1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Felietony
  4. >
  5. Inni ludzie: o życiu towarzyskim

Inni ludzie: o życiu towarzyskim

Monika Sobień-Górska i Jacek Dubois (For. Krzysztof Opaliński)
Monika Sobień-Górska i Jacek Dubois (For. Krzysztof Opaliński)

Pamiętam takie badanie, gdzieś sprzed dekady, autorstwa Christiny Victor i Keminga Yanga, obejmujące 25 krajów europejskich i dotyczące poczucia samotności. Wynikało z niego, że w Polsce co trzecia osoba czuje się ogromnie samotna, a co już wielokrotnie ustalono, samotność jest niebezpieczna dla zdrowia, bardziej niż papierosy i alkohol. Częste odczuwanie samotności i rzadkie bezpośrednie kontakty z ludźmi zwiększają prawdopodobieństwo przedwczesnej śmierci nawet o 30 proc. A ja w dodatku mam wrażenie, że ludzie teraz coraz rzadziej chcą się spotykać. Jesteśmy skazani na samotność i przedwczesną śmierć?
Dla mnie samotność to nieumiejętność odnalezienia się w rzeczywistości, a wtedy życie towarzyskie jest czymś, co może zapełnić pustkę. Lubię życie towarzyskie jako pewną wartość, wymianę myśli, ale nie jako sposób na zabicie czasu.

Te spotkania bezpośrednie – nawet jeśli nie dochodzi w ich trakcie do wykucia nowych teorii filozoficznych, bo są zwyczajnym pobyciem ze sobą, rozrywką – rozwijają nasze kompetencje komunikacyjne, empatię, pobudzają produkcję hormonów, które sprawiają, że czujemy się zrelaksowani. Ale prawdziwy kontakt twarzą w twarz coś kosztuje, wymaga więcej niż wysłanie sobie SMS-a czy zalajkowanie zdjęcia na Facebooku. Wydaje mi się, że towarzyskość i wspólnotowość zostały zepchnięte przez kult indywidualizmu.
Przed laty miałem wielkie szczęście być członkiem rady fundacji im. prof. Geremka. To był dla mnie życiowy przełom, poznałem tam ludzi o nieprawdopodobnych zasobach intelektualnych. Słuchanie ich to było ekscytujące przeżycie. Przez wiele lat nie miałem śmiałości, by w czasie tych spotkań zabrać głos. Po prostu chłonąłem. Problem zaczyna się więc wtedy, gdy to życie towarzyskie nic nie wnosi. Tu padnie jeden z moich ulubionych cytatów. Tym razem Karel Čapek: „Wyobraź sobie tę ciszę, gdyby ludzie mówili tylko to, co wiedzą”.

Czyli życie towarzyskie liczy się dla Ciebie tylko wtedy, gdy uczysz się czegoś konkretnego?
Jako dzieciak ciągle chodziłem na spotkania, teraz robię to dużo mniej. Doszedłem do wniosku, że pozostawanie samemu ze sobą oznacza akceptację samego siebie. Skoro potrafię spędzić wieczór z własnymi myślami, mam poczucie satysfakcji, że akceptacji tej dokonałem.

Być może wiele kontaktów, które mieli moi rodzice czy jeszcze wcześniej dziadkowie, po prostu dziś nie przeżyłoby próby zetknięcia się z konkurencją. Możemy bardzo atrakcyjnie spędzać czas w samotności, z Instagramem czy serialem na Netflixie.
Oboje na życie towarzyskie patrzymy z innych perspektyw. Ty jesteś pisarką, scenarzystką, pracujesz w ciszy i samotności. Życie towarzyskie potrzebne Ci jest jako możliwość odskoczni, obserwacji i poszukiwania tematów. Mój dzień pracy wypełniają spotkania i wysłuchiwanie czyichś problemów, dlatego potem szukam wyciszenia. Moje życie towarzyskie nie jest rozbuchane, ale jest komfortowe, bo mam w notesie kilkoro przyjaciół, z którymi się nawzajem wysłuchujemy. Raczej mam wyrzuty sumienia, że nie zadzwoniłem, niż poczucie nadmiaru. A Ty ciągle się z kimś spotykasz?

Mniej więcej trzy lata temu zrobiłam poważną selekcję w kontaktach. I nie mam już problemu z odmawianiem spotkania z ludźmi, którzy są toksyczni albo nic nie wnoszą do mojego życia. Nie mam wyrzutów sumienia z tego powodu, że nie spełniam oczekiwań bycia automatyczną sekretarką do wysłuchiwania ich problemów. Natomiast staram się, by relacje, na których mi zależy, były dopieszczone. Żebym miała na nie czas, uwagę, bym nie stawiała ponad nie pracy czy spraw materialnych. Pamiętaj, że zgodnie z badaniami, jeśli zaniedba się jakąś relację, to wystarczy 18 miesięcy takiego poluzowania i zaczyna ona umierać.
Dzieli nas prawie ćwierćwiecze. Ty ograniczasz kontakty do ważnych, ja je już ograniczyłem. Ćwierć wieku temu wychodziłem z domu prawie codziennie, dziś dużo rzadziej, ale każde wyjście, na które się decyduję, jest ważne. Im bardziej siwieję, tym bardziej jestem pewien, że jakość jest najważniejsza.

Twierdzę to samo. Byle było to spotkanie z człowiekiem, a nie z komputerem.

Monika Sobień-Górska, dziennikarka, scenarzystka, autorka książek z gatunku literatury faktu. Założycielka magazynu WeMen.pl. O życiu może rozmawiać godzinami. Na przykład z Jackiem Dubois.

Jacek Dubois, adwokat specjalizujący się w prawie karnym. Po godzinach pisze książki, felietony i przyjaźni się z Moniką.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze