1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Steve Jobs i jego reguła 10 minut, która załatwi ci awans. Genialny trik miliardera polecają neurobiolodzy

Steve Jobs i jego reguła 10 minut, która załatwi ci awans. Genialny trik miliardera polecają neurobiolodzy

Steve Jobs (Fot. Justin Sullivan/Getty Images)
Steve Jobs (Fot. Justin Sullivan/Getty Images)
O Stevie Jobsie, twórcy imperium Apple, i jego metodach osiągania sukcesu napisano już prawie wszystko. Prawie – bo czasem na światło dzienne wychodzą te mniej znane, niepozorne rady geniusza biznesu, które okazują się zaskakująco cenne. Jedna z nich przyda się wszystkim z was, których praca wymaga kreatywności i nieszablonowego podejścia. To trik na miarę awansu.

By wymyślić tak innowacyjny model marketingowy, jakim rządzi się marka Apple – potrzeba genialnych pomysłów. Brand, który wciąż rozpala wyobraźnię i pożądanie wszystkich fanów technologii, nawet po śmierci swojego założyciela trzyma się nadspodziewanie dobrze. Jednak każdy, kto „siedzi” w branżach wymagających dużej kreatywności i ciągłego doskonalenia, wie, jak łatwo dojść do ściany. To moment, w którym pracujemy nad rozwiązaniem jakiegoś problemu i nie przychodzi nam do głowy żaden pomysł. Czujemy całkowitą pustkę. A tymczasem deadliny gonią, presja wzrasta, co dodatkowo utrudnia nam skupienie.

Steve Jobs, jak każdy i każda z nas, też miał takie momenty. Co wtedy robił? Stosował regułę 10 minut.

Jak Steve Jobs przezwyciężał twórcze blokady?

Słynny biznesmen uważał, że jeśli ślęczy nad jakimś problemem przez więcej niż 10 minut i nadal nie może znaleźć rozwiązania – dalsze siedzenie za biurkiem nie ma sensu. Aby przewietrzyć głowę i odzyskać świeżość myśli, po prostu wstawał i… szedł na spacer.

– Mnóstwo czasu spędzaliśmy, po prostu spacerując w milczeniu – wspomina bliski współpracownik Jobsa, były szef działu projektów w Apple Jony Ive.

W biografiach zmarłego w 2011 roku Amerykanina oraz wywiadach z jego przyjaciółmi można często natknąć się na fragmenty, w których bliscy Jobsa podkreślają, jak bardzo lubił chodzić. Najczęściej boso. I nie była to bynajmniej tylko wydumana fanaberia miliardera.

Chodzenie usprawnia myślenie – są na to dowody

Mithu Storoni, neurobiolożka z Uniwersytetu w Cambridge, potwierdza, że zrobienie sobie krótkiej przerwy na spacer często pozwala szybciej uporać się z trudnym zadaniem niż ciągłe rozmyślanie o nim, siedząc w miejscu.

– Wśród swoich klientów mam trochę menedżerów. Jeden z nich zaadaptował tę metodę. Jeśli siedzi nad rozwiązaniem jakiegoś problemu co najmniej od 10 minut, wstaje od biurka i idzie pospacerować – mówi badaczka.

Jej zdaniem ten prosty trik przynosi doskonałe rezultaty. Dlaczego? Neurobiolożka tłumaczy, że nie możemy naszego mózgu wytrenować jak mięśnia. Choć często można spotkać się z taką metaforą, to jest ona błędna. Bo o ile mięśnie im bardziej się zmęczą, tym silniejsze potem urosną – o tyle zmęczony mózg nie da nam żadnych korzyści. Umysł musi być przede wszystkim wypoczęty i świeży. Przystępując do rozwiązania jakiegoś trudnego problemu, musimy więc być wyspani, ale oprócz tego co jakiś czas przełączać naszą uwagę pomiędzy różnymi problemami i skupiać się na różnych aspektach rzeczywistości w jednym czasie. Właśnie to pobudza nasz umysł do szukania bardziej innowacyjnych rozwiązań – nie zaś fiksowanie się tylko na jednym zagadnieniu.

Spacer sprawdza się do tego celu znakomicie, ponieważ chodząc, w naturalny sposób obejmujemy umysłem wiele zjawisk wokół nas. Chodzenie nie rozleniwia nas jak na przykład scrollowanie telefonu (robienie sobie przerw na przeglądanie social mediów to nie jest dobra metoda walki z kreatywnym zastojem) – za to wyostrza nasze zmysły na komunikaty płynące do nas różnymi ścieżkami. Mocniej wytężamy wzrok, słuch, węch, intensywniej czujemy swoje ciało. Dzięki temu możemy „zresetować” przeciążone obszary mózgu odpowiedzialne za skupienie i namysł nad problemem. Jednocześnie nasz umysł na nowo zyskuje utraconą świeżość i plastyczność, dzięki czemu później, gdy ponownie skupiamy się nad rozpoczętym zadaniem – łatwiej wpadają nam do głowy skuteczne rozwiązania.

Czytaj także: 30 cytatów, które dadzą ci motywacyjnego kopa. Te sentencje zmieniają życiową perspektywę i zachęcają do działania

Co ciekawe, Steve Jobs nie był jedynym znanym wizjonerem, który w trakcie pracy lubił wychodzić na spacer. Taki sposób walki z kreatywnymi blokadami polecali też Jeff Bezos, Mark Zuckerberg oraz Charles Darwin.

Oczywiście, żeby poprawić pracę mózgu, nie musicie wychodzić na spacer do lasu. Wystarczy, że wstaniecie od biurka i przejdziecie się po pokoju, pójdziecie zrobić sobie kawę albo skoczycie na chwilę do sklepu. Dzięki temu odetchniecie, a wasz umysł razem z wami – i przełomowy pomysł wpadnie wam do głowy szybciej, niż moglibyście się spodziewać.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze