Ostatnio w kinach pojawiło się sporo znakomitych filmów: od emocjonujących dramatów po widowiskowe produkcje. Jesteście ciekawi, o jakie tytuły chodzi? Oto 5 kinowych nowości, dla których warto wybrać się teraz do kina. Sprawdź, co oferuje repertuar i nie przegap najlepszych filmowych hitów tego miesiąca.
O filmie „Milczenie Julie” (między innymi o nim) rozmawialiśmy podczas spotkania poświęconego psychologii w kinie na Festiwalu Filmu i Sztuki „Dwa Brzegi”. Konfrontuje on nas z tajemnicą ludzkiej psyche – oto tytułowa bohaterka, utalentowana w tenisie nastolatka, milczy, choć na to, co powie, czeka wiele osób, bo to ona była najbliżej z trenerem, oskarżonym o molestowanie seksualne innej zawodniczki. To sytuacja kryzysowa dla klubu, niekomfortowa dla trenujących w nim osób i dramatyczna dla samej Julii, która szamocze się między lojalnością i poczuciem wdzięczności wobec byłego trenera mentora a byciem szczerą. Cokolwiek ta szczerość oznacza, bo jako widzowie długo nie wiemy, co między tą dwójką mogło się wydarzyć. Czego potrzeba, by nastolatka przerwała milczenie?
Przerwaniem milczenia (w innej skali, bo i kontekst, i zasięgi bohatera są inne) jest także komediodramat „Better Man. Niesamowity Robbie Williams”, który odsłania historię kariery muzyka, ale i kulisy przemysłu rozrywkowego. Wszyscy sto razy słyszeliśmy, że sukces to tylko doza talentu, a najważniejsza jest ciężka praca, albo że każdy wybór ma swoje konsekwencje – jednak ten film jest właśnie o tym. Poruszająca i dowcipnie opowiedziana (choćby przez to, że Robbie Williams, „ciacho” i obiekt wielu romantycznych westchnień, przyjmuje w nim postać... małpy) historia, z której bije nadzieja.
Podobnie jak z dramatu „The Outrun”, mimo że początkowo nic na to nie wskazuje. Także dlatego, że akcja rozgrywa się na Orkadach, które – choć podobno wysoko w rankingu najszczęśliwszych miejsc w Zjednoczonym Królestwie – przerażają niemal niemilknącym wiatrem i oddaleniem od świata. To strony rodzinne Rony, które kiedyś pożegnała na rzecz Londynu, z zamiarem, by nigdy nie wracać. Tymczasem wróciła: bezrobotna, samotna i uzależniona od alkoholu. Na początku jest obrażona na cały świat i tylko marzy, żeby zostawić chorującego psychicznie ojca z jego hodowlą owiec i matkę, która jako pomoc córce w jej problemach proponuje, że się za nią pomodli. I wrócić do stolicy, zabawy, przyjaciół i... picia. Ale nic z tego – żeby odnaleźć motywację do zmiany, a przede wszystkim przyznać się do swoich słabości, będzie musiała przenieść się na jeszcze większe odludzie.
Na prowincji, tyle że francuskiej, więc i bardziej słonecznej, i na pozór łatwiejszej do życia, toczy się z kolei film „Niech to diabli” (premiera 31 stycznia). I także tu pojawia się alkohol w nadmiarze – jako symbol dobrej zabawy, sposób na wyluzowanie i dodanie pewności siebie, której bohaterowi, 18-letniemu Totone, zwykle brakuje. Skąd zresztą ma ją brać, skoro z młodszą siostrą i ojcem żyją bardzo skromnie i chłopak nie ma czym zaimponować dziewczynom? Los wkrótce pokaże mu, że może mieć jeszcze mniej, ale paradoksalnie wtedy dostrzeże, że ma na kogo liczyć i w ogóle życie może mieć sens.
Ostatni w zestawieniu, również francuski, to film „Balkoniary”. Ten polski tytuł ma w sobie przewrotną trafność, bo oddaje intensywność i przerysowanie opowieści. „Almodóvarowskie” – napisał jeden z francuskich recenzentów. Osadzona w Marsylii, a właściwie w jednym budynku, opowieść rozpoczyna się całkiem zwyczajnie: trzy kobiety spędzają upalny dzień na balkonie i zaczynają podglądać sąsiada naprzeciwko, który jest z tego całkiem zadowolony i chętnie paraduje przed nimi w różnych odsłonach. Wraz z rozwojem flirtu bohaterki przenoszą się do mieszkania mężczyzny, gdzie robi się jeszcze bardziej gorąco. Owszem, z powodów męsko-damskich, ale wcale nie romantycznych.