1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Spotkania
  4. >
  5. Gina Lollobrigida – ikona włoskiego kina, fotografka i rzeźbiarka, która znała swoją wartość. „Byłam numerem jeden”

Gina Lollobrigida – ikona włoskiego kina, fotografka i rzeźbiarka, która znała swoją wartość. „Byłam numerem jeden”

Gina Lollobrigida w Londynie w 1970 roku (Fot. David Cairns / Daily Express / Hulton Archive / Getty Images)
Gina Lollobrigida w Londynie w 1970 roku (Fot. David Cairns / Daily Express / Hulton Archive / Getty Images)
W czasach świetności pisano o niej, że przyćmiewa urodą Marilyn Monroe i jest najzacieklejszą konkurentką Sophii Loren. Wszelkie porównania ucięła w rozmowie z „Corriere della Sera”: „Nie potrzebowałam rywalizacji, byłam numerem jeden”. Gina Lollobrigida to jednak nie tylko jedna z największych gwiazd w historii włoskiego kina. W zanadrzu miała kilka innych talentów. Dowiedzcie się więcej o jej karierze, życiu prywatnym i największych osiągnięciach.

Spis treści:

  1. Gina Lollobrigida – wczesne życie i edukacja
  2. Gina Lollobrigida – początki kariery aktorskiej
  3. Gina Lollobrigida – przełomowe role
  4. Gina Lollobrigida – życie prywatne
  5. Gina Lollobrigida – inne zainteresowania i osiągnięcia
  6. Gina Lollobrigida – wpływ na popkulturę

Lada chwila do Wenecji zjadą największe nazwiska światowego kina. Tegoroczną edycję słynnego festiwalu uświetnią swą obecnością m.in. Lady Gaga, Angelina Jolie, George Clooney, Cate Blanchett, Brad Pitt czy Nicole Kidman. Wspólny mianownik niecierpliwie wyczekiwanych na czerwonym dywanie gwiazd? Oczywiście anglosaski paszport. W latach 50. najgłośniejszą wrzawę wywoływała jednak aktorka z rodzimego podwórka. „W tłumie rozległ się ryk. Metalowym barierkom groziło złamanie niczym lichym gałązkom, a 156 policjantów, którzy mieli za zadanie powstrzymać tych wszystkich ludzi, omal nie zostało zmiażdżonych. Gina wysiadła z taksówki [...] Fotografowie rzucili się w jej kierunku, a jej ochroniarz otoczył ją ramionami. Wszystko to działo się o dziesiątej wieczorem w dniu otwarcia 17. Festiwalu Filmowego, zwanego też Festiwalem Lollo, na cześć bohaterki naszych czasów” – tak przybycie Giny Lollobrigidy do miasta na wodzie opisywała na łamach „L'Europeo” Oriana Fallaci.

Patrząc na archiwalne zdjęcia, nie było w tym przesady. Sama Lollobrigida przywołała w rozmowie z „The Daily Telegraph” niebezpieczny incydent z 1962 roku, kiedy to jej łódź prawie zderzyła się z jednostką wypełnioną polującymi na zdjęcia paparazzi. Choć Gina po raz ostatni zapozowała przed Palazzo del Cinema przed dwunastoma laty, jej ducha dało się też wyczuć na zeszłorocznym festiwalu. Organizatorzy postanowili uczcić pamięć zmarłej w styczniu 2023 roku aktorki, włączając do programu filmy „Portrait of Gina” oraz „La provinciale”. Jak to się stało, że dziewczyna z malutkiego miasteczka Subiaco stała się ikoną europejskiego kina?

Gina Lollobrigida na Plac św. Marka w Wenecji w 1954 roku (Fot. Archivio Cameraphoto Epoche / Getty Images) Gina Lollobrigida na Plac św. Marka w Wenecji w 1954 roku (Fot. Archivio Cameraphoto Epoche / Getty Images)

Gina Lollobrigida – wczesne życie i edukacja

Na świat przyszła w 1927 roku w cieniu chętnie odwiedzanego przez pielgrzymów benedyktyńskiego opactwa. Subiaco liczyło wówczas ok. 9 tysięcy mieszkańców. Większość z nich utrzymywała się z uprawy roli na niesprzyjających górskich terenach. Lollobrigidowie zamiast rolnictwem zajęli się rzemieślnictwem, zapewniając sobie tym samym godziwy byt. Ojciec przyszłej aktorki, Giovanni, prowadził dobrze prosperujący zakład meblarski. Pomyślną passę przerwał wybuch II wojny światowej. W wyniku bombardowania zniszczeniu uległa rodzinna fabryka, a właściciele uciekli do oddalonej o 70 kilometrów stolicy. Rzym otworzył przed Luiginą nowe możliwości. W 1944 roku uzdolniona nastolatka zapisała się do Akademii Sztuk Pięknych, gdzie zgłębiała tajniki malarstwa, rzeźby i fotografii.

Gina Lollobrigida za kulisami filmu „Sułtani” z 1966 roku (Fot. REPORTERS ASSOCIES / Gamma-Rapho / Getty Images) Gina Lollobrigida za kulisami filmu „Sułtani” z 1966 roku (Fot. REPORTERS ASSOCIES / Gamma-Rapho / Getty Images)

Aby wesprzeć rodziców, zaczęła malować portrety na ulicach Rzymu. Z czasem budżet reperowała, pracując jako modelka. Pod pseudonimem Diana Loris pojawiała się w wielu szalenie popularnych powieściach fotograficznych. Ze stron fotoromanzi trafiła prosto na wybory miss piękności Włoch, gdzie zajęła trzecie miejsce. Wkrótce zaczęto jej oferować pierwsze filmowe zlecenia.

Gina Lollobrigida – początki kariery aktorskiej

Początkowo Gina nie była zachwycona propozycjami angażów. Filmowcy mieli nagabywać ją pod drzwiami uczelni. – Ciekawość skłoniła mnie do zagrania w dwóch czy trzech filmach. Dwóch reżyserów dwukrotnie zatrzymywało mnie pod szkołą i pytało, czy chcę u nich wystąpić – wspominała. Na planie debiutowała jako statystka i dublerka. Gdy w 1947 roku zasugerowano jej przyjęcie głównej roli w „Pajacach” Mario Costy. Odmówiła, tłumacząc decyzję tym, że bardziej interesują ją malarstwo i rzeźba. – Udali się do mojej matki, aby ona mnie przekonała. Chciałam, żeby dali mi spokój, więc zażądałam gaży w wysokości miliona lirów, co było dużą kwotą w porównaniu do dziennej stawki tysiąca lirów, którą zarabiałam za drugoplanowe role. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu zgodzili się i tak rozpoczęła się moja kariera – tłumaczyła.

Szybko dostrzegł ją amerykański miliarder Howard Hughes. Mężczyzna stał wówczas na czele RKO Radio Pictures, wytwórni zaliczanej do „wielkiej piątki” najbardziej wpływowych przedsiębiorstw złotej ery Hollywood. Włoskiej wschodzącej gwieździe zaoferował nie tylko kontynuowanie kariery za oceanem, ale również małżeństwo. – Mimo iż zupełnie mnie znał – opowiadała Lollobrigida. Nie była to jedyna przeszkoda. W tamtym czasie Gina była już mężatką. W 1949 roku wzięła ślub ze słoweńskim lekarzem Milko Škofičem. Znów postawiła więc twarde warunki – do USA poleci z partnerem albo wcale. Zazdrosny Hughes oszukał aktorkę i nie zakupił biletu lotniczego dla jej męża. – Leć sama, nie chcę, żebyś kiedyś doszła do wniosku, że to z mojego powodu nie odniosłaś sukcesu – naciskał Škofič. Ostatecznie do Hollywood udała się więc w pojedynkę.

Gina Lollobrigida na planie filmu „Rzymianka” w 1954 roku (Fot. Distributors Corporation of America / Getty Images) Gina Lollobrigida na planie filmu „Rzymianka” w 1954 roku (Fot. Distributors Corporation of America / Getty Images)

Nie zagrzała tam miejsca. Amerykański sen okazał się złotą klatką. I to dosłownie. Włoszka spędziła aż sześć tygodniu pod ścisłym nadzorem w luksusowym hotelu. Pokój mogła opuszczać tylko pod czujnym okiem filmowego potentata. – Nie widziałam nic poza Howardem Hughesem. Prosił, żebym się rozwiodła, a wtedy błyskawicznie wdrapię się na szczyt. Będę miała wszystko, czego tylko zapragnę – opowiadała po latach. Gina kategorycznie odrzuciła zaloty, choć nie ukrywała, że czerpała satysfakcję z nieudolnych prób podbicia jej serca. – Był bardzo wysoki i intrygujący. Znacznie bardziej interesujący niż mój mąż – oceniła. Mimo to koniec końców oznajmiła, że zamierza wrócić do Rzymu. Przez niedostateczną znajomość angielskiego popełniła jednak taktyczny błąd – przed odlotem podpisała kontrakt, który zabraniał jej gry w hollywoodzkich produkcjach spod szyldu wytwórni innych niż RKO.

Gina Lollobrigida – przełomowe role

Lollobrigida za żadne skarby nie chciała podjąć się współpracy z Howardem, ale nie zamierzała też na dobre pożegnać się z amerykańskim przemysłem filmowym. Tym bardziej że na plecach czuła już oddech młodszych koleżanek po fachu, w tym coraz popularniejszej Sophii Loren. Znalazła więc prawną lukę i zaczęła przyjmować role w hollywoodzkich tytułach nagrywanych w Europie. Choć nie pogodziła się z tym, że feralna umowa znacznie ograniczyła jej pole manewru, to jednocześnie nie mogła narzekać na brak ciekawych ról.

Gina Lollobrigida i Burt Lancaster w filmie „Trapez” z 1956 roku (Fot. Ullstein Bild Dtl. / Getty Images) Gina Lollobrigida i Burt Lancaster w filmie „Trapez” z 1956 roku (Fot. Ullstein Bild Dtl. / Getty Images)

Za przełomowe filmy uważa się „Chleb, miłość i fantazję” z 1953 roku oraz „Trapez” z 1956 roku, który zapewnił jej rozpoznawalność w Ameryce. W latach 50. i 60. zagrała też w „Rzymiance” Luigiego Zampy, „Najpiękniejszej kobiecie świata” Roberta Z. Leonarda, „Dzwonniku z Notre Dame” i „Cesarskiej Wenus” Jeana Delannoya czy „Kiedy nadejdzie wrzesień” Roberta Mulligana. W 1961 roku otrzymała statuetkę Złotego Globu w kategorii „Filmowi ulubieńcy światowej publiczności”. Trzykrotnie sięgała po nagrodę David Di Donatello przyznawaną od 1956 roku przez Włoską Akademię Filmową.

Gina Lollobrigida – życie prywatne

Jako że życie Giny Lollobrigidy w dużej mierze kręciło się wokół osławionego studia Cinecittà, ciężko było jej opędzić się od stołecznych paparazzi. Krążące po mieście plotki głosiły jednak, że nawet w okolicznościach żywcem wyjętych ze „Słodkiego życia” Felliniego umiała zachować fason. Magazyn „Time” kwieciście opisywał zakulisowe realia, ale La Lolla nie dawała przyłapać się na hucznych „popijawach”. Współpracownikom podobno zdarzało się żartować z jej profesjonalnej postawy.

W tamtym czasie aktorka wolała skupić się na rodzinie. Pierścionek zaręczynowy przyjęła w młodym wieku, ponieważ małżeństwo ze Škofičem wydawało jej się bezpieczną przestrzenią. Jak sama przyznała, jako zaledwie 19-latka doświadczyła molestowania. – Byłam niewinna, nie znałam miłości, nadal chodziłam do szkoły. To była poważna sprawa. Mowa o powszechnie znanej osobie. Potrzeba odwagi, aby o tym mówić. Mnie jej zabrakło. Milczałam, nie powiedziałam nic – wyznała, gdy na sile przybrał ruch #MeToo.

Gina Lollobrigida z mężem Milko Škofičem i synem Milko Škofičem Jr. w 1952 roku (Fot. FPG / Getty Images) Gina Lollobrigida z mężem Milko Škofičem i synem Milko Škofičem Jr. w 1952 roku (Fot. FPG / Getty Images)

W 1957 roku para powitała na świecie syna Milko Škofiča Jr. Po latach wyszło na jaw, że w późniejszym okresie szczęśliwy związek tworzyli już tylko na pokaz. Rodzina rozpadła się na początku lat 70. – Milko mieszkał ze mną w Rzymie, ale tak naprawdę nie byliśmy razem. Kiedy we Włoszech zalegalizowano rozwody, byliśmy jednymi z pierwszych petentów – powiedziała dziennikarzom „Vanity Fair”. Chodziły słuchy, że aktorka nie zdołała dotrzymać mężowi wierności. O jej względy zabiegać mieli m.in. zakochany bez pamięci Frank Sinatra, z którym poznała się na planie dramatu wojennego „Tak niewielu”, a także książę Rainier. – Jestem bardzo rozpieszczana. Przez całe życie nie mogłam opędzić się od wielbicieli – potwierdziła medialne doniesienia na łamach „Parade”.

Chociaż rozwód orzeczono dopiero w 1971 roku, Gina już dwa lata wcześniej zaręczyła się z kolejnym wybrankiem, George’em Kaufmanem. Nigdy nie stanęli jednak na ślubnym kobiercu. Białą suknię ponownie miała włożyć dopiero w 2010 roku. Przynajmniej tak pisano w hiszpańskiej prasie. Związek z 34 lata młodszym biznesmenem Javierem Rigau y Rafols wywołał wiele kontrowersji. Lollobrigida oskarżyła byłego ukochanego o oszustwo i zarzuciła mu sfingowanie zaślubin w celu przejęcia jej imponującego majątku. Zeznała, że ich relacja nigdy nie nabrała mocy prawnej, bo zanim doszło do wymiany obrączek, zaręczyny zostały zerwane. – Ten nikczemny człowiek ożenił się ze mną za pośrednictwem pełnomocnika, bez mojej wiedzy i zgody, aby po mojej śmierci przejąć spadek. Jakiś czas temu przekonał mnie, abym dała mu pełnomocnictwo... Kto wie, co jeszcze kazał mi podpisać – tłumaczyła. Rigau nie usłyszał wyroku. Hiszpański sąd uniewinnił go w 2017 roku. W 2019 orzeczono z kolei anulowanie małżeństwa.

Gina Lollobrigida – inne zainteresowania i osiągnięcia

Obawy dotyczące zagarnięcia majątku były uzasadnione. W ciągu 95 lat życia włoska gwiazda zgromadziła niemałą fortunę. Jej portfel nieruchomości obejmował przestronną willę zlokalizowaną tuż przy Drodze Appijskiej na przedmieściach Rzymu, mieszkanie w centrum stolicy i sklep w Toskanii. Do tego doliczyć należy dobra materialne, w tym cenne obrazy. Lollobrigida dorobiła się nie tylko pracą przed kamerą. Aktorstwo przestała traktować jako pełnoetatowe zajęcie już w latach 70., aby móc skupić się na pozostałych pasjach. W 1973 roku wydała album ze zdjęciami „Italia Mia”. Nie porzuciła także rzeźbiarstwa. Jej dzieła były pokazywane w Paryżu, Moskwie i na Międzynarodowej Wystawie w Sewilli.

Gina Lollobrigida na wystawie swoich prac w Paryżu w 2003 roku (Fot. Stephane Cardinale / Corbis / Getty Images) Gina Lollobrigida na wystawie swoich prac w Paryżu w 2003 roku (Fot. Stephane Cardinale / Corbis / Getty Images)

Jako reporterka i fotografka odwiedziła wiele zakątków świata. Głośnym echem odbiła się jej wizyta na Kubie, gdzie spędziła 12 dni, przyglądając się Fidelowi Castro. – Nie interesował mnie jako przywódca polityczny, ale jako mężczyzna. Zrozumiał, że nie przyjechałam tam, żeby go atakować, dlatego łatwo mnie zaakceptował – wyjaśniła. Na zakończenie pobytu kubański dyktator podarował jej zegarek z wygrawerowaną dedykacją: „Dla Giny z wyrazami uznania”. Po śmierci aktorki podarunek został sprzedany na aukcji za ponad 18 tysięcy euro. Zapewne było to zgodne z wolą aktorki, która już dekadę temu robiła porządki w szkatułce na biżuterię. Pod młotek trafiły wtedy jej diamentowe pierścionki i naszyjniki Bulgari z lat 50. i 60. Dochód ze sprzedaży został przeznaczony na badania nad komórkami macierzystymi.

Gina Lollobrigida na zdjęciu z Fidelem Castro (Fot. Marco Di Lauro / Getty Images) Gina Lollobrigida na zdjęciu z Fidelem Castro (Fot. Marco Di Lauro / Getty Images)

W wieku 95 lat ogłosiła start w wyborach do włoskiego senatu. – Jestem zmęczona słuchaniem, jak politycy się ze sobą kłócą, nie dochodząc do porozumienia. Będę walczyła o to, aby ludzie mieli prawo decydowania o sobie. Od spraw związanych ze zdrowiem, aż po wymiar sprawiedliwości. Włochy są w złym stanie. Chcę zrobić coś dobrego i pozytywnego – deklarowała. Nie miała szansy spełnić swoich obietnic wyborczych. Zmarła 16 stycznia 2023 roku.

Gina Lollobrigida – wpływ na popkulturę

W masowej pamięci zapisała się przede wszystkim jako ikona włoskiego kina i ideał śródziemnomorskiej urody. W USA mówiono, że jest najlepszym towarem eksportowym Włoch zaraz po spaghetti. Do historii przeszły też jej napięte relacje z Sophią Loren. – Mój Boże, to ona i jej rzecznicy prasowi rozpoczęli tę rywalizację i ciągnie się to od 50 lat. Tak bardzo mnie to nudziło. Miałam tego dość [...] Zrobiłyśmy zupełnie inne kariery. Ja ponad wszystko chciałam być artystką – opowiedziała z niekrytą irytacją w „Vanity Fair”. Bywało, że jeszcze mniej gryzła się w język. – Ja mogę grać damy, a ona chłopki. Jesteśmy tak różne jak szlachetny koń wyścigowy i koza – mówiła. Rodaczce wytykała też związek z Carlo Pontim, który miał ułatwiać jej dojścia do towarzyskiej śmietanki, podczas gdy ona wszystko zawdzięczała własnemu wysiłkowi.

Sophia Loren, Yvonne de Carlo i Gina Lollobrigida w 1954 roku (Fot. Ullstein Bild / Getty Images) Sophia Loren, Yvonne de Carlo i Gina Lollobrigida w 1954 roku (Fot. Ullstein Bild / Getty Images)

Wiodła barwne życie i korzystała z każdej nadarzającej się okazji, zaliczając zarówno wzloty, jak i upadki. – Wszystkim nam pisana jest śmierć. Różnica polega na intensywności, z jaką żyjemy – zdradziła swoje motto. Była mu wierna do samego końca, bo jak zwykła mówić: – Kobieta w wieku 20 lat jest jak lód. W wieku 30 lat staje się ciepła. Za to w wieku 40 lat jest gorąca. My ciągle wchodzimy na wyższy poziom, podczas gdy mężczyźni schodzą coraz niżej.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze