1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Felietony
  4. >
  5. Oczyma ojczyma: sprawa XVI

Oczyma ojczyma: sprawa XVI

Maciej Stuhr (Fot. Krzysztof Opaliński)
Maciej Stuhr (Fot. Krzysztof Opaliński)
Drogi Stachu, mimo że wychodzisz już powoli z krainy bajek i baśni, muszę opowiedzieć ci pouczającą historię Genowefy Barłożek, aby ocalić ją przed zapomnieniem.

Żyła ona bardzo, bardzo dawno, sto, a może i dwieście lat temu, we wsi, której nie było nawet na Google Maps, a to z tego powodu, że Google Maps też wtedy nie było. Genowefa pochowała ponoć czterech mężów, i to tak starannie, że nie mogła ich potem znaleźć. Bo Genowefa dobrze chowała. A potem szukała. I szukając, wynajdowała najprzeróżniejsze rzeczy, o których nie śniło się wtedy nikomu. Jak powiadają, razu pewnego wynalazła na przykład Internet. Błąkał się bezpańsko po obejściu, więc przygarnęła go z litości, ale też z chęci zysku, bo ludzie w tamtych czasach nie takie rzeczy kupowali. O dziwo, nikt Internetu od niej kupić nie chciał, postawiła go więc obok innych rzeczy, które wynalazła, czyli ukruszonej kostki do zmywarki, pilota do bramy automatycznej, kapsułki Nespresso, ładowarki do iWatcha oraz szczotki do rozgrzewania lodu w curlingu. Z tej ostatniej pożytek miała największy. Skąd te dziwy się brały (najczęściej za oknem chlewika, chyba że wiało mocno, to i gdzie indziej), Genowefa pojęcia nie miała, ale że nie miała pojęcia o wielu rzeczach na świecie, to i nie dziwiła się tak bardzo, jak byśmy mogli się tego spodziewać.

Odkąd jednak Genowefa Barłożek wynalazła Internet, w jej życiu zaszły takie zmiany, że choć rozdziawiła japę najszerzej, jak to tylko możliwe, to i tak to było za mało. I w ten sposób Genowefa i świat stanęli przed sobą nawzajem otworem. Kobieta doznała najpierw wglądu, potem szoku, następnie znowu wglądu, olśnienia, chwilowego paraliżu, biegunki, ekstazy religijnej, bezkresnej rozpaczy, ekstazy erotycznej, jakiej nie zaznała z żadnym z czterech pochowanych gdzieś mężów, drgawek, hiperwentylacji, ataku śmiechu nie do powstrzymania, oczopląsu, spazmów, a w końcu długotrwałego otumanienia i omdlenia. Ale choć posiadła w krótkim czasie wiedzę całego świata, to przy pierwszej próbie opowiedzenia swoim kumoszkom czegokolwiek, ze zdziwieniem konstatowała, że nie pamięta absolutnie niczego, i musiała zgłębiać Internet od początku.

Z ważniejszych rzeczy dowiedziała się ponoć, żeby nigdy, ale to nigdy nie szczepić się przeciw COVID-19, że zajebiście jest wrzucać mentosy do coli oraz że Zendaya pokochała vintage. Następnie do późnych godzin zapoznawała się z serią wypowiedzi Ryszarda Terleckiego. Od tego czasu źle spała. Następne dni poświęciła YouTube’owi. Kolejne sugerowane filmy odpalały się jeden po drugim. Genowefa, nauczona, żeby nie przerywać, jak mądrzejsi mówią, cierpliwie czekała, aż się skończy. Piątego dnia ostatkiem sił doczołgała się do pieca w kuchni i resztką sił sięgnęła do gara z kaszą. Cud, że koty cokolwiek zostawiły, boby padła, nie dotrwawszy do Netflixa. Gdy umierała jej ostatnia krowa żywicielka, wzięła się do „Sukcesji” – dziwne domy, za wysokie jak na jej upodobania, a jakby ludziom było mało, to jeszcze po niebie latają. Nie było tam wiele o miłości, więc w drugim sezonie trochę przysnęła, ale w trzecim było na szczęście to samo. W poszukiwaniu miłości zatrzymała się na dłużej na „Sex Education”. Czegoś tam nie rozumiała, z czegoś tam się śmiała, coś ją bulwersowało, ale też uderzenia gorąca znienacka dostała.

I tak do późnej starości Genowefa poznała całego Facebooka, TikToka, YouTube’a, Google’a, Netflixa i pół Amazona. A ludzie w całej wsi mówili, że tak głupiej baby to w życiu nie widzieli. I na łożu śmierci odcięli jej ten Internet. Siekierą.

Maciej Stuhr, aktor. Wszechstronny. Gra, jak nie pisze. Pisze, jak nie gra.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze