Wszystko wskazuje na to, że „Mamma Mia 3” nie jest już tylko marzeniem fanek i fanów tytułu. Producentka Judy Craymer w rozmowie z „Daily Mail” wstępnie potwierdziła, że trzecia część powstanie, oznajmiając: „To od początku miała być trylogia”. Nadzieje widowni podkręcił zaś Alan Carr, któremu zaproponowano rolę w kolejnym rozdziale greckiej przygody…
Film „Mamma Mia! The Movie”, czyli pierwsza część romantycznej historii opowiadanej w rytm przebojów zespołu ABBA, w 2008 roku zapoczątkował absolutny szał widowni kin na całym świecie. Zarówno krytycy, jak i fani kina ambitnego, rozrywkowego czy muzyki różnych gatunków jednogłośnie mówili ponad podziałami: stała się rzecz magiczna. Bo „Mamma Mia” jako uniwersalna historia o miłości i rodzinie zarówno dzięki musicalowej formie naszpikowanej nostalgicznymi hitami, jak i obsadzie – w mgnieniu oka zapisała się w popkulturze.
Pierwsza część filmu została wyreżyserowana przez Phyllidę Lloyd, scenariusz napisała zaś Catherine Johnson. Ale to obsada uwiodła i oczarowała publikę. Główne role powierzono świetnym nazwiskom. Na ekranie zobaczyliśmy między innymi: Meryl Streep, Pierce’a Brosnana, Collina Firtha i Amandę Seyfried. „Mamma Mia! The Movie” opowiada historię młodej dziewczyny, Sophie, która tuż przed swoim ślubem próbuje odkryć tożsamość swojego ojca. W trakcie przygotowań znajduje stary dziennik matki, który prowadzi ją do spotkań z trzema mężczyznami, z których każdy z nich może być jej tatą. Historia ma swoją kontynuację w kolejnej części wyprodukowanej 10 lat później, czyli „Mamma Mia! Here We Go Again”, której reżyserię przejął Ol Parker. Do obsady dołączyli wówczas: Lily James, Josh Dylan, Hugh Skinner, Jeremy Irvine, Alexa Davies, Andy Garcia, a nawet Cher. Film przedstawia zarówno wydarzenia bieżące, jak i retrospekcje, które ukazują młodość i historię miłosną matki Sophie – Donny.
Obie części musicalu podbiły serca widzów także energetycznymi aranżami piosenek ABBY, widowiskowymi układami tanecznymi, rajską scenografią i kostiumami, co razem stworzyło wciągające widowisko muzyczne. Mija 5 lat od premiery drugiej części „Mamma Mia” i wreszcie mediom udało się potwierdzić, że doczekamy się także części trzeciej.
Jakiś czas temu w rozmowie z „Daily Mail” producentka serii „Mamma Mia” powiedziała o planach na „Mamma Mia 3”: – Miałam się tym zająć w najbliższych miesiącach, ale wtedy nadeszła pandemia koronawirusa. Myślę, że pewnego dnia powstanie kolejny film, ponieważ to od początku miała być trylogia. Wiem, że także wytwórnia Universal chciałaby, żebym go zrobiła.
Od czasu tej wypowiedzi magazyny zasypywały pytaniami także Meryl Streep i Amandę Seyfried. Breaking news wypłynął jednak z zupełnie niespodziewanego źródła. Rąbka tajemnicy uchylił potencjalny nowy członek obsady – prezenter telewizyjny Alan Carr, znany jako Chatty Man. Komik zdradził, że poznał producentkę Judy Craymer podczas współpracy nad reality show „Mamma Mia. I Have a Dream” i ta miała mu zaproponować udział w kolejnej części filmowego hitu.
– To stało się podczas konferencji prasowej – powiedział Alan w trakcie programu „Capital Breakfast”, w którym wziął udział. – Judy wcześniej wspominała o takiej propozycji, ale była wtedy po kilku lampkach wina, więc chciałem, żeby potwierdziła to w obecności prasy. Naciskałem: powiedz to wreszcie, powiedz! – dodał. Judy nie była mu dłużna, żartując, że Alan przesyła jej nawet łapówki, by załatwić sobie przynajmniej rolę kelnera.
Wszystko wskazuje jednak na to, że nie były to tylko żarty, bo producentka potwierdziła, że prace produkcyjne są już na bardzo wczesnym etapie. To oznaczałoby, że trzecią część filmu moglibyśmy zobaczyć w kinach być może nawet w 2025 roku. Podobno, mimo uśmiercenia jej bohaterki, na ekran z wielką chęcią powróciłaby także Meryl Streep, która deklarowała taką gotowość między innymi w wywiadzie z magazynem „Vogue”. Duch Donny na ekranie – to byłoby coś!