem spędziliśmy. Wtedy mam ochotę wrzeszczeć i przeklinać, ale milczę jak skamieniała. Wokół mnie jest rumowisko, a ja, zdradzona żona, nie wiem, w którą dalej iść stronę. Zostać czy odejść.

Zdradzona żona, zdradzony mąż – jak skorzystać z szansy?

Jeśli w związku dochodzi do zdrady, można powiedzieć, że od dłuższego czasu trwał on w pogłębiającym się kryzysie.

Kiedy bilans zysków i strat staje się ujemny, wówczas otwiera się droga do poszukiwania kogoś, kto da to, czego nie daje nam partner, a więc bliskość, ciepło, akceptację czy zrozumienie. Nie znaczy to jednak, że odczucie deficytu ma zawsze źródło w tym, że partner jest obiektywnie niedobry. Bywa, że dana osoba czuje się zaniedbana i niedoceniona, ponieważ jej potrzeby emocjonalne są zbyt duże, by ktoś był w stanie im sprostać. Często dlatego, że nie otrzymała wystarczająco miłości, akceptacji i opieki w dzieciństwie.

Jakakolwiek droga nie prowadziłaby do zdrady, świadomość bycia zdradzonym jest zawsze źródłem ogromnego stresu. Na początku pojawia się szok i niedowierzanie, że sprawy zaszły tak daleko. Niektóre zdradzone osoby reagują wybuchem gniewu i pretensjami. Awantura daje przynajmniej upust trudnym emocjom. Gorzej, gdy zdradzona żona lub mąż zamyka się w sobie i biczuje samokrytycyzmem, myśląc: „To było do przewidzenia. Nie nadaję się do niczego. Wreszcie wyszło to na jaw”. Zdradzone kobiety zazwyczaj uważają, że ich rywalka jest dużo ładniejsza i bardziej kobieca. Mężczyźni zaś sądzą zwykle: zostałem zdradzony przez żonę, bo jestem słabym kochankiem.

Jeśli, pomimo zdrady, para podejmie decyzję o dalszym byciu razem, ale zdradzona żona lub mąż będzie próbować opierać dalszy związek na nieustannym wzbudzaniu poczucia winy w partnerze – nieuchronnie doprowadzi to do kolejnej zdrady. Najtrudniejszą, ale najwłaściwszą drogą dla związku, którego dotknął kryzys z powodu braku wierności, jest próba znalezienia jakiegoś sensu zdrady. Od osoby zdradzonej wymaga to dojrzałości – mimo zranienia i poczucia krzywdy musi dostrzec swój wkład w to, co się stało. Od osoby, która zdradziła – szczerości i odwagi, by przyznać, że popełniła wykroczenie, nie dotrzymała umowy i głęboko zraniła partnera. Gdy osoba zdradzona zrezygnuje z przywiązania się do swojej krzywdy i roli ofiary, a ta, która zdradziła, uwierzy, że jest jeszcze w stanie wnieść do związku coś pozytywnego, wówczas otwiera się przestrzeń do dialogu. Bo przecież niewierność nie musi oznaczać przekreślenia wartości partnera.

Zdrada zawsze jest poważnym kryzysem, który niejednokrotnie kończy się rozstaniem. I nie da się tego kryzysu pokonać bez głębokiej zmiany jakości związku. Zazwyczaj potrzebna jest w tym celu interwencja terapeutyczna, bo siły związku są niewystarczające na to, by wyjść z tak głębokiego impasu.

Każdy kryzys ma potencjalnie szansę zaowocować czymś dobrym. Żeby jednak tak się stało, trzeba otworzyć się na zmianę, odkryć w sobie i związku nowe potencjały, sięgnąć do niewykorzystanych dotąd doświadczeń. Przestać sprowadzać siebie i partnera do ustalonego latami układu.

W związkach, które przeżywają kryzys, partnerzy zwykle nie rozmawiają ze sobą, lecz ze swoimi wyobrażeniami o sobie. Tymczasem spojrzenie w nowy sposób na siebie, drugą osobę i relację daje szansę na wyjście z kryzysu, ale też na głębszy związek, lepszą komunikację i nowy wymiar bliskości erotycznej.

Aby uniknąć tak głębokich kryzysów w związku jak zdrada, warto uświadomić sobie, że dbałość o dobrą relację jest zadaniem obojga partnerów. Jeśli chcemy wziąć odpowiedzialność za związek, to kiedy pojawiają się problemy z bliskością, gdy inni zaczynają być bliżsi niż partner – powinniśmy mu o tym otwarcie powiedzieć, wspólnie spróbować coś z tym zrobić, a nie czekać, aż sprawy wymkną się spod kontroli.

Tymczasem często okazuje się, że wielu osobom trudno przychodzi szczera rozmowa o niezaspokojonych potrzebach. I tak długo, jak związek funkcjonuje poprawnie, czyli nie kłócą się, zgodnie wychowują dzieci, razem jeżdżą na wakacje i robią zakupy – uważają, że wszystko jest w porządku. Tymczasem pod pozorami normalności coraz bardziej zanika bliskość, partnerzy oddalają się od siebie, a wtedy już tylko krok dzieli ich od zdrady.

Artykuł archiwalny.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze