Muzyk Tomasz Organek powierza mu ważne myśli. A on odpłaca się pomysłami na piosenki.
Mój wybór jest oczywisty, bo to rzecz, którą zawsze mam przy sobie. Ma swoje stałe miejsce w torbie podróżnej obok niezbędnych osobistych rzeczy, jak komputer czy szczoteczka do zębów.
To taki kajecik, który założyłem dawno temu i w którym zapisuję wszystko, co uznaję za ważne. Na przykład pomysły na teksty, szkice piosenek, całe frazy, które przychodzą mi do głowy, cytaty z książek, ciekawe myśli, naukowe ciekawostki. Są tam też słówka z języków, których się uczyłem, czyli z łaciny, francuskiego, angielskiego. Niektórych nie znałem i zapisałem po to, żeby je zapamiętać, bo cały czas staram się dokształcać. Wpisuję tam też różne filozoficzne pojęcia, teorie, zagadnienia, które mnie zafrapują, gdy wertuję różnych filozofów. Całe średniowiecze mam tam streszczone. I oczywiście filozoficzne złote myśli. Ostatnio dużo cytatów z Emila Ciorana.
Niektóre słowa przychodzą do mnie w nieoczekiwanych momentach. Czasami jest tak, że zasypiam i wtedy przelatuje mi przez głowę jakaś myśl, więc wstaję i ją zapisuję, co wytrąca mnie ze snu, ale czuję przymus, żeby ją zapisać. To irytujące, ale silniejsze ode mnie. Bo mam świadomość, że myśli są ulotne i rano już nie da się ich odtworzyć.
Od kiedy weszły telefony z funkcją notatnika, bywa, że w pierwszym odruchu wyciągam z kieszeni telefon i zapisuję coś na gorąco, ale potem przepisuję to do kajeciku. I to jest tak, że on działa w dwie strony. To znaczy – wkładam do niego mnóstwo zdań, ale on mi je oddaje z nawiązką. Bo czasami, kiedy szukam jakiegoś pomysłu na tekst, to otwieram zeszycik na stronach zatytułowanych „Ciekawe wyrazy”, gdzie umieszczam różne zdania, które fajnie brzmią. I nieraz tak się uczepię jakiegoś słówka, że powstaje z niego pomysł na piosenkę. Tak więc ten mój zeszycik to też moja ostatnia deska ratunku, gdy kompletnie nie wiem, od czego zacząć pisanie.
Mam jeszcze inne miejsca, gdzie zapisuję różne rzeczy, ale ten kajecik jest szczególny, bo znajdują się w nim zapiski, co do których mam przeczucie, intuicję, że mi się przydadzą. Jak bym go nazwał? Bardziej powiernikiem niż pamiętnikiem. Bo nie uwieczniam w nim wydarzeń, faktów, tylko ważne dla mojego rozwoju emocjonalnego, intelektualnego myśli; coś, co ma potencjał, co mnie buduje.
To intymny zeszycik. Zupełnie nieuporządkowany, chaotyczny – co strona, to co innego. Mimo to ja się w nim doskonale orientuję. Sfatygowany, ale wierny. Tak jak ja – nieustająco w podróży.
Tomasz Organek, pisarz, poeta, kompozytor, piosenkarz, autor tekstów. W lipcu ukazała się jego płyta „Ocali nas miłość”, wydana z okazji 77. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego. Następna, „Na razie stoję, na razie patrzę”, będzie miała premierę 8 października.