1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura

Filmy miesiąca poleca szefowa działu kultury "Zwierciadła"

 „Cząstki kobiety” (Fot. materiały prasowe Netflix)
„Cząstki kobiety” (Fot. materiały prasowe Netflix)
Zobacz galerię 3 Zdjęcia
Szefowa działu kultury naszego pisma, Zofia Fabjanowska, z morza produkcji filmowych wybiera te, które warto zobaczyć. Tym razem poleca trzy filmy.

"Malcolm i Marie"

Reżyser Sam Levinson serwuje nam widowisko, o którym już teraz mówi się, że zgarnie w przyszłym roku komplet Oscarów. Film powstał w pandemii i jest idealnie skrojony na czasy izolacji. Dwójka bohaterów i jedna noc spędzona w domu. Ale ten kameralny projekt został zrealizowany tak, że robi wielkie wrażenie. Jest niesamowicie stylowy: od eleganckich czerni i bieli, w których „Malcolma i Marie” nakręcono, po muzykę, wnętrza, montaż. Choć i tak największą siłą produkcji są aktorzy. Tytułowa para wraca z bankietu. On jest reżyserem, świętowali jego premierę. Od słowa do słowa rodzi się awantura. Tej nocy oboje rozkręcają się na dobre, a z wzajemnych oskarżeń składamy sobie historię ich związku. Im głośniej wrzeszczą, tym bardziej staje się jasne, jak głęboko są sobie bliscy. John David Washington jako Malcolm jest świetny. Ale to Zendaya kradnie ekran. Levinson odkrył jej prawdziwy potencjał, obsadzając w głośnym serialu „Euforia” (2019). Jeśli ktokolwiek po tamtej roli miał jeszcze śmiałość nazwać Zendayę gwiazdką Disneya, teraz już się nie odważy.

„Malcolm i Marie” dostępny jest na Netflixie.

 „Malcolm i Marie” (Fot. materiały prasowe Netflix) „Malcolm i Marie” (Fot. materiały prasowe Netflix)

"Małe szczęścia"

Komedia francuska to właściwie osobny gatunek filmowy. I zawsze znajdzie się w niej ktoś choć trochę w typie Louisa de Funèsa. W tym przypadku to Karine i Francis, małżeństwo, które na wieść o tym, że ich przyjaciółka Léa (Bérénice Bejo) – dotąd ekspedientka w sklepie odzieżowym – zaczyna karierę pisarki, wpada w popłoch. Skoro ona może, oni też zostaną artystami! Kombinują z wieloma dziedzinami: prozą, poezją, muzyką, tyle że nie bardzo im wychodzi. „Małe szczęścia” to bajka, w której Kopciuszkiem jest skromna Léa, ze swoją świętą cierpliwością i do przyjaciół, i do humorzastego partnera (Vincent Cassel). Ale w tej bajce jest sporo prawdy. Bo niby cieszymy się z sukcesów bliskich, ale… O tym „ale” jest ten paradoksalnie podnoszący na duchu film.

„Małe szczęścia” dostępne są na: ipla, vod.pl, Orange TV Go, Canal+.

 „Małe szczęścia” (Fot. materiały prasowe) „Małe szczęścia” (Fot. materiały prasowe)

"Cząstki kobiety"

„Cząstki kobiety” otwiera najprawdopodobniej najdłuższa w historii kina scena porodu. Drastyczna? Przeciwnie, angażująca i wzruszająca. Wydawałoby się, że dla rodzącej Marthy i jej partnera Seana to sprawdzian, czy mogą na siebie liczyć. Ale prawdziwy test dopiero ich czeka. Po tym, jak dziecko niespodziewanie umiera krótko po narodzinach. Bardziej niż o śmierci jest to jednak film o życiu. Co ludzi ze sobą łączy, które z tych więzów są naprawdę mocne. Kto zna spektakl tego samego reżysera z teatru TR Warszawa, może być trochę zaskoczony. Tu skojarzenia ze „Sprawą Kramerów” nasuwają się same, Kornél Mundruczó nie ucieka od patosu, ale używa go umiejętnie. Doskonałą decyzją okazało się obsadzenie mało jeszcze znanej Vanessy Kirby w głównej roli.

„Cząstki kobiety” dostępne są na Netflixie.

 „Cząstki kobiety” (Fot. materiały prasowe Netflix) „Cząstki kobiety” (Fot. materiały prasowe Netflix)

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze