Mimo angielskiego tytułu te warsztaty prowadzone są w Warszawie, przez trenera z Polski. Dość oryginalnego. Uczy, jak odnieść sukces, a na dodatek być szczęśliwym (bo to jednak dwie różne rzeczy). Jak się bać, żeby ten lęk był twórczy. Jak stać się pełnią – bo o to tak naprawdę chodzi w tej grze.
O trenerze Mateuszu Grzesiaku mówi się „charyzmatyczny” albo (asekuracyjnie) „kontrowersyjny”. On sam lubi mówić o sobie „międzynarodowy” – w końcu pracuje w Brazylii, Meksyku, Kolumbii, Ekwadorze... Napisał sześć książek, zna siedem języków obcych. Ma 34 lata i modli się, żeby umrzeć jak bohater. Wcześniej chciałby zostać coachem prezydenta. Jego pięciodniowe szkolenie „Success and Change” to trening umysłu. Chodzi o to, żeby nauczyć się nim zarządzać – w przeciwnym razie to umysł będzie rządził nami.
Przeciwstawne siły
Mateusz Grzesiak staje na jednej nodze. Chwieje się. Pokazuje, jak
ciało szuka równowagi. Cały system do niej dąży. Polega ona na tym, że dwie przeciwstawne siły spotykają się z tą samą częstotliwością. Dlatego
dominujący mężczyzna znajduje sobie podległą partnerkę, ofiara – kata, a osoba unikająca podejmowania decyzji – kogoś, kto będzie za nią wybierał. – Większość ludzi nie chce mieć do dyspozycji przeciwstawnych sił, jedną z nich odrzuca – tłumaczy Mateusz Grzesiak. – „Poproszę ostry nóż”. „Ale proszę pamiętać, że można sobie nim odkroić rękę”. „To ja nie chcę”. Tymczasem każda rzecz ma dwa znaczniki – plus i minus. Każda moneta – orła i reszkę. Siła może przerodzić się w agresję, asertywność w arogancję, a oszczędność w chciwość. Naszym zadaniem jest obserwować i równoważyć.
Weźmy kontrolę. W nadmiarze prowadzi do sztywności, nawet dyktatorstwa. Ale – jeśli będziesz chciała ją wyeliminować – pozbędziesz się odpowiedzialności, ostrożności, rozwagi. Po drugiej stronie tej energii jest spontaniczność. Lubimy ją, prawda? O ile nie przeistoczy się w chaos... – Nigdy nie eliminuj żadnej swojej cechy – przestrzega Grzesiak. – Bo stracisz zasób, który kryje. Cenną część siebie.
Kiedy wypierasz jakąś cechę, musisz liczyć się z tym, że twoja podświadomość zacznie szukać jej na zewnątrz, u innych ludzi. – Potrzebujesz dostępu do całości siebie. Każdy jest pełnią, każdy jest o krok od oświecenia. Czy korzystasz ze wszystkich swoich cech, czy pozwalasz, żeby inni ci je wnosili? – pyta trener.
Opinie na nasz temat
Wyobraź sobie, że w pokoju obok zbierają się znajomi i zamierzają cię obgadać. Są całkiem szczerzy. Jaka opinia najbardziej by cię zabolała? Jaki komplement połechtałby twoje ego? Załóżmy, że ktoś powiedziałby o tobie „beztroska” albo „głupia”. Znajdź trzy przykłady ze swojego życia, które potwierdzą tę tezę („Jestem głupia, bo od dwóch lat nie byłam na urlopie”, „Jestem głupia, bo w zeszłą niedzielę zjadłam trzy kawałki tortu”, „Jestem głupia, bo zamartwiam się głupotami”). A potem znajdź trzy dowody na to, że jesteś mądra. – Bierzesz za i przeciw i robisz czystkę – podsumowuje Mateusz Grzesiak. – Materia spotyka antymaterię, a rezultatem jest
czysty, nieskażony umysł. Wyłania się prawda.
Dlaczego ludzie boją się negatywnych opinii? Bo umysł generalizuje. Zatem: rozmontuj to! Po prostu sprawdź, w jakim stopniu dotyczy cię opinia, której się boisz. Podejdź do tematu na zasadzie: „To nie jest prawda, ale rzeczywiście coś było... Zdarzyło się to i to. Przyjrzę się temu”. Grzesiak namawia wręcz, by „zaanektować moc debila”. Przyjąć, że czasem robię głupie rzeczy. To bardzo uwalniające – kiedy popełnisz błąd, nie będziesz się nim przejmować. Gdybyś była tylko mądra, robienie głupich rzeczy przerażałoby cię, burzyłoby twoje wyobrażenie o sobie. To ćwiczenie (obelga kontra komplement) nazywa się „maski”. Dobrze jest wracać do niego co jakiś czas, odczarowywać mity.
Lepsza vs. gorsza
– Odczuwam presję, żeby być we wszystkim najlepsza – przyznaje jedna z uczestniczek. – Skoro musisz udowadniać, że jesteś najlepsza, co jest po drugiej stronie? Czy nie
poczucie bycia gorszą, wstyd? – pyta trener. – Ego zawsze znajdzie sobie powód do bycia niegodnym: mam duży nos, jestem ze wsi... Próbujemy więc to wyrównać „lepszością”.
Ludzie, którzy najwięcej w życiu osiągają, są najbardziej zakompleksieni. Jednocześnie mają problemy z pychą. Nigdy nie będziesz najlepsza we wszystkim. Nie wyzbywaj się swoich ambicji, zaprzęgnij je do roboty. Znajdź taki obszar, gdzie ta energia będzie cię napędzać, działać na twoją korzyść. I pamiętaj o tym, że „najlepiej” jest – paradoksalnie – ograniczające. Wyznacza pułap, poza który nie można wyjść. Nie pozwól, by poziom rozwoju świata ograniczał twój potencjał! Rozwój polega właśnie na nieustannym przekraczaniu siebie.
Przyjaciel lęk
Bruce Lee powiedział kiedyś: „Nie obawiam się kogoś, kto trenuje 10 tysięcy kopnięć, ale tego, kto ćwiczył jedno 10 tysięcy razy”. A ty czego się boisz? – Wciąż zadaję sobie to pytanie – przyznaje Mateusz Grzesiak, który nauczył się traktować lęk jak przewodnika. Jeśli się czegoś boi, po prostu robi to. – Zdarzało mi się, chodząc po mieście, wyszukiwać osoby, które mnie onieśmielały. Podchodziłem, mówiłem coś absurdalnego. Wciąż sprawdzałem: gdzie jest ten próg, czego nie odważyłbym się zrobić? Nigdy nie żebrałbym w autobusie. Więc żebrałem.
Co mu to dało? – Nie boję się lęku, karmię się nim. Lęk jest iluzją. Pokazuje mi granice mojej strefy komfortu. Chodzi o dystans, o to, żeby nie być w lęku, tylko czuć go – tak jak czuje się spodnie na ciele. Na pewno nie pozbywać się go, bo stracisz ostrożność. Lęk nie może zdusić twoich marzeń. Nie możesz pozwolić, by pozostały marzeniami, a przerobić je na plan.
Mamy odpowiedzieć sobie na parę pytań (m.in. „Za robienie czego ludzie chcą ci płacić?”, „Gdzie jesteś sobą?”), a potem stworzyć swój nowy wizerunek. Adekwatny do planów. Kiedy znasz już swój cel, zobacz, kim musisz się stać, żeby go osiągnąć. Jakie ciało ma ta osoba, którą się staniesz? Jak jest ubrana? Jakich słów używa? Jakie są jej trzy podstawowe przekonania? Trzy miejsca, jakie odwiedza? Trzy osoby, z którymi przebywa, i trzy, których unika? Trzy zachowania (gesty, postawa ciała), jakie ją charakteryzują? Porównaj to z osobą, którą jesteś teraz, i zdecyduj, z czego zrezygnujesz: z jakiego wyglądu, słów, zachowań, z jakiego myślenia, otoczenia? Nowa wersja ciebie jest już w tobie. Właśnie opracowałaś plan, jak ją urzeczywistnić.
W wielu rolach
Czy znasz swój mózg? Czy wiesz, że: czerwony kolor przyspiesza metabolizm, z niebieskiego talerza je się mniej, ale jeśli użyjesz małego widelca zjesz więcej…?
I jeszcze: mózg lubi to, co ciągle ogląda. Dlatego Grzesiak radzi mężczyznom, by zrobili partnerkom sesję erotyczną („Trzymaj zdjęcie w telefonie, ozdób nim swój kubek, a inne kobiety przestaną być dla ciebie pokusą”). Bo mózg generalizuje, czyli też tworzy kategorie. Dlatego też możesz decydować, jak chcesz być odbierana, do jakich kategorii należeć. Możesz uczyć swój mózg nowych zachowań, programować go na nowe treści. Ważne, by stworzyć ku temu odpowiednie warunki. Kontekst, środowisko. Chcesz nauczyć się języka obcego? Oglądaj zagraniczną telewizję, słuchaj radia. Albo wyjedź za granicę. Chcesz się wzbogacić? A czy środowisko, w którym funkcjonujesz, daje ci możliwość uzyskiwania wysokich zarobków? Jaką wartość mają przedmioty, których dotykasz? – Pamiętam, jak przesiadywałem w Marriotcie, popijając wodę za 15 złotych, która rujnowała mój budżet. Chciałem przyzwyczaić mój mózg do luksusu – opowiada Grzesiak. – W zagranicznych sklepach mierzyłem najdroższe zegarki, udając, że mnie na nie stać. Chodzi o to, by stworzyć środowisko, w którym będziesz stale podlegać określonym wpływom, rosnąć.
Oprócz wyboru optymalnego dla rozwoju otoczenia niezwykle istotne jest zarządzanie swoim wewnętrznym światem. Czyli osobowościami. Jak wiadomo, jest ich sporo i często – cóż – pozostają ze sobą w konflikcie. Do tego niektóre się dezaktualizują. Mogą nie nadążać za naszą wizją. Niektóre dochodzą do głosu w środowisku nieadekwatnym do ich kompetencji. Dlatego warto przyjrzeć się im, określić ich cele, ustalić zakres obowiązków. Dbać, by nie wchodziły sobie w drogę. Każdy z nas występuje w różnych rolach: partnera, rodzica, pracownika, przyjaciela, i trzeba o tych podziałach pamiętać. Zaprząc do poszczególnych zadań inne osobowości.
Znajdź smoka
Dużo miejsca poświęcamy emocjom. Wobec tych trudnych dobrze jest stosować zasadę „trzech Z”: zaobserwuj – zrozum – zmień. Jedyna emocja, na którą nie mamy wpływu, to bezsilność. – Nie da się jej kontrolować, ale można nauczyć się z nią żyć. W stwierdzeniu „jestem bezsilny” tkwi ogromna siła. Najwyższy etap dojrzewania to proszenie ludzi o pomoc. Największa kontrola – poddanie się – mówi Grzesiak.
Sam Grzesiak regularnie praktykuje wdzięczność. Taką energią wypełnione są codziennie jego pierwsze myśli – kiedy patrzy na żonę, córkę. Słucha bicia serca i dziękuje, że jest zdrowe – choć lekarze skazali go na dożywotnią hipertrofię. Showman. Prowokator. Niektórzy twierdzą, że to, co robi z uczestnikami, jest manipulacją. Jest – jak wiele innych przekazów, którym codziennie ulegamy. Pod wpływem tej manipulacji ludzie dokonują zmian w życiu. – Trudno o coś bardziej fascynującego niż stawanie się nową osobą. Sęk w tym, że ludzie boją się wyjątkowości bardziej niż śmierci. Wolą zazdrościć innym, niż wykorzystywać własny potencjał. Unikają problemów – podsumowuje Grzesiak. A przecież katalizatorem w procesie transformacji są właśnie problemy. Rzecz nie w tym, żeby ich nie mieć, tylko żeby sobie z nimi radzić. Daj Boże, żeby twoje smoki były duże – inaczej nie urośniesz!
Ekspert Mateusz Grzesiak psycholog, trener międzynarodowy, mówca motywacyjny, autor książek i artykułów o tematyce rozwojowej, www.mateusz-grzesiak.com