Lena Piękniewska, Paweł Skorupka, Krzysztof Dys oraz Royal String Quartet na jednej scenie w projecie muzyczno-wizualnym „Coś przyjdzie: miłość lub wojna”.
„[Jak?] ja mieć będę dwadzieścia lat,[Zacznę] oglądać nasz nasz piękny świat.[Usiądę] w wielkim ptaku motorze[I wzniosę się?] w wszechświata przestworze…. “ - napisał Abramek Koplowicza w wierszu „Marzenie”. Mial wtedy 13 lat i żył w łódzkim getcie. "Marzenie" przetłumaczone zostało na kilkanaście języków, a jego autor rok później zginął w Auschwitz. Wiersze ocalił przyrodni brat Abramka, Lolek Grynfeldow, mieszkający dziś w Izraelu.
„Coś przyjdzie: miłość lub wojna” to projekt muzyczny Leny Piękniewskiej (pieśniarki i aktorki znanej z kabaretu Pożar w Burdelu) i Pawła Skorupki (kompozytor i aranżer), zainspirowany właśnie twórczością młodych poetów czasów zagłądy, m.in. Zuzanny Ginczanki, Abrahama Cytryna, Janki Heschelesa.
- Na podstawie ich wierszy stworzyliśmy project muzyczny o niesłabnącej nadziei – opowiada Lena Piękniewska. - W wielu utworach ją właśnie znaleźliśmy m.in. w poruszającym liście „Do Mamusi” jedenastoletniej Janki Hescheles.
29 sierpnia, Teatr Kwadrat, ul. Marszałkowska 138