1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura
  4. >
  5. „Różyczka 2” już w kinach. Recenzja filmu

„Różyczka 2” już w kinach. Recenzja filmu

Magdalena Boczarska w filmie „Różyczka 2” (Fot. materiały prasowe)
Magdalena Boczarska w filmie „Różyczka 2” (Fot. materiały prasowe)
„Prawdy brakuje nie tylko w naszym życiu, ale też w polityce, niestety” – mówi w jednej ze scen główna bohaterka „Różyczki 2”. Ale czy to znaczy, że tak musi pozostać? Dziś, kiedy do głosu dochodzi generacja Z, nowy film Jana Kidawy-Błońskiego nabiera nowego wydźwięku.

„Różyczkę” i „Różyczkę 2” dzieli wprawdzie 13 lat, ale opisywane w ich wydarzenia – ponad 40. Pierwsza była kasowym hitem i zdobyła Złote Lwy podczas 35. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Czy druga powtórzy jej sukces? Mamy taką nadzieję, bo kreacje Magdaleny Boczarskiej i Roberta Więckiewicza to aktorstwo najwyższej próby. Ponownie wcielają się w swoich bohaterów sprzed lat, czyli Kamilę Sakowicz i Romana Rożka, starszych, jeszcze bardziej doświadczonych przez życie, ale też jeszcze bardziej zamkniętych w sobie i na siebie. Widzimy ich w czasach współczesnych (przemiana Magdaleny Boczarskiej na okołosiedemdziesięcioletnią Różyczkę zajmowała mistrzowi charakteryzacji Waldemarowi Pokromskiemu kilka godzin dziennie), ale też w retrospekcjach z lat 70. Dodatkowo aktorka wciela się w rolę córki Różyczki – odnoszącej sukcesy eurodeputowanej Joanny Warczewskiej, rozkładając swój talent po równo na każdą z tych odsłon. Brzmi karkołomnie, ale – o dziwo – na ekranie składa się to we wciągającą opowieść na pograniczu thrillera politycznego i dramatu psychologicznego. Nie jest to już opowieść o miłosnych dylematach, brak tu tego całego – cytując Joannę: „Kurwa, romantyzmu” z pierwszej części, co u części widzów może wywołać poczucie niedosytu, ale czy to nie pewna ulga, że współczesna bohaterka kina popularnego nie musi być już tragiczną heroiną miotaną trudnymi uczuciami do mężczyzny, by reżyser czy reżyserka postanowili nakręcić o niej film?

Joanna nie jest dziewczyną z pokolenia Z, ale może mogłaby być dla niej mentorką. „Ja bym nigdy nie donosiła z miłości, nigdy” – zapewnia. „To były inne czasy? Zawsze są inne czasy!” – dodaje, komentując wybory swojej matki. A jednocześnie ta sama Joanna – pod wpływem szoku i silnych emocji po śmierci męża – potępia islam jako religię, która toleruje masowe zamachy samobójcze. Co zresztą zapoczątkowuje jej mariaż z pewną skrajnie prawicową partią, która chce wystawić ją jako swoją kandydatkę w nadchodzących wyborach prezydenckich. Dziwnym trafem w tym samym czasie ktoś podrzuca jej materiały na temat przeszłości jej matki – donoszenia na ojca oraz romansu z oficerem Służb Bezpieczeństwa, szantażując, że ujawni prawdę, która pokrzyżuje jej karierę polityczną.

Magdalena Boczarska i Robert Więckiewicz w filmie „Różyczka 2” (Fot. materiały prasowe) Magdalena Boczarska i Robert Więckiewicz w filmie „Różyczka 2” (Fot. materiały prasowe)

„O ile pierwsza część była o kłamstwie, ta opowiada o prawdzie” – powiedziała Magdalena Boczarska w wywiadzie do listopadowego „Zwierciadła” . Ale też o szukaniu własnej tożsamości oraz „odbrązowianiu” własnych rodziców (z podobnymi tematami mierzą się zresztą inne tytuły Konkursu Głównego, jak „Doppelgänger. Sobowtór” i „Imago”). Wreszcie „Różyczka 2” stawia także pytanie o to, czy my, kobiety, musimy nadal grać w męską grę o władzę. Czy zamiast zasiadać do wspólnego stołu, by poszukiwać wątpliwej jakości kompromisu, nie możemy po prostu zmienić zasad gry?

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze