Remigiusz Mróz to nowe mocne nazwisko na mapie polskiego kryminału autorskiego. Drugi tom przygód komisarza Forsta nie zawiedzie czytelników.
Remigiusz Mróz wydaje kilka powieści rocznie, żyje w ogromnej dyscyplinie: pisząc i biegając, i jak słyszałam, po prostu siada i odtwarza kolejne wymyślone sceny na papierze. Choć ponoć tworzy bez żadnego planu, akcję jego kryminałów cechuje żelazna logika i konsekwencja.
Tytułowy bohater: komisarz Forst, skomplikowany i z obowiązkową mroczną przeszłością po raz kolejny zostaje uwikłany w zbrodnię. Mimo to znajduje sprzymierzeńców i ukrywając się przed wymiarem sprawiedliwości niestrudzenie poszukuje sprawcy makabrycznych zbrodni. Żeby dopaść mordercę spod Tatr, nie cofnie się przed niczym i nikim. Mróz trzyma nas w napięciu aż do ostatniej strony swojej powieści. Spośród innych autorów gatunku crime wyróżnia go znajomość górskich tras i działających na szlakach przemytników. Wydaje się, że pisarz spędził długie godziny na wspinaczce i opisuje nam świat prywatnych tatrzańskich fascynacji.
Słyszałam o planach przeniesienia przygód Forsta na duży ekran. Akcja powieści toczy się w górach, także poza granicami Polski, i w Warszawie, a bohaterowie są krwiści i mocni - wymarzeni dla filmu. Trzymam kciuki.
„Przewieszenie” to drugi - po „Ekspozycji” - tom z zaplanowanych trzech. Dlatego przyjdzie nam jeszcze poczekać na ostateczne rozwiązanie zagadki z nieustępliwym komisarzem Forstem, amatorem trudnych kobiet, cynamonowej gumy do żucia i mocnych papierosów. Zostajemy więc w klasycznym zawieszeniu akcji, z dramatycznym finałem z wątkiem miłosnym w tle. Po Mrozie można jeszcze wiele spodziewać, pisarz sukcesywnie podnosi sobie poprzeczkę, kolejne suspensy są rodem z najlepszych tego gatunku. Nie mogąc się opanować, zamówiłam wszystkie jego kryminalne powieści i przez tydzień żyłam w tym mrocznym świecie. Spróbujcie, warto!
„Przewieszenie”, Remigiusz Mróz Wydawnictwo Filia 2016, s.462