„Polowanie”, czyli kogo skrywają maski?
Późna godzina, lasy i wijąca się między nimi boczna droga. Z jakiej okazji ktoś miałby tamtędy jechać głęboką nocą i cokolwiek obserwować? No cóż, wbrew wszelkim przewidywaniom na drodze pojawia się samochód i zbrodnia, która miała zostać ukryta, wychodzi na jaw. Nawet jeśli świadek zupełnie nie rozumie, o co chodzi – wydawało mu się, że przed maskę wypadł jeleń, a nie człowiek – to doświadczony śledczy Martin Servaz już nie popuści. I choć wspiera go sprawdzona ekipa: Samira i Vincent, to z powodu pracy cierpi życie rodzinne komendanta. Na szczęście Servaz ma przy sobie znaną już czytelnikom ukochaną Léę, do której jego synek zaczął wreszcie mówić „mamo”. Bernard Minier jak zwykle osadza swoją powieść w dokładnym kontekście. Tym razem jest to już czas COVID-19 wraz z wynikającymi z tego ograniczeniami, np. takimi, że maseczka nie tylko chroni przed wirusem, lecz także ujawnieniem widocznych na twarzy emocji, co zdecydowanie utrudnia pracę policjantom. I jak zwykle autor przedstawia bardzo szeroką panoramę społeczną Francji. A to, poza dopracowaną intrygą, dodatkowa wartość powieści. Jej lektura na pewno ma sens!
„Almond” – jak ciężko jest nic nie czuć
Po co te nerwy? Bo ty to zawsze tak przesadnie reagujesz… Owszem, emocje bywają przyczyną nieporozumień, ale ich brak skazuje na wieczne niezrozumienie – nas przez innych i tych innych przez nas. Taki los jest udziałem nastoletniego Yunjae. Niektórzy zazdroszczą mu, że nie zna strachu. A po chwili nazywają go psychopatą, nieświadomi, że nie zna on także współczucia. Wrodzona niezdolność do rozpoznawania emocji – aleksytymia – skazuje chłopca na samotność i wystawia na niebezpieczeństwo. Aż do czasu, gdy ktoś robi wyłom w jego obojętności.
Projektowanie humanistyczne: „Walter Gropius. Człowiek, który zbudował Bauhaus”
Sięganie po biografię twórcy, którego dzieło się ceni, niesie ryzyko. Bo co, jeśli okaże się, że nie był wcale taki fajny? Jednak twórczość nierozerwalnie jest związana z autorem, wyrasta z jego życia i doświadczenia. W przypadku Waltera Gropiusa tym kształtującym doświadczeniem mogła być I wojna światowa. Wyszedł z niej z przekonaniem, że najważniejszy jest człowiek, i z szacunku dla niego tworzył funkcjonalną architekturę. Taka myśl przyświecała założonej przez niego szkole Bauhaus. Warto pamiętać, że to Gropius wprowadził do designu tak cenione dziś praktyczne rozwiązania, stosowane np. w IKEA.
„Simona Kossak” i jej odwzajemniona miłość
Simonie Kossak trudno się żyło w rodzinie, gdzie wszyscy byli piękni i utalentowani. Czuła się gorsza, brzydsza i mało interesująca. Aż do chwili, gdy odkryła swoje powołanie i została biologiem w terenie. Pojechała na praktykę do Białowieży i już tam została. Puszcza i jej mieszkańcy pokochali ją z wzajemnością; tak dobrze rozumiała przyrodę, że nazywano ją szamanką. Swoją wiedzą dzieliła się m.in. w audycjach radiowych. Historia Simony jest bardzo inspirująca, a sama książka to także przystępny podręcznik przyrody. Nie tylko dla dzieci!