„Kiedy umrę, nie chcę, aby pierwszą rzeczą, o której wszyscy mówią w moim kontekście, byli »Przyjaciele«. Chcę, aby pierwszą rzeczą było pomaganie ludziom” – mówił Matthew Perry w listopadzie 2022 roku.
Ciężko mówić o Matthew Perrym bez odniesienia do serialu „Przyjaciele”, w którym zagrał kultową już rolę, uwielbianą przez miliony miłośników produkcji na całym świecie. On sam jednak nie chciał, by wspominanie go oscylowało tylko wokół wykreowanej przez niego postaci Chandlera. W 2022 roku podczas rozmowy w podcaście „Q with Tom Power”, promującej jego książkę „Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz. Autobiografia”, aktor wprost odniósł się do dziedzictwa, które chciałby pozostawić po swojej śmierci.
– Chciałbym być zapamiętany jako ktoś, kto dobrze żył, kochał i był człowiekiem poszukującym – mówił Matthew Perry gospodarzowi podcastu Tomowi Powerowi w kinie Hot Docs Ted Rogers w Toronto. – A najważniejsze jest to, że zawsze chciałem pomagać ludziom – dodał. Przyznał też, że nie różnicuje ludzi, stara się nie oceniać i pomagać każdemu, kto tego potrzebuje. – Kiedy umrę, nie chcę, aby pierwszą rzeczą, o której wszyscy mówią w moim kontekście, byli „Przyjaciele”. Chcę, aby pierwszą rzeczą było pomaganie ludziom. I resztę życia zamierzam przeżyć, udowadniając to – stwierdził aktor.
To zdanie Matthew wielokrotnie powtarzał w rozmowach wokół jego autobiografii. W wywiadzie dla magazynu „People” z października 2022 roku spytany o to, za co ceni najbardziej samego siebie, odparł, że za „troskę o innych i to, że nigdy się nie poddaję. I pomaganie ludziom tak bardzo, jak umiem”.
Matthew Perry zmarł 28 października w wieku 54 lat. Został znaleziony martwy w jacuzzi w swoim domu w Los Angeles. Przyczyny śmierci aktora wciąż nie zostały podane do wiadomości publicznej.
Źródło: Nicholas Rice, „Matthew Perry Detailed How He Would Want to Be Remembered a Year Before His Death at 54: Watch”, people.com [dostęp: 31.10.2023]