Zaproszona na próbę generalną z udziałem publiczności w Domu Kultury Świt w Warszawie, obejrzałam komedię „Małżeński Rajd Dakar". Katarzyna Pakosińska namówiła do współpracy gruzińskiego dramaturga Sigitasa Parulskisa, autora brawurowej „Kobiety Pierwotnej", który specjalnie dla niej napisał dwuosobowy tekst komediowy. Powstała opowieść o zazdrości, miłości, zniechęceniu, namiętności, gniewie, radości i innych emocjach, które towarzyszą barwnej parze: Jolce i Fryderykowi. Zabawna, dobrze napisana i przetłumaczona.
Katarzyna Pakosińska i Mirosław Zbrojewicz grają małżeństwo z długoletnim stażem. Mają na głowie całą masę problemów: dorastające dzieci, remont domu a dodatkowo przejścia z teściową. Próbując coś zmienić, wyruszają na rajd w samo serce Afryki. Wyprawa będzie testem dla ich związku - kiedy samochód odmówi posłuszeństwa, a telefon przestanie działać, okaże się, co naprawdę ich łączy.
Reżyser Piotr Dąbrowski umieścił większość akcji we wnętrzu małego samochodu. Aktorzy sprawnie poruszają się po ciasnej przestrzeni pojazdu, szybko przechodząc z jednej sceny w drugą. Pakosińka ma już na starcie ogromne fory - jej zaraźliwy śmiech zna cała Polska. Zbrojewicz ma podwójnie trudną rolę: musi dotrzymać kroku partnerce, a zarazem nie ulec pokusie gwałtownej aktorskiej szarży, aby choć na chwilę dostać od widza tyle uwagi, ile jego sceniczna partnerka. Udaje mu się! Miałam nawet wrażenie koleżeńskiego wsparcia i prywatnej sympatii do tego wulkanu pozytywnej energii, jaką emanuje Pakosińska już od pierwszej sekundy na scenie.
Szczerze polecam ten spektakl wszystkim smutnym i zmęczonym życiem małżonkom – choć nie tylko oczywiście! Sama zaś będę gorąco zachęcać Katarzynę Pakosińską do zagrania w kabaretowym stand-up. Po obejrzeniu „Małżeńskiego Rajdu Dakar” jestem przekonana, że jest do tego stworzona.
„Małżeński Rajd Dakar", reż. Piotr Dąbrowski, premiera: listopad 2013, spektakl grany w całej Polsce.