1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. „Wzrastam. Jak się wyleczyć z przeszłości i zacząć od nowa” – fragment książki

„Wzrastam. Jak się wyleczyć z przeszłości i zacząć od nowa” – fragment książki

Psychologia holistyczna korzysta z potęgi wyboru, bo to właśnie wybór otwiera drogę do zdrowia. (Fot. iStock)
Psychologia holistyczna korzysta z potęgi wyboru, bo to właśnie wybór otwiera drogę do zdrowia. (Fot. iStock)
To, czego psycholog kliniczna dr Nicole LePera dowiedziała się o relacji między zdrowiem fizycznym a umysłowym, zmieniło wszystko. Fakt, że każde z nas jest aktywnym współautorem własnego mentalnego dobrostanu (albo jego braku) zainspirował ją do dalszych poszukiwań. Oto wiedza, jaką zdobyła o naszym potencjale samouzdrowieńczym. Publikujemy fragment jej książki, która została okrzyknięta mianem bestsellera „New York Timesa”.

Publikujemy fragment książki „Wzrastam. Jak się wyleczyć z przeszłości i zacząć od nowa” Nicole LePery, wyd. MUZA.

Dzięki rozwijającej się prężnie psychoneuroimmunologii dowiedziałam się o szeroko zakrojonym wpływie, jaki przewlekły stan zapalny wywiera na mózg. Zetknęłam się z pracami wielu wybitnych myślicieli, którzy otworzyli mi oczy na rolę żywienia. Poznałam jego wpływ na ekosystem układu trawiennego, bezpośrednio komunikujący się z mózgiem. Podekscytowały mnie świeże zdobycze nauki, stojące za teorią poliwagalną oraz rolą układu nerwowego, jeśli idzie o nasz dobrostan umysłowy i fizyczny. To naprawdę niewiarygodne, czego się teraz dowiadujemy. Kiedy czytasz te słowa, trwa wielka rewolucja w myśleniu o tym, co czyni nas chorymi, a co utrzymuje nas w zdrowiu.

W końcu wygrzebałam się ze sterty książek i artykułów naukowych. Dotarło do mnie, że zdobyta wiedza kształtuje moje spojrzenie na rolę, jaką odgrywam w kwestii własnego zdrowia. Zapragnęłam połączyć wszystkie znane mi zdobycze głównego nurtu psychologii ze świeżymi odkryciami z dziedziny uzdrawiania umysłu i ciała. To właśnie z tej perspektywy sformułowałam podstawowe założenia psychologii holistycznej, która ma na celu brać pod uwagę wszystkie aspekty jednostki (umysł, ciało i ducha). Oto one:

  1. Zdrowienie to zjawisko, które przydarza się każdego dnia twojego życia. Nie wystarczy „gdzieś pójść” i doświadczyć tam wyleczenia; aby wyleczenie nastąpiło, konieczne jest zstąpienie w głąb. A to oznacza codzienne zaangażowanie w pracę, którą masz do wykonania. Jesteś odpowiedzialna za własne zdrowienie i będziesz jego aktywną uczestniczką. Im aktywniejszą, tym lepszy efekt. Drobne, konsekwentnie wprowadzane zmiany prowadzą do fundamentalnych przeobrażeń.

  2. Na wiele rzeczy nie masz wpływu, ale nie na wszystkie. Psychologia holistyczna korzysta z potęgi wyboru, ponieważ wybór jest tym, co otwiera nam drogę do uzdrowienia.

  3. Holistyczne narzędzia są łatwo dostępne i proste w obsłudze. Być może zmiana wyda ci się czymś zagrażającym. Dzieje się tak dlatego, że główną funkcją naszej podświadomości jest uchronić nas od krzywdy, a zmiana wydaje jej się czymś groźnym. W toku uczuć doświadczanych w procesie zmiany wszyscy doświadczamy „pociągu do tego, co znajome”. Pomocą jest tu praktyka drobnych codziennych wyborów, dzięki którym przetrwasz tę fazę oporu i uda ci się utrwalić wprowadzane w życie zmiany.

  4. Wzięcie odpowiedzialności za własny dobrostan psychiczny wydaje się zastraszającym wyborem, lecz w istocie przydaje niewiarygodnej siły. Społeczeństwo zmienia swój pogląd na te sprawy. Coraz więcej ludzi czuje frustrację z powodu nierówności i ograniczeń systemu opieki zdrowotnej. Z pewnością masz w sobie iskrę intuicji, która podszeptuje ci, że możesz więcej. Gdyby było inaczej, nie sięgnęłabyś po tę książkę. W jej dalszych rozdziałach podzielę się świeżymi zdobyczami nauki, dowodzącymi, dlaczego stary model jest bezużyteczny. Otrzymasz też ode mnie mapę, dzięki której łatwiej przyjdzie ci nauczyć się nowego sposobu myślenia o zdrowiu psychicznym.

W miarę, jak dzielę filozofię oraz narzędzia psychologii holistycznej z coraz szerszym kręgiem ludzi, zalewa mnie coraz obfitszy strumień wdzięczności. Jestem zasypywana opowieściami o wytrwałości i uzdrowieniu. Nie uwierzysz, ile łez otarłam z oczu, słuchając o niewiarygodnej sile i wewnętrznej mocy ludzi rozsianych po całym globie.

Jest taka historia, którą zapamiętałam jako przykład niezwykłej metamorfozy. Chciałabym się nią z tobą podzielić. Na wczesnym etapie mojej działalności poznałam Ally Bazely. Ally identyfikowała się z tym, co pisałam o autosabotażu, zwłaszcza w kwestii potrzeby poddawania się ocenie innych i niemożności utrwalenia nowych, produktywnych nawyków. Ale najbardziej przemówiło do niej odkrycie, że najgłębsze rany zadajemy sobie sami; robimy to, odwracając się od swego intuicyjnego Ja, czyli najautentyczniejszej wersji siebie. To spostrzeżenie wywarło na nią doniosły wpływ. Zyskała jaśniejsze spojrzenie na swoje życie. – To było tak, jakby po raz pierwszy ktoś rozświetlił ciemności, które przysporzyły mi tylu cierpień – napisała potem.

Ally przechodziła wówczas szczególnie trudny etap, swoją własną ciemną noc duszy. Niedawno z trudem przeżyła przerażające efekty uboczne zażytego leku na stwardnienie rozsiane. Spuchło jej gardło. Trwała w stanie półprzytomnego letargu, leżąc na sofie w domu matki i gapiąc się na telewizję. Lekarze powiedzieli jej, że prawdopodobnie nigdy już nie będzie w stanie wrócić do pracy.

– Nikt nie wiedział, co się ze mną dzieje. Ani internista, ani neurolog, pod których opieką się znajdowałam, ani firma produkująca ten lek. Nie mieli pojęcia, jak będzie przebiegała moja rekonwalescencja ani czy w ogóle z tego wyjdę – napisała Ally. Była w głębokiej depresji. Nużyło ją życie ograniczone do matczynej kanapy. Rozpaczliwie potrzebowała zmian, ale nie udzielono jej żadnych wskazówek, jak zdrowo żyć z przewlekłą chorobą – ani czy marzenie o takim życiu w ogóle ma szanse się ziścić. Niektórzy z pacjentów cierpiących na stwardnienie rozsiane prowadzą taki sam tryb życia jak przed diagnozą; inni tracą władzę w nogach i doświadczają różnych zaburzeń poznawczych. Ally nie miała pojęcia, do której grupy się zalicza. Jej rodzice rozpoczęli proces przeprowadzki do lokalu przystosowanego do potrzeb osoby jeżdżącej na wózku, bo wyglądało na to, że ta młoda kobieta chodzić już nie będzie. Nie miała wielu opcji w kwestii leczenia, a jej rokowania były „niepomyślne”.

Pomimo szerokiego zakresu prognoz nikt nie doradził Ally, jak ma sobie radzić z objawami choroby, nie mówiąc już o ich łagodzeniu. Nikt nie spytał o jej przeszłe zmagania z depresją czy traumy doświadczone w dzieciństwie. Nie została poproszona o wzięcie aktywnego udziału we własnym zdrowieniu, bowiem medycyna głównego nurtu nie zna takiego pojęcia. Ally musiała dokonać wszystkich odkryć na własną rękę.

Pewnego dnia w tamtym mrocznym okresie przeglądała Instagram na telefonie, gdy w oko wpadł jej mój post o samozaprzeczeniu. Przeczytała o tym, jak uleczyć jego skutki, odbudowując zaufanie do samego siebie. Zainspirowało ją to do tego, by poczynić pewien znaczący krok. Ally postanowiła codziennie dotrzymywać jednej drobnej obietnicy, złożonej własnemu ciału i zdrowiu. Im drobniejszej i prostszej w wykonaniu, tym lepiej. Obiecała sobie, że codziennie wypije szklankę wody, jeszcze przed poranną kawą. Z początku czuła się z tym dość niepoważnie. „Jaką różnicę zrobi jedna szklanka wody?”, pomyślała. Ale mimo to ustawiła przypominajkę w telefonie na godzinę 6:40 i zaczęła wypijać szklankę wody.

Minął tydzień. Ally stłumiła chęć wprowadzania kolejnych zmian i skupiła się na codziennym drobnym zwycięstwie, wyrażanym tą wypitą wodą. Tuż po opróżnieniu szklanki składała sobie w myślach gratulacje z powodu wytrwałości. „O rety”, myślała. „Zobacz, jak świetnie ci idzie!”.

Miesiąc później Ally wprowadziła do swoich poranków rytuał pisania dziennika, posiłkując się przy tym moimi radami odnośnie do ćwiczenia, które opracowałam, żeby pomóc samej sobie i nazwałam je zapiskami dla przyszłego Ja (możesz pobrać bezpłatne instrukcje tutaj: yourholisticpsychologist.com).

Ta praktyka umożliwia świadome tworzenie dodatkowych połączeń neuronowych w mózgu. Wynikają z tego nowe, bardziej pożądane myśli, uczucia i zachowania. Zanim Ally zaangażowała się w prowadzenie zapisków, od lat chciała zacząć regularnie prowadzić pamiętnik, ale jakoś nic z tego nie wyszło. Odniosła sukces dopiero wtedy, gdy udało jej się połączyć nowy nawyk z rytuałem wypijania szklanki wody, który zdążył już wrosnąć w jej codzienność. W miarę pracy nad dziennikiem Ally odkryła, że czuje się bezpieczniej, gdy zwraca się do przyszłej wersji siebie w łagodniejszych słowach, niż czyniła to w odniesieniu do siebie teraz. Jej zapiski zaczęły odzwierciedlać to podejście. Im dłużej pisała o sobie w łagodnych, miękkich słowach, tym łatwiej przyszło jej zauważyć bezustanny, negatywny w tonie monolog wewnętrzny, który całymi dniami rozbrzmiewał w jej głowie. W miarę jak Ally nabierała zaufania do samej siebie, ten głos cichł. W końcu te codzienne akty troski o siebie i miłości skierowanej do wewnątrz zaczęły wywierać wpływ na pozostałe sfery jej życia.

Ally doświadczyła czegoś, co sama nazywa odrodzeniem. Odkryła pracę dr Terry Wahls i nazwany jej imieniem program żywieniowo-lifestylowy, stworzony z myślą o łagodzeniu objawów stwardnienia rozsianego. Zaczęła stawiać granice. Rozpoczęła codzienną praktykę medytacji, jogi i pisania dziennika. Jej relacje z otoczeniem zmieniły się pod każdym względem. No i oczywiście nadal wypijała codziennie rano szklankę wody.

„Czuję się bardziej sobą niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich czternastu lat”, napisała na swoim blogu. „Marzenia, które snułam przez całe swoje życie jaśnieją nowym blaskiem”.

Choroba Ally znajduje się obecnie w remisji i stan ten trwa już ponad rok. Kiedyś musiała jej wystarczyć kanapa. Dziś nie tylko wchodzi po schodach, ale biega i jeździ na rowerze. Choć nie sądziła, że to jeszcze kiedykolwiek będzie możliwe.

Opowieść Ally ukazuje nam, jak potężną moc ma wybór. Nasza bohaterka zrozumiała, że nawet w obliczu złowróżbnej diagnozy nie jesteśmy całkiem pozbawieni możliwości działania. Mam nadzieję, że wyniesiesz z powyższego rozdziału przekonanie, jak ważna jest akceptacja roli wyboru w kwestii naszego zdrowia i samopoczucia. Ale to dopiero początek.

Polecamy książkę: „Wzrastam. Jak się wyleczyć z przeszłości i zacząć od nowa”, Nicole LePera, wyd. MUZA. Polecamy książkę: „Wzrastam. Jak się wyleczyć z przeszłości i zacząć od nowa”, Nicole LePera, wyd. MUZA.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze