Kim była Dora Kallmus? Pierwszą kobietą w Austro-Węgrzech, która otworzyła studio fotograficzne. Pionierką fotografii
modowej w Paryżu. Bezkompromisową dokumentalistką powojennej rzeczywistości.
Uwieczniona na zdjęciu piękność to Elsie Altmann-Loos, austriacka tancerka i gwiazda operetki. Fotografia wykonana została, kiedy Elsie miała 23 lata i od niedawna była żoną wiedeńskiego architekta, pioniera modernizmu Adolfa Loosa. Autorką portretu jest Dora Kallmus, która przeszła do historii fotografii jako Madame d’Ora. Jej niezwykła kariera rozgrywała się na zmieniających się tłach spektaklu historii XX wieku, od Wiednia doby belle époque, przez modernistyczny Paryż lat 20. i 30., po Europę liżącą rany po drugiej wojnie światowej.
Urodzona w 1881 roku w zamożnej wiedeńskiej rodzinie żydowskiej Dora Kallmus zapowiadała się na doskonałą partię dla jakiegoś solidnego kawalera z mieszczańskiej elity. Zamiast tego została pierwszą w cesarstwie właścicielką studia fotograficznego. Atelier, które prowadziła w Wiedniu pod pseudonimem Madame d’Ora, szybko zdobyło popularność. Kallmus łączyła dryg do marketingu z talentem fotograficznym. Nie bała się eksperymentów, potrafiła sprawić, że jej modele wyglądali naturalniej niż na pozowanych zdjęciach od innych fotografów tamtej epoki. A jednocześnie umiała ukazać portretowane osoby tak, że wydawały się piękniejsze niż w rzeczywistości. Nic dziwnego, że klientów jej nie brakowało. Była ulubioną fotografką artystów wiedeńskiej secesji z Gustavem Klimtem na czele, portretowała literatów, aktorów, tancerki, arystokratów i członków cesarskiej rodziny.
Po pierwszej wojnie światowej Wiedeń stracił wiele ze swojego blasku. Nie był już sercem habsburskiego imperium, lecz jedynie stolicą niewielkiej republiki Austrii. Na początku lat 20. Madame d’Ora przeniosła się zatem do Paryża. Jeszcze przed wyjazdem zaczęła się interesować fotografią modową. We Francji zajęła się tą dziedziną na poważnie. Fotografia mody była wówczas dziedziną młodą, która całkiem niedawno wyparła z magazynów i reklamy rysunkowe ilustracje. A Madame d’Ora przyczyniła się swoimi zdjęciami – w których nie stroniła od erotyki i mrocznych, niepokojących tonacji – do rozwoju tej dyscypliny.
Druga wojna światowa była dla niej szokiem. Wraz z wkroczeniem hitlerowców do Francji nie była już słynną fotografką, lecz ukrywającą się austriacką Żydówką. Udało jej się przetrwać, ale większa część jej rodziny została zamordowana. Po wojnie niemłoda już Dora stworzyła najwybitniejsze dzieła w swojej długiej karierze. Nie były to jednak sesje modowe, lecz poruszające portrety ocalonych uchodźców wojennych, przebywających w obozach dla tak zwanych dipisów (displaced persons) – ludzi, którzy często stracili wszystko z wyjątkiem życia. Na przełomie lat 40. i 50. zaczęła odwiedzać paryskie rzeźnie. Zaglądała w oczy zarżniętych zwierząt, fotografowała ich martwe, poćwiartowane i wypatroszone ciała. W tych brutalnych, naturalistycznych zdjęciach trudno rozpoznać fotografkę, która w secesyjnym Wiedniu potrafiła sprawić, że ludzie wyglądali piękniej niż w rzeczywistości. Urocza belle époque dawno się jednak skończyła, po Zagładzie wydawała się niewiele więcej niż snem, wspomnieniem z jakiejś odległej, niemal bajkowej przeszłości. Wielkość Madame d’Ory polegała zaś również na tym, że potrafiła się zmierzyć nie tylko z pięknem, lecz także z okrucieństwem świata, który fotografowała.