Z niektórymi siostrami najlepiej wychodzi się na zdjęciach. Swojej nie nazwałabyś najlepszą przyjaciółką, a raczej toksycznym utrapieniem? I to takim, którego siła objawia się podczas każdego rodzinnego spotkania? Jeśli tak, wciąż możesz coś w kwestii zazdrosnej siostry zdziałać – postawić granice i zadbać o swój dobrostan w tej relacji. Jak to zrobić?
Psychologowie rozwojowi już nie raz badali zjawisko rywalizacji między rodzeństwem. Nawet jeśli dzieci dogadują się wyjątkowo dobrze, to i tak w końcu dojdzie do sytuacji, w której jedno na urodziny dostanie ładniejszy tort lub więcej prezentów na mikołajki niż drugie. „A czemu ona dostała więcej niż ja?” , „A ja dostałam lepszą ocenę od niej” – podobne zdania słyszeli (niemal?) wszyscy rodzice rodzeństwa, jak i same dzieci od swojego brata czy siostry.
Już w dzieciństwie, ale i w dorosłości relacja sióstr – bo na niej się w tym tekście skupimy – może, przez zazdrość jednej z nich, powędrować w toksyczną, stronę. Nie od dziś wiadomo, że prawdziwych przyjaciół wcale nie poznaje się w biedzie, a raczej po tym, jak znoszą twoje szczęście. Ta sama zasada dotyczy sióstr. Zazdrosna siostra nie musi o tej zazdrości mówić bardzo głośno – wtedy może byłoby łatwiej z nią sobie poradzić. Częściej stosuje inną taktykę: drobne uszczypliwości, pozornie niewinne żarty, będące tak naprawdę wbijaniem przysłowiowej szpili. A to bywa i męczące, i dobijające. Jak się przed nimi bronić?
W tym jednym punkcie mieszczą się właściwie trzy skuteczne sposoby na ujarzmienie toksycznej siostry: jej wiecznego i głośnego niezadowolenia z twoich zawodowych sukcesów, niedowierzania twojemu szczęściu rodzinnemu, a także krytykowania twoich decyzji dotyczących partnera czy nawet przedszkola dla dziecka.
Technika „3 O” polega na określeniu, odpuszczeniu i odpowiedzi. Określeniu czego? Swoich granic. Kluczowe – i przy okazji równie niełatwe, co skuteczne – jest określenie ich jasno, spokojnie. Bez wdawania się w tłumaczenia. Wystarczy „Nie zgadzam się na takie traktowanie”, „To, co mówisz, jest nieprawdą”, „Na ten temat nie będę rozmawiać”. I koniec.
Kolejny krok: odpuszczenie. Świadomie wycofaj się z dyskusji, nawet jeśli trudno ci to zrobić. Gdy usłyszysz, że awans ktoś ci załatwił, a prawo jazdy udało ci się zdać za ładne nogi, bo przecież jeździć nie umiesz, to w emocjach aż chce się odpowiedzieć w podobny sposób. Ale toksykowi tylko o to chodzi: by zobaczyć, jak dajesz się ponieść jego prowokacji, jak łapiesz haczyk. Nie daj zazdrosnej siostrze tej satysfakcji.
I ostatnie: odpowiedz, czyli taktyka, która koresponduje z dwoma poprzednimi. Całkowite zignorowanie siostrzanych zaczepek np. przy wigilijnym stole, w otoczeniu rodziny, nie jest dobrym rozwiązaniem. Wiesz już, że zamknięcia najlepiej dokonać krótko, bez widocznych emocji (bo wiadomo, że te się pojawią, i dobrze!). Stwierdzenia: „Zostawmy ten temat”, „Ja akurat nie chcę się porównywać” czy „To, co mówisz, nie jest w porządku” będą jak najbardziej wystarczające.
Nie karm jej informacjami na swój temat. Zazdrosna siostra i tak je przecież wykorzysta przeciwko tobie. Skoro wiesz, że nie możesz się po niej spodziewać radości z twojego sukcesu, to nie ma sensu mówić jej za dużo o tym, co się u ciebie dzieje. Tą radością możesz podzielić się z osobami bliskimi i życzliwymi, a nie toksycznymi. Im mniej szczegółów twoja siostra zna o tym, co się u ciebie dzieje, tym lepiej. Nie ma czego wykorzystać do porównywania się, a ty wcale nie musisz omawiać z nią przy rodzinnym stole tego, co ona bardzo chciałaby usłyszeć.
Ten błąd popełniamy w różnych relacjach: partnerskich, z rodzicami, ale też właśnie i z (toksycznym) rodzeństwem. Kierujemy się nadzieją, że tym razem siostra na pewno ucieszy się z radosnej dla ciebie nowiny, że zrozumie, że będzie inaczej. Tymczasem nawiązujesz z nią dłuższą rozmowę, wchodzisz w dyskusję i niestety widzisz, że jest jak zwykle – że tylko się emocjonalnie zmęczyłaś i zawiodłaś. Ochronisz siebie, akceptując to, co tu i teraz, zdejmując z siebie ciężar oczekiwań. Nie mając złudzeń, przestaniesz się tym męczyć, a zaoszczędzony czas i nerwy będziesz mogła wykorzystać na pracę nad tym, nad czym masz kontrolę, czyli własnymi reakcjami.
Mimo że jest ci w relacji z siostrą po prostu źle, nadal nie chcesz jej zakończyć? Pomocne dla twojego zdrowia psychicznego będzie ograniczenie kontaktu. Nie musisz oficjalnie ogłaszać, że oto od tej pory się ze sobą nie kontaktujecie. Po prostu zacznij mniej dzwonić lub nie odbierać, a potem nie oddzwaniać. Rzadziej się spotykaj, a ewentualne spotkania kończ szybciej lub, jeśli są w większym gronie, skupiaj się na innych osobach. Ograniczenie kontaktu z toksyczną siostrą to forma troski o siebie, podobnie, jak wdrożenie w życie punktu poniżej.
Czytaj także: Co mówi zazdrosna przyjaciółka? Tych 5 zdań powinno zapalić ci czerwoną lampkę
Osoby anglojęzyczne mawiają o kimś: „he’s my brother from another mother”, podkreślając, że ktoś jest im bliski jak brat (lub siostra), choć nie łączą ich ze sobą więzy krwi. W literaturze – zwłaszcza tej młodzieżowej – popularny jest ostatnio trop „found family” lub „family by choice”. Oba te określania nazywają silną relację, nawiązaną przez osoby za sobą niespokrewnione. Bo czasem z kimś, z kim nie wiążą cię więzy krwi, czujesz się bezpieczniej, nie musisz dowodzić swojej wartości. Po prostu: relacja ta nie jest toksyczna. Jeśli masz wokół siebie taką osobę już od lat, karm się jej dobroczynnym działaniem i to z nią, a nie z zazdrosną siostrą, spędzaj więcej czasu. I pamiętaj, że nawet w dorosłym życiu można taką osobę znaleźć. Czy to w pracy, czy to w mediach społecznościowych lub grupie osób, które łączą wspólne zainteresowania.