1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Czy zemsta przynosi ulgę? Psycholog wyjaśnia, czy warto się mścić

Czy zemsta przynosi ulgę? Psycholog wyjaśnia, czy warto się mścić

(Fot. martin-dm/Getty Images)
(Fot. martin-dm/Getty Images)
W reakcji na to, że ktoś nas skrzywdził, nieraz mamy ochotę się odegrać. Jednak to zły pomysł, bo – jak wyjaśnia dr Karolina Dyduch-Hazar – po dokonaniu zemsty może się wcale nie pojawić spodziewana ulga, a jedynie jeszcze większe rozdrażnienie czy złość.

Mówią, że jest słodka, ale w rzeczywistości często pozostawia niesmak. Co robić, gdy mamy nieodpartą pokusę zemsty – za odrzucenie, zdradę, krzywdę, zniewagę...? O jej skutkach i sposobach na jej poskromienie rozmawiamy ze specjalistką.

Spis treści:

  1. Zemsta – powody, dla których się mścimy
  2. Sposoby na to, jak pozbyć się chęci zemsty
  3. Wpływ zemsty na samopoczucie
  4. Wpływ zemsty na to, jak jesteśmy postrzegani

Zemsta – powody, dla których się mścimy

Czym właściwie jest zemsta?
To forma agresji interpersonalnej lub międzygrupowej w odpowiedzi na poczucie skrzywdzenia ze strony innej osoby czy grupy. Może przyjmować różnego rodzaju formy, od tych ekstremalnych, jak podpalenia czy zabójstwa, po codzienne zachowania, takie jak obelgi czy zniewagi. Istotą zemsty jest intencja skrzywdzenia drugiej osoby. W pakiecie z nią często pojawiają się też inne, dalsze motywacje, takie jak pragnienie „zachowania twarzy”, chęć wyrównania krzywd, czyli działanie w imię „oko za oko, ząb za ząb” czy pragnienie poprawy samopoczucia – w myśl zasady, że zemsta będzie „słodka”.

Doświadczenia tak bardzo bolesne, że pojawia się ochota na odwet, przydarzają się relatywnie rzadko. Jednocześnie jednak, jako społeczeństwo, stosujemy mnóstwo „mikrozemst”, jak na przykład hejt w internecie. Możemy powiedzieć, że jest on formą zemsty, jeżeli osoba, którą hejtuję, mnie skrzywdziła, i chcę tej osobie oddać krzywdą za krzywdę. Natomiast jeśli jest to zachowanie niepoprzedzone wcześniejszą krzywdą, będzie to forma agresji, ale nie zdefiniujemy tego jako zemstę. Mówiąc o zemście, zawsze mamy na myśli formę agresji w odwecie.

Za co zazwyczaj się mścimy?
Badanie zemsty nie jest łatwe, ponieważ trzeba badanych w jakiś sposób do niej sprowokować. Większość z nas raczej nie skrzywdzi drugiej osoby, jeżeli nie ma do tego powodu. Ale wiemy, że najczęściej raportowanymi przez badanych codziennymi wydarzeniami, które sprawiają im przykrość, są: nieuzasadniona krytyka w szkole lub w pracy, odtrącenie ze strony innej osoby bądź grupy czy obraźliwe komentarze dotyczące wyglądu albo inteligencji. Innym istotnym polem, gdzie pojawiają się agresywne reakcje, są doświadczenia w bliskich związkach, takie jak zdrada czy odrzucenie.

Jakie emocje stanowią podwalinę chęci odwetu?
Złość. Jej wyrzut często pojawia się w odpowiedzi na poczucie niesprawiedliwości. Odczuwana przez krótki okres może nas pobudzać do podjęcia jakichś akcji. Natomiast im dłużej się nią karmimy, tym bardziej rośnie w nas poczucie urazy. Zemsta traktowana jest więc jako sposób na pozbycie się tej emocji, długofalowo bardzo dla nas nieprzyjemnej.

Sposoby na to, jak pozbyć się chęci zemsty

Co może być lekarstwem na jej złagodzenie?
Możemy podejmować działania, które poprawią nam samopoczucie i pozwolą zapomnieć o nieprzyjemnych doznaniach, ale nie są agresywne, chociażby spędzanie czasu z bliskimi osobami czy zrobienie czegoś dla siebie. Jeżeli mimo starań, żeby nasze samopoczucie się poprawiło, niechciane emocje wciąż w nas płyną – prawdopodobnie w końcu odczujemy frustrację. Możemy też podświadomie posłużyć się powszechnym mechanizmem obronnym, jakim jest wyparcie, co koniec końców również może zadziałać na nas destrukcyjnie. Każda emocja pełni dla nas konkretną funkcję i coś nam komunikuje. Dlatego warto nie zamiatać jej pod dywan, ale się nad nią pochylić.

Pierwszym krokiem do przepracowywania trudnych emocji jest nazwanie ich. Jeżeli zostałam zdradzona i z tego powodu czuję złość, to powinnam mówić o tym wprost. Ważna jest też świadomość tego, że mam prawo do tych uczuć. Natomiast angażowanie się w zachowania zemstowe nie oznacza, że odpowiednio zajmujemy się naszymi emocjami.

Wpływ zemsty na samopoczucie

Snując plany zemsty, jesteśmy przekonani, że jej dokonanie pozwoli nam doznać ulgi, katharsis, a tym samym zamknie bolesny rozdział z przeszłości. Czy tak rzeczywiście się dzieje?
Część badań pokazuje, że po dokonaniu zemsty następuje wzrost negatywnego samopoczucia – potęgują się uczucia rozdrażnienia czy złości. Dzieje się tak dlatego, że samo angażowanie się w mścicielskie działania przypomina nam o doznanej krzywdzie. Badacze nazywają to paradoksem zemsty. Według innych badań zemsta wywołuje zarówno pozytywne, jak i negatywne odczucia. Krótko po zaangażowaniu się w odwet następuje wzrost poczucia satysfakcji czy przyjemności. Jest to stan nagłej dominacji. Natomiast on bardzo gwałtownie spada, a wtedy zaczynają wzrastać w nas negatywne odczucia. Stąd określa się zemstę jako słodko-gorzką.

To mi przypomina wciągnięcie kreski kokainy czy zjedzenie czekoladki. Przez chwilę jest przyjemnie, ale szybko pojawia się „emocjonalny kac”, i żeby się z nim uporać, mamy ochotę powtórzyć rozrywkę. Zemsta może uzależniać?
Tak, zemsta może mieć potencjał uzależniający, ponieważ jest nagradzająca. Przy każdym zachowaniu, które wiąże się ze zwiększoną aktywnością w rejonach mózgu związanych z przetwarzaniem nagrody, mamy ochotę je powtórzyć. Zemściliśmy się i przez chwilę czuliśmy z tego powodu satysfakcję, ale po chwili następuje spadek samopoczucia – wtedy łatwo o powrót ruminujących myśli o ponownej chęci skrzywdzenia naszego oprawcy.

Co może przerwać ten łańcuch?
Hipoteza porównawczego cierpienia zakłada, że ofiara powinna czuć się usatysfakcjonowana, jeżeli krzywdziciel cierpi w takim samym lub większym stopniu niż ona. Samo odczuwanie przez niego smutku czy złości nie ma już takiej mocy. Ale są badania pokazujące coś zupełnie przeciwnego – samo cierpienie krzywdziciela nie wystarcza i musi nastąpić w nim przemiana moralna, na przykład publiczne okazanie skruchy lub zrozumienie, dlaczego ofiara wzięła odwet. Dopiero kiedy ofiara uwierzy, że krzywdziciel żałuje swojego zachowania, poczuje satysfakcję, która umożliwi pójście jej dalej.

Czy zdarzają się sytuacje, w których realizacja zemsty zadziała na nas wyłącznie pozytywnie?
Krzywda działa na nas dehumanizująco. Spada nasze poczucie kontroli oraz poczucie sensu istnienia. Często ofiary szukają zemsty, by siebie upodmiotowić – odzyskać utraconą sprawczość. Zemsta faktycznie pełni taką funkcję, ale tylko jeśli krzywdziciel miał silny zamiar skrzywdzenia ofiary. Z kolei wybaczenie pełni funkcję upodmiatawiającą niezależnie od intencji sprawcy. Pozwala ono ofiarom skutecznie odbudować zachwiane poczucie człowieczeństwa.

Psychologowie ewolucyjni twierdzą, że pragnienie zemsty wpisane jest w naturę ludzką. Kiedyś była ona przydatna – zapobiegała ponownemu skrzywdzeniu, pomogła wyrobić sobie reputację osoby, z którą nie warto zadzierać, oraz prowokowała współpracę między członkami społeczności.
Zemsta ma korzenie ewolucyjne, w związku z czym trudno jest poskromić jej pragnienie. Nasze badania pokazały, że nawet niespodziewana nagroda pieniężna nie powstrzymała uczestników eksperymentu od realnej agresji. Oparliśmy się w nich na założeniu, że skoro zemsta jest nagradzająca i dostarcza krótkotrwałego wzmocnienia, to jeżeli dostaniemy je z innego źródła, być może przestaniemy o niej myśleć. Wyniki pokazują, że rzeczywiście osłabiło to chęć myślenia o zemście – prawdopodobnie chodzi o to, że uwaga badanych została przekierowana na nagrodę – ale nie było to wystarczającym impulsem, aby faktyczną zemstę zahamować.

Dlaczego tak się dzieje? Pieniądze są w naszej kulturze bardzo silnym motywatorem.
Badania pokazują, że ofiary chcą przekazać swoistą wiadomość krzywdzicielowi. Robią to w celu zmiany jego zachowania. Świadczy to o tym, że nie kierują nami wyłącznie prymitywne motywy, takie jak na przykład chęć poprawy samopoczucia, ale te wyższe, związane z moralnością.

Wpływ zemsty na to, jak jesteśmy postrzegani

Może dziś zemsta również społecznie niesie więcej korzyści niż szkód? Mścimy się przecież za zachowania niepożądane.
I tutaj mamy do czynienia z kolejnym paradoksem. Możemy mścić się na każdej osobie, która w jakiś sposób nas skrzywdziła, w związku z czym wyrzucić wszystkich „krzywdzicieli” poza nasz krąg. Istnieje więc prawdopodobieństwo, że w wyniku naszych działań zostaniemy sami albo przynajmniej bardzo pomniejszymy krąg bliskich osób. A jesteśmy gatunkiem stadnym i potrzebujemy mieć innych ludzi wokół siebie.

Powiedziałabym, że – jako osoby o wysokiej moralności – w kręgu tych bliskich będziemy lepiej postrzegani. Inni będą nam dziękować, że wyeliminowaliśmy osoby krzywdzące. Ochroniliśmy ich, a oni nie muszą brudzić sobie rąk.
Niedawno przeprowadzone badania pokazują coś zupełnie odwrotnego. Osoba, która się na kimś zemściła, zaczyna być postrzegana przez pryzmat niskiej wrażliwości, niskiej życzliwości, niskiej koleżeńskości. Spada też przypisywana jej moralność. Myśli się o niej jako o osobie niegodnej zaufania, na której nie można polegać. W pewnych wypadkach zaczyna wręcz być postrzegana jako nierozważna czy nierozsądna – zwłaszcza kiedy krzywda, której doznała, była mała, a ona w odpowiedzi na nią nagle się mści. Ktoś taki może być postrzegany wręcz jako słaby, niepewny siebie, niezaradny. Natomiast osoby, które wybaczają, są widziane jako przyjazne i sprawiedliwe, ale też zaradne i stanowcze.

Czyli zwycięża wybaczenie?
Ono pozwala odbudować zachwianą wskutek krzywdy reputację społeczną. Ludzie bardziej szanują ofiary, które wybaczają, w porównaniu do tych, które się mszczą.

Czym można wytłumaczyć ten podziw?
Wszyscy wiemy, jak trudnym zadaniem jest komuś wybaczyć. Mamy świadomość, że wymaga to ogromnego wysiłku. Ale też wybaczenie krzywd jest komunikatem, że one już nas nie dotyczą, że jesteśmy ponad nimi. Natomiast ciągłe szukanie zemsty i fantazjowanie o niej nie jest do końca sprawcze. Może być odbierane jako niezdolność do kontrolowania swoich emocji. Z kolei wybaczenie sugeruje, że ktoś potrafi wziąć los w swoje ręce, dzięki czemu nie nakręca się w spirali nienawiści wobec drugiej osoby.

Wybaczenie wyewoluowało w celu odbudowywania znaczących więzi. Badania pokazują, że ma ono zbawienny wpływ zarówno na samopoczucie ofiary, jak i jej publiczny wizerunek.

Karolina Dyduch-Hazar, dr psychologii, psycholog społeczna specjalizująca się w mechanizmach oraz konsekwencjach agresji w odwecie. Stypendystka Polsko-Amerykańskiej Komisji Fulbrighta. Obecnie związana z Uniwersytetem Juliusza i Maksymiliana w Würzburgu w Niemczech.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze