Pomysł scenariusza polega na wykorzystaniu białej plamy w życiorysie Moliera. W wieku 22 lat młody aktor i początkujący dramaturg ścigany od dłuższego czasu przez wierzycieli trafił za długi do więzienia, po czym… zniknął.
Twórcy filmu puszczają w tym miejscu wodze wyobraźni: każą wykupić Moliera z więzienia bogatemu, acz prostackiemu Jourdainowi, który zatrudnia go u siebie w roli nauczyciela aktorstwa. I tu artysta konfrontuje się ze światem ludzkich typów, w których rozpoznajemy domniemane prototypy postaci z jego słynnych sztuk, m.in. „Świętoszka”, „Mizantropa” czy „Uczonych białogłów”. Trochę ciężką ręką to wszystko zostało zlepione. Za dużo kostiumowej konwencji, za mało humoru i werwy, czyli tego, co do tej pory porywa u samego Moliera.
Moli`ere, Francja 2007, reż. Laurent Tirard, wyk. Romain Duris, Fabrice Luchini, Laura Morante, Ludivine Sagnier, dystr. Monolith Plus