1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Co sprawia, że życie jest dobre? Wyniki najdłuższych na świecie badań nad szczęściem

Co sprawia, że życie jest dobre? Wyniki najdłuższych na świecie badań nad szczęściem

(Fot. Roger Prigent/Condé Nast via Getty Images)
(Fot. Roger Prigent/Condé Nast via Getty Images)
Ponad osiemdziesiąt lat temu rozpoczęło się najdłuższe na świecie, przełomowe badanie nad ludzkim szczęściem i życiem. Co wynika z „Harwardzkiego badania rozwoju osób dorosłych”?

Wywiad jest fragmentem książki „Dobre życie. Lekcje z najdłuższego na świecie badania nad szczęściem” dr Robert Waldingera i dr Marca Schulza. Wszystkie skróty pochodzą od redakcji.

Zacznijmy od pytania: Gdybyście w tej chwili mieli podjąć jedną życiową decyzję, która pozwoliłaby na poprawę stanu waszego zdrowia oraz poziomu szczęścia w przyszłości, to czego ta decyzja by dotyczyła?

Czy postanowilibyście oszczędzać co miesiąc więcej pieniędzy? Zmienić zawód? A może częściej podróżować? Jakie rozwiązanie dawałoby największą gwarancję tego, że gdy będziecie dożywać ostatnich dni i spojrzycie wstecz, będziecie mieli poczucie, iż dobrze przeżyliście swoje życie?

W przeprowadzonym w 2007 roku sondażu zapytano przedstawicieli pokolenia millenialsów o ich najważniejsze cele życiowe – 76% osób odpowiedziało, że ich głównym zamiarem jest zdobycie dużego majątku, a 50% wśród swoich priorytetów wymieniło również zyskanie sławy. Ponad 10 lat później, kiedy millenialsi wydorośleli i nabyli nieco większego doświadczenia, dwóm grupom osób zadano podobne pytania. Tym razem sława uplasowała się znacznie niżej na liście dążeń życiowych, a wśród najważniejszych celów ponownie znalazły się wysokie zarobki, udana kariera zawodowa oraz brak długów.

To dość pospolite i praktyczne cele łączące ludzi z różnych pokoleń i różnych szerokości geograficznych. Dorośli na całym świecie pytają dzieci, które ledwo nauczyły się mówić, kim chcą zostać, kiedy dorosną – czyli jaka marzy im się kariera zawodowa. Kiedy w dorosłym życiu poznajemy innych ludzi, jedno z pierwszych pytań brzmi: „Czym się zajmujesz?”. Miarą powodzenia w życiu bywa często wysokie stanowisko w pracy, duża pensja czy uznanie dla naszych osiągnięć. Choć większość z nas zdaje sobie sprawę, że kwestie te niekoniecznie przekładają się na szczęśliwe życie. Osoby, które zdołały zrealizować część albo nawet wszystkie z pożądanych celów, nierzadko mają wrażenie, że ich samopoczucie niewiele się zmieniło.

Tymczasem bez przerwy jesteśmy bombardowani komunikatami o tym, co nas uszczęśliwi, czego powinniśmy pragnąć w życiu i kto żyje „jak należy”. Reklamy mówią nam, że dzięki jogurtowi tej marki będziemy zdrowi, kupno tego smartfona doda naszemu życiu nowych barw, a za sprawą specjalnego kremu do twarzy pozostaniemy wiecznie młodzi.

Inne przekazy, wplecione w tkankę życia codziennego, są zdecydowanie mniej jednoznaczne. Kiedy znajomy kupuje nowy samochód, sami zaczynamy się zastanawiać, czy nowszy wóz nie uczyniłby naszego życia lepszym. Kiedy przeglądamy w mediach społecznościowych profile innych osób, na których widzimy głównie zdjęcia fantastycznych imprez i piaszczystych plaż, zaczynamy się martwić, czy w naszym życiu nie brakuje imprez i plaż. W relacjach ze znajomymi, w pracy, a szczególnie w mediach społecznościowych zwykle pokazujemy innym wyidealizowaną wersję samych siebie. Prezentujemy pełne entuzjazmu twarze, a porównanie między tym, jak widzimy siebie nawzajem, z tym, co sami o sobie sądzimy, pozostawia nas z poczuciem, że czegoś nam brak. Jak mówi stare porzekadło, zawsze porównujemy wnętrze nas samych z tym, co inni pokazują na zewnątrz.

Czytaj także Zaplanuj swoje szczęście – co miesiąc pracuj nad innym obszarem życia

Z czasem rodzi się w nas subtelne, lecz przemożne wrażenie, że nasze życie toczy się tu i teraz, natomiast to, co jest nam potrzebne do dobrego życia, znajduje się gdzieś tam, w nieokreślonej przyszłości. Ale zawsze poza naszym zasięgiem.

Kiedy patrzy się na życie z tej perspektywy, łatwo ulec przekonaniu, że dobre życie tak naprawdę nie istnieje albo jest osiągalne jedynie dla innych ludzi. Nasze własne życie rzadko bowiem dorównuje wykreowanemu w naszych głowach wyobrażeniu tego, jak powinno wyglądać dobre życie. Nasze życie zawsze jest zbyt chaotyczne i zbyt skomplikowane, żeby uznać je za dobre.

Uwaga, spoiler: dobre życie jest skomplikowane. Dla wszystkich.

Dobre życie jest pełne radości, ale i… wyzwań. Pełne miłości, ale też cierpienia. I nigdy tak po prostu się nie wydarza; dobre życie rozwija się w czasie. To proces. Obejmuje okresy zamętu i spokoju, czasy swobody i znoszenia trudów, mieści zmagania, sukcesy i niepowodzenia, skoki naprzód i bolesne upadki. Poza tym dobre życie zawsze kończy się śmiercią.

Tak, wiemy, to bardzo zachęcająca reklama.

Ale bez owijania w bawełnę: życie, nawet jeśli jest dobre, nie jest łatwe. Nie istnieje żaden sposób na to, by sprawić, że stanie się doskonałe, a gdyby istniał, nasze życie nie byłoby dobre.

Dlaczego? Ponieważ bogate życie – dobre życie – rodzi się dokładnie z tego, co czyni je trudnym.

(…) Jeśli usiłujemy zrozumieć, co dzieje się z ludźmi, kiedy kroczą przez życie, uchwycenie go w całości – decyzji, które podejmują, dróg, którymi postanawiają podążyć, i co z tego dla nich wynika – jest praktycznie niewykonalne. Większość naszej wiedzy o czyimś życiu pochodzi ze wspomnień ludzi na temat ich własnej przeszłości, a ludzka pamięć jest zawodna i pełna luk. Spróbujcie sobie przypomnieć, co jedliście na obiad w zeszły wtorek albo z kim rozmawialiście dokładnie przed rokiem, a przekonacie się, jak duża część naszego życia ginie w niepamięci. Im więcej upływa czasu, tym więcej szczegółów nam umyka, a badania pokazują, że sam akt przypominania danego zdarzenia może zmienić sposób, w jaki je pamiętamy. Mówiąc krótko, ludzka pamięć jako narzędzie służące do badania zdarzeń z przeszłości bywa w najlepszym razie niedokładna, a w najgorszym – podatna na konfabulację.

A jeśli moglibyśmy obserwować całe życie w miarę tego, jak się rozwija w czasie? Jeśli moglibyśmy badać ludzi od chwili, gdy byli nastolatkami, aż do starości, i sprawdzić, co ma największe znaczenie dla ich zdrowia i szczęścia, a także które inwestycje najbardziej im się opłaciły?

Ależ tym właśnie się zajmujemy.

Nieprzerwanie od 84 lat w ramach harwardzkiego Badania śledzimy losy tych samych osób. Zadajemy im tysiące pytań i dokonujemy setek pomiarów, aby dowiedzieć się, co tak naprawdę sprawia, że ludzie czują się zdrowi i szczęśliwi. Przez wszystkie lata studiowania życia uczestników projektu stale i konsekwentnie wyróżniał się jeden kluczowy czynnik, wpływający zarówno na zdrowie psychiczne i fizyczne, jak i na długowieczność. Wbrew temu, co wiele osób może pomyśleć, nie chodzi tu o sukcesy zawodowe, ruch fizyczny ani zdrowe odżywianie. Nie zrozumcie nas źle: te kwestie też mają duże znaczenie. Jednak czynnik, który nieustannie potwierdza swój silny i trwały wpływ na nasze życie, jest jeden.

To dobre relacje.

(Fot. materiały prasowe wydawnictwa ZNAK) (Fot. materiały prasowe wydawnictwa ZNAK)

Prawdę mówiąc, dobre relacje odgrywają na tyle ważną rolę, że gdybyśmy mieli sprowadzić 84 lata harwardzkiego Badania do jednej zasady życiowej, do jednej porady, którą potwierdzałyby podobne wnioski płynące z rozmaitych innych badań, to brzmiałaby ona następująco:

Dobre relacje czynią nas zdrowszymi i szczęśliwszymi. Kropka.

Jeśli mamy więc dokonać jednego wyboru, podjąć tę jedną jedyną decyzję, która ma nam zagwarantować zdrowie i szczęście, to nauka podpowiada, że przede wszystkim powinniśmy dbać o serdeczne relacje z innymi ludźmi. Relacje wszelkiego rodzaju. Jak zamierzamy wam pokazać, nie jest to jednak wybór, którego dokonujemy tylko raz, lecz powtarzamy go stale, raz po raz, dzień po dniu, rok po roku. To wspólny element, jaki można odnaleźć w kolejnych badaniach nad tym, co ma największy wpływ na poczucie trwałego szczęścia i zadowolenia w życiu. Ale pielęgnowanie dobrych relacji nie zawsze przychodzi łatwo. Jako istoty ludzkie, nawet mając najlepsze intencje, często postępujemy egoistycznie, popełniamy błędy i zostajemy zranieni przez ukochane osoby. Droga do dobrego życia nie jest więc łatwa, choć sprawne poruszanie się po jej krętej i wymagającej trasie jest jak najbardziej możliwe.

Dr Robert Waldinger, profesor psychiatrii na Uniwersytecie Harvarda, dyrektor legendarnego harvardzkiego badania rozwoju osób dorosłych oraz współzałożycie Lifespan Research Foundation. Pracuje jako psychiatra i psychoanalityk, prowadzi też program nauczania psychoterapii dla rezydentów psychiatrii na Uniwersytecie Harvarda. Jest mistrzem zen i nauczycielem medytacji.

Dr Marc Schulz, zastępca dyrektora harvardzkiego badania rozwoju osób dorosłych oraz profesor psychologii na Uniwersytecie Harvarda. Psycholog kliniczny i praktykujący psychoterapeuta.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze