1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Partner z ADHD. Wspierać, a nie wypominać – radzi psychoterapeutka Karolina Grzywacz

Partner z ADHD. Wspierać, a nie wypominać – radzi psychoterapeutka Karolina Grzywacz

Gdy widzimy osobę na wózku, nie spodziewamy się, że będzie chodzić. Dlaczego więc od osoby z ADHD oczekujemy skupienia? ( Fot. Westend61/Getty Images)
Gdy widzimy osobę na wózku, nie spodziewamy się, że będzie chodzić. Dlaczego więc od osoby z ADHD oczekujemy skupienia? ( Fot. Westend61/Getty Images)
Najważniejsze w relacji z osobą z ADHD to wiedzieć, na czym polega to zaburzenie. Bo jeśli znowu o czymś zapomniała, coś źle zrobiła albo się spóźnia, nie musi wynikać z jej złej woli – wyjaśnia psycholożka i terapeutka Karolina Grzywacz. Zatem jak wspierać partnera bez wchodzenia w rolę nadopiekuńczego rodzica?

Jeżeli zauważamy u siebie objawy zespołu nadpobudliwości psychoruchowej z zaburzeniami koncentracji uwagi, czyli ADHD, ale radzimy sobie w życiu, to czy diagnoza jest potrzebna?
Jeżeli ktoś dobrze radzi sobie ze swoim ADHD, to do mnie nie trafia. Przychodzi dopiero, kiedy jest już mocno zmęczony właśnie tym radzeniem sobie, ponieważ dorosłe osoby z objawami muszą wkładać znacznie więcej wysiłku w „zdrowe” funkcjonowanie na co dzień niż inni. Dlatego często zgłaszają się do gabinetu, kiedy zaczyna im brakować już siły na cokolwiek. Albo kiedy ich dzieci zostają zdiagnozowane, bo naciskała na to szkoła, i pojawia się pytanie: co ze mną? Przecież mam podobnie jak Ola czy Piotruś, więc może coś jest na rzeczy, skoro to dziedziczne.

Jestem zwolenniczką formalnej diagnozy po to, żeby zobaczyć, czy to, co przypomina nam ADHD, faktycznie nim jest. Istnieje mnóstwo różnych przyczyn tego, że ktoś funkcjonuje w taki a nie inny sposób, a objawy wyglądają bardzo podobnie. Na przykład deficyty koncentracji uwagi występują w wielu zaburzeniach psychicznych lub somatycznych. Ktoś może mieć potężne niedobory witamin, minerałów albo nawet padaczkę skroniową, której nie rozpoznaje się przy pierwszym lepszym badaniu. Źródłem problemów bywa też trauma rozwojowa, jeśli dziecko doświadczyło przemocy, prześladowań ze strony rówieśników, alkoholizmu rodzica. Diagnoza pozwala znaleźć przyczynę. A jeżeli jest nią ADHD, to czy nie towarzyszą mu inne zaburzenia.

Kolejny etap polega na tym, żeby nauczyć się rozróżniać objawy neuroróżnorodności od niezdrowych nawyków. Na przykład pacjenci siedzą w nocy do późnych godzin, a rano wstają nieprzytomni i dziwią się, że nie mogą się na niczym skupić. Wtedy warto uregulować rytm dobowy. Jeśli natomiast problemy z koncentracją to efekt wspomnianej neuroróżnorodności, to trzeba przeprowadzić pacjenta przez swoistą żałobę po życiu, które mógłby mieć bez objawów, i pomóc mu zaakceptować problemy, bo pozostaną z nim na zawsze. To najtrudniejszy moment.

Mam wrażenie, że zaburzenie bywa mniej bądź bardziej dokuczliwe w zależności od etapu życia. Czasami widać je mocniej – bo jest związane z rolą społeczną, na przykład w szkole czy gdy zostajemy rodzicami, mamy wtedy wiele obowiązków, spraw, o których trzeba pamiętać – a czasem jakby znika…
Tak, ADHD dobrze widać w sytuacji społecznej jak edukacja czy właśnie zakładanie rodziny. Ale istotne są również wahania hormonalne, które wpływają na zaostrzenie objawów, w szczególności u kobiet. Na przykład w okresie karmienia piersią objawy u kobiet mogą się zaostrzyć nawet na dwa, trzy lata, co wiąże się właśnie z huśtawką hormonalną. Podobnie w czasie menopauzy, pacjentki mówią o problemach z pamięcią, zaburzeniach koncentracji, impulsywności, nadruchliwości. Wiele z nich podejrzewa u siebie początki choroby Alzheimera.

Czy tego typu „okresy” występują także u mężczyzn?
Tak, na przykład w okresie andropauzy, czyli około 40. roku życia, u mężczyzn również pojawiają się zmiany hormonalne. Zaostrzenie objawów może się również wiązać z ważnymi zmianami życiowymi, jak wyprowadzka z domu rodzinnego na studia albo narodziny pierwszego dziecka, ale u mężczyzn nie przebiega to tak intensywne jak u kobiet.

Jak objawia się to zmęczenie radzeniem sobie?
Trudno to dokładnie określić, bo osoby z objawami ADHD są przeważnie bardziej inteligentne niż średnia i mają bardzo dużo zasobów. Najlepiej wyrażają to dzieci, kiedy mówią: „Wiem, co i jak mam zrobić, ale nie mogę”. Czyli nie potrafię wykorzystać swojego potencjału. To będzie niedotrzymywanie terminów albo kłopot ze skoncentrowaniem się na zadaniach. I nawet nie chodzi o to, że są nudne, tylko że po prostu są obowiązkami.

Dla osób z objawami ADHD charakterystyczne bywa także to, że one lubią nowe rzeczy i mają tendencję do brania na siebie zbyt wielu obowiązków, więc wreszcie nadchodzi moment, kiedy wszystkie techniki, które stosują takie osoby, przestają wystarczać. I pojawia się coś w rodzaju wypalenia życiowego.

Jakie jeszcze trudności spotykają osoby z ADHD?
Może to być tak zwana ślepota czasu, czyli nieumiejętność określenia, ile czasu coś mi zajmie albo ile czasu już minęło. A także trudność w rozsądnym planowaniu dnia – choćby próby zmieszczenia w dwóch godzinach tego, co wymaga sześciu. Przejawem bywa także bałaganiarstwo, gubienie rzeczy, zostawianie ich w różnych miejscach.

A co z takimi technikami przypominania, jak zapisywanie karteczek czy segregowanie. Często słyszę od osób z ADHD, że to jednak nie działa.
To prawda, często nie działa, z prostego powodu, że większość tych rad jest przeznaczona dla osób neurotypowych, które funkcjonują tradycyjnie. Osoby neuroatypowe potrzebują zupełnie innego spojrzenia na problem, czasem bardzo zindywidualizowanego.

Do czego zmierza leczenie: żeby funkcjonować normalnie czy może bardziej chodzi o subiektywne poczucie radzenia sobie w życiu?
Pacjent przechodzi kolejne fazy: po otrzymaniu diagnozy często pojawia się zaprzeczenie, potem nadchodzi wspomniana już żałoba po tym, jak by wyglądało życie bez diagnozy. ADHD jest wtedy złe, przeklęte i pacjent chciałby pozbyć się go za wszelką cenę. Aż w końcu następuje praca nad akceptacją i uczeniem się, jak z tym żyć. I tu nie chodzi o planowanie, tylko o takie podejście strategiczne jak w grze: dostaję określone karty i myślę, jak mogę je najlepiej wykorzystać.

Jak te słabsze strony ADHD przekształcić w mocne?
Pracuję głównie nad urealnieniem różnych rzeczy, bo przy ADHD może się pojawić skłonność do porywania się z motyką na słońce. I nie chodzi o to, że dana osoba nie ma zasobów; ona je ma, tylko nie wszystko, nie wszędzie i nie naraz. Dlatego próbujemy określić cele bardziej długoterminowe niż tylko te na jutro.

Do podstawowych tematów należy też nauka odpoczynku, bo wielkim problemem wysokofunkcjonujących pacjentów z objawami ADHD jest to, że nie umieją odpoczywać. Sposobem na odpoczynek albo chociaż zatrzymanie się może być mindfulness, techniki uważnościowe; ważne jest także monitorowanie, czy ilość obowiązków na dany dzień nie jest za duża. Często zachęcam pacjentów, żeby mieli w ciągu dnia jakieś wolne okienko i nie planowali, że w tym czasie odrobią zaległości.

A jak to wszystko przenosi się na relacje i związki z innymi?
Niektórzy są zdania, że takie osoby nawiązują krótkie, szybkie reakcje, jednak ja się z tym nie zgadzam. Owszem, one szybko nawiązują znajomości, przechodzą na „ty” czy są duszą towarzystwa, jednak w związkach romantycznych wygląda to już inaczej, bo mają przekonanie, że muszą się bardzo starać o drugą osobę. Trzeba pamiętać, że w przeszłości od bliskich słyszały często: „Nikt z tobą nie wytrzyma, jeśli będziesz się tak zachowywać” – w domyśle: nikt z tobą nie wytrzyma, jeśli będziesz sobą. Dlatego żeby nie słyszeć, że znowu coś zgubiły czy źle zrobiły, starają się robić aż nadto, jednak na dłuższą metę tego zwyczajnie nie wytrzymują. Wtedy dochodzi do sporów i realizuje się samospełniająca się przepowiednia: tak, jestem dziwną partnerką czy dziwnym partnerem, musimy się rozstać.

Czyli warto być autentycznym. Ale jak ma się w tym odnaleźć bliska osoba partnerska?
Przede wszystkim powinna mieć świadomość, na czym polega ADHD, bo to, że partner znowu o czymś zapomniał, coś źle zrobił albo się spóźnia, to nie jest jego zła wola. Albo nie zawsze jest to zła wola. Użyję dość dosadnego porównania: jeśli widzimy osobę z niepełnosprawnością na wózku, to nie spodziewamy się po niej, że nagle będzie chodzić. Dlaczego więc od osoby, która ma zaburzenia koncentracji uwagi, oczekujemy, że będzie wzorem skupienia?

Jako osoby partnerskie, które chcą budować relację, pewne rzeczy musimy zaakceptować, choćby to, że ktoś potrzebuje więcej czasu na wypełnienie jakichś formalności. Albo jeśli wiem, że mąż lub żona potrafią o czymś zapomnieć, to mówię o tym, a potem piszę o tym w mejlu, wysyłam informacje na różne sposoby, zostawiam karteczki. Oczywiście nie chodzi o to, żeby się nad taką osobą użalać, być dla niej niańką czy wchodzić w rolę rodzica. Nie mówimy o nadopiekuńczości, tylko o zgraniu, o wspieraniu, a nie o wypominaniu błędów, o byciu z kimś razem w tej sytuacji.

Karolina Grzywacz, psycholożka, terapeutka. Zajmuje się diagnozą i terapią dorosłych z ADHD oraz szkoleniem specjalistów. Prowadzi terapię indywidualną, grupową i warsztaty dla rodziców dzieci z ADHD.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze