Intuicja daje nam dostęp do olbrzymich pokładów wiedzy, pochodzących z głęboko ukrytych wspomnień, informacji i niewerbalnych sygnałów. Przydaje się zwłaszcza w sytuacjach nieprzewidzianych i niepewnych, gdy do wyciągania logicznych wniosków brak nam danych. Jak ją ćwiczyć i wykorzystywać na co dzień?
...ale to nie oznacza, że jest niema. Wprost przeciwnie, przemawia przez nasze ciało. Dr Iliana Ramirez przywołuje przykłady sygnałów, które wszyscy znamy, tyle że albo ich w ogóle nie zauważamy, albo nie traktujemy poważnie. Ból i napięcie mięśni w pierwszym kontakcie z kimś, kto z czasem okazuje się toksyczny, płytki oddech i przyspieszone tętno na chwilę przed tym, jak zostaniemy publicznie skrytykowani, czy wewnętrzny głos, który podpowiada, żeby dziś jechać do pracy inną drogą niż zwykle... To wszystko właśnie przekaz intuicji i tylko od nas zależy, czy za nim pójdziemy. By jednak to zrobić, musimy najpierw go odebrać, a to wymaga odpowiedniego nastrojenia umysłu.
Podczas warsztatów wykonywaliśmy wiele medytacji, poprzedzonych kilkuminutowymi ćwiczeniami oddechowymi (wprawiły nas w taki stan relaksu, że niektórzy zasypiali i kolejne robili już w pozycji siedzącej). Do mnie najbardziej przemówiła medytacja sensoryczna. Kierowana spokojnym głosem prowadzącej, wyobrażałam sobie spacer w dobrze znanym miejscu. W wyobraźni dokładnie widziałam pana w kowbojskim kapeluszu z psem oraz matkę z małym dzieckiem, które przesuwa patykiem po płocie szkoły. Słyszałam ptaki na drzewach, dźwięk kół po bruku, którego kawałek pozostał na naszej ulicy, a nawet czułam miękkość żelka, gdy Iliana kazała nam sięgnąć do symbolicznej kieszeni po cukierek i włożyć go ust. Robiliśmy potem jeszcze wiele innych ćwiczeń, jednak to podczas tego czułam się najbardziej na swoim miejscu. Najtrudniej było mi zmierzyć się z wahadełkiem – wydawało mi się zbyt magiczne, aż do chwili, gdy uświadomiłam sobie, że być może jest tylko wskazówką, która pokazuje to, co i tak wiem... Zrozumienie, jak działa intuicja, nadal przysparza mi problemów. A jednak czuję, że to zasób, z którego rezygnować byłoby wielką stratą. Zwłaszcza w tym pełnym niewiadomych czasie.
Poczuj zmysły
1. Usiądź prosto w wygodnej pozycji, tak aby stopami dotykać podłogi.
2. Obserwuj oddech.
3. Bądź świadomy wszystkich pięciu zmysłów.
4. Kolejno kieruj uwagę na:
Wzrok: obserwuj, co jest wokół ciebie, kolory, kształty i tekstury. Jeżeli dobrze się przyjrzysz, zobaczysz to, czego wcześniej nie dostrzegałeś.
Słuch: zacznij zauważać wszystkie dźwięki wokół. Spróbuj nie osądzać ich, a jedynie zwracać na nie uwagę. Mogą to być dźwięki wewnętrzne, jak oddychanie, lub zewnętrzne, np. odgłosy ruchu ulicznego. Jeśli zamkniesz oczy, słuch ci się wyostrzy.
Węch: skieruj uwagę na wonie które cię otaczają. Może dostrze-
gasz zapach swoich perfum lub
perfum osoby, która jest obok
ciebie, albo zapach jedzenia.
Smak: poczuj smak swojego języka, śliny lub oddechu, gdy wdychasz lub wydychasz powietrze. Smaków, które mamy w ustach, często nie zauważamy. Przejedź językiem po zębach i policzkach, żeby być ich bardziej świadomym.
Dotyk: skoncentruj się na wrażeniu kontaktu swojej skóry z krzesłem, ubraniem oraz na tym, co czują stopy w zetknięciu z podłogą. Możesz dostrzec napięcie między stopami i podłogą lub pomiędzy krzesłem a ciałem. Możesz też zdać sobie sprawę z wrażenia ciepła lub zimna w dłoniach i stopach.
Złap kontakt ze sobą
W ciągu dnia staraj się robić przerwy, na przykład co godzinę, aby zaobserwować aktualny stan swojego ciała. Skieruj uwagę na oddychanie, wykonaj dwa głębokie jak najwolniejsze oddechy i rozpocznij skanowanie swojego organizmu. Obdarzaj uwagą kolejno wszystkie jego części, badając to, co odczuwa. Nazwij/opisz te odczucia. Gdy jesteś w otoczeniu ludzi, poświęć minutę, aby odnotować wrażenia, jakich doznaje twoje ciało. Zapytaj sam siebie, czy/co się zmieniło. Odnotowuj, o czym myślisz i czy/jaką zmianę zauważasz. Czy zachowujesz się inaczej? Możesz to robić za każdym razem, gdy znajdujesz się w nowym miejscu. Dokładnie obejrzyj miejsce i opisz, co czujesz.
Dr Cate Howell, terapeutka, specjalistka zdrowia psychicznego z doświadczeniem akademickim i badawczym, w swojej książce proponuje, by intuicję rozwijać w siedmiu obszarach. Ich wspólnym mianownikiem jest zaufanie do własnych odczuć.
1. Zrób przestrzeń
„Usuń rupiecie z umysłu i życia” – apeluje Cate Howell. Po co? Ponieważ w przeładowanym umyśle trudno usłyszeć głos intuicji. Na oczyszczenie terapeutka proponuje „medytację o pudełku”. Na początek warto wyobrazić sobie je możliwie najdokładniej. Materiał, z jakiego jest wykonane, jego kolor, kształt – wszystko zależy od nas. Do tego pudełka włożymy wszystko, co zaśmieca naszą głowę. Jednak samo to nie wystarczy. Umysł szybko podsunie nam bowiem kolejne ograniczające myśli. Chyba że odetniemy go od zasilania, czyli od narracji, jaką mamy na temat siebie i świata wokół, zwłaszcza tej negatywnej, np. „nigdzie nie pasuję”. Zmiana przekonań to dłuższa praca, czasami może wymagać terapii, jednak najważniejsze to uświadomić sobie, że żadna jednostkowa narracja nie opisuje nas w całości, i wyłapywać myśli, które w stresującej sytuacji kierują nas w stronę utrwalonego schematu reagowania.
2. Wrażliwość na siebie i innych
„Aby rozwinąć intuicję, musisz poznać się lepiej i w pełni siebie zaakceptować” – pisze terapeutka. Jak to zrobić? Przede wszystkim zdefiniuj swoje wartości i życiowe cele związane z rozwojem osobistym, intuicją i relacjami: czy jest to rodzina i przyjaciele? Zaangażowanie w sprawy społeczne? A może duchowość? A potem zastanówmy się, na ile w zgodzie z tymi wartościami żyjemy. Odpowiedź pomoże wyznaczyć konkretne cele, które zbliżą nas do praktykowania tych wartości na co dzień. Wsłuchujmy się w siebie i wsłuchujmy się w innych – w ten sposób nie tylko nasze relacje będą głębsze, ale łatwiej będzie nam rozpoznawać własne emocje i przeczucia.
3. Praktyka medytacji i uważności
Intuicja potrzebuje nie tylko miejsca, ale i wewnętrznego skupienia. Osiągnięciu takiego stanu sprzyja medytacja i uważność. Medytacja wprowadza nas w stanu głębokiego relaksu, uważność to kierowana koncentracja na bieżącej chwili. Najlepsze efekty daje dłuższe praktykowanie, jednak można, i warto, wprowadzać pewne elementy tych technik do naszej codzienności. Z medytacji warto zaczerpnąć ćwiczenia relaksacyjne, takie jak skupianie na oddechu czy doznaniach zmysłowych (np. na wybranym dźwięku czy zapachu z otoczenia), a uważność ćwiczyć przez koncentrację na właśnie wykonywanej zwykłej czynności (np. na krokach podczas spaceru albo szczotkowaniu włosów).
4. Kreatywność
Kreatywność wzmacnia intuicję, a intuicja sprawia, że jesteśmy bardziej kreatywni. Źródeł tej niezwykłej symbiozy Howell dopatruje się w tym, że obie mają związek z empatią i biorą się z niedominującej półkuli mózgu. Wielu z nas ma z pewnością za sobą takie doświadczenie, że im bardziej kreatywni się czuli, tym mocniej odczuwali przebłyski intuicji, która podsuwała im kolejne twórcze rozwiązania. I nie jest to jedynie domena artystów czy lekkoduchów, wystarczy przywołać Alberta Einsteina, który twierdził, że sama logika nie wystarczy i do odkrycia podstawowych praw „niezbędna jest intuicja, życzliwie wspierana przez doświadczenie”. Jeśli chcemy mieć równie otwarty umysł jako on, ćwiczmy kreatywność: nie uciekajmy od samotności, obserwujmy naturę, ruszajmy się, bawmy się tym, co robimy, i śmiejmy z całego serca.
5. Kontakt z podświadomością
„Warto pamiętać, że Jung opisywał intuicję jako świadomą percepcję; twierdził, że wykorzystuje ona mimowolne procesy zachodzące w organizmie i mózgu. Wiemy tak- że, że intuicja (...) często przejawia się w postaci wyobrażeń, emocji, doznań zmysłowych i metafor” – przypomina Cate Howell. To oznacza, że powinniśmy być otwarci na znaki, symbole i sny. One pozwalają sięgać do nieświadomej części naszej psychiki, magazynującej wspomnienia, wyobrażenia, głęboko ukryte przekonania. W posługiwaniu się intuicją ważną rolę odgrywają duchowe źródła wiedzy. Niektóre współczesne metody terapeutyczne, np. terapia akceptacji i zaangażowania (ACT), czy hipnoterapia używają pojęcia „mądry intelekt”, inni odwołują się do siły wyższej czy wprost do Boga. Dostęp do tych pozaświadomych obszarów poznania wzmacnia przede wszystkim medytowanie, modlitwa, praktykowanie uważności i wzmacnianie wrażliwości. Osobnym kluczem do nieświadomości są marzenia senne. I nie ma to nic wspólnego z sennikiem ani tzw. snami proroczymi, a raczej z tym, że podczas snu mózg kataloguje pozyskane dane i tworzy powiązania, których na jawie nie dostrzegaliśmy. Dlatego warto prowadzić dzienniczek snów i zapisywać wszystko, co nam się śni, a potem badać znaczenie obrazów z wykorzystaniem skojarzeń, wyobrażeń, wspomnień.
6. Myślenie pozytywne
Wbrew pozorom, nie oznacza ono bezrefleksyjnego optymizmu niezależnie od okoliczności, a umiejętność wyrażania tzw. pozytywnych emocji. Dzięki nim stajemy się bardziej otwarci na ludzi wokół nas i płynące ze świata sygnały, jesteśmy bardziej współczujący, twórczy i wrażliwi. To wszystko ożywia intuicję, a ta – zdaniem Judith Orloff, psychiatry z Uniwersytetu Kalifornijskiego i autorki bestsellerowej książki „Oczami intuicji” – pozwala nam odkryć sens życia, czyli robić to, do czego jesteśmy stworzeni i w czym możemy być naprawdę dobrzy.
7. Praktyka na co dzień
Korzystanie z intuicji nie wyklucza bycia pragmatycznym, wprost przeciwnie, intuicję da się wykorzystać praktycznie: w podejmowaniu decyzji zawodowych, w relacjach, kierują się nią lekarze, nauczyciele, terapeuci, biznesmeni. „Osobiście cenię racjonalne myślenie, a jednocześnie słucham intuicji. Nauczyłam się pielęgnować ją w sobie i ufać swojej intuicji klinicznej” – wyjaśnia Howell. Zadawajmy sobie pytania: Co powinienem zrobić? Jak mam to zrozumieć? I słuchajmy własnego ciała, zwracajmy uwagę na wewnętrzny głos i myśli, które przychodzą nam do głowy niby nie wiadomo skąd...