Cate Blanchett wyglądała zachwycająco w rubinowej sukni Louis Vuitton, którą włożyła na galę BAFTA w Londynie. Splendoru dodawał jej sznur czarnych pereł, które pełniły funkcję biżuteryjnego dodatku, a także stanowiły element samej kreacji. Aż trudno uwierzyć, że zarówno suknia aktorki, jak i zdobiąca ją biżuteria wcale nie pochodzą z kolekcji haute couture, lecz… z odzysku. Decydując się na strój uszyty ze starych, nieprzydatnych materiałów, Australijka wysłała w świat ważną wiadomość: wcale nie musisz kupować nowych rzeczy i napędzać szkodliwą machinę konsumpcjonizmu, aby wyglądać olśniewająco.
Uwielbiamy podziwiać Cate Blanchett na czerwonych dywanach – gwiazda bezbłędnie porusza się w świecie mody, a jej kreacje są zawsze gustowne i dopracowane w każdym calu. Aktorka z pewnością zdaje sobie sprawę z tego, że po wielu latach obecności w branży jest postrzegana przez fanów jako ikona stylu i elegancji. Jednak 54-latka nie chce już tylko ogrzewać się w świetle reflektorów – poprzez swój strój pragnie zwracać uwagę na ważne kwestie społeczne. Ostatnia kreacja, którą włożyła na galę rozdania nagród BAFTA w Londynie, niesie ze sobą szczególnie istotne przesłanie.
Tego wieczoru gwiazda miała na sobie długą, dopasowaną suknię o rubinowej barwie, która została zaprojektowana specjalnie dla niej przez dom mody Louis Vuitton. Dyrektor kreatywny marki, Nicolas Ghesquière, do jej uszycia wykorzystał materiał z deadstocku. Tym terminem określa się towary, w tym przypadku tkaniny, które są już nieprzydatne – marka nie może ich już sprzedać ani w żaden sposób wykorzystać, więc zalegają w magazynach, czekając na utylizację. Okazało się, że dzięki wyobraźni, kreatywności i talentowi projektanta mogą jednak przeistoczyć się w oszałamiającą suknię, która w niczym nie ustępuje kreacjom z regularnych kolekcji.
Cate Blanchett w sukni z odzyskanych materiałów projektu Louis Vuitton (Fot. Samir Hussein/WireImage/Getty Images)
Spektakularny sznur tahitańskich pereł oraz klejnotów, które zdobią suknię, także pochodzi z odzysku. Francesca Amfitheatrof, dyrektorka kreatywna biżuterii i zegarków w Louis Vuitton, skomponowała drogocenny chocker z kamieni szlachetnych ze starych kolekcji. Marka nazwała ten proces „kreatywnym obiegiem”.
(Fot. John Phillips/Getty Images)
Nie jest zaskoczeniem, że to właśnie Cate Blanchett zdecydowała się pomóc marce wysłać w świat przesłanie o tym, jak ważne jest zrównoważone podejście do mody. Odtwórczyni roli Lydii Tár już parę lat temu zadeklarowała, że na czerwonym dywanie będzie występować jedynie w archiwalnych bądź już raz włożonych kreacjach. – Kocham to, co następne, co nowe, ale równocześnie delektuję się możliwością przepracowania tego i refleksji nad tym, co można odzyskać z przeszłości dla przyszłości – wyznała aktorka w rozmowie z amerykańskim magazynem „Vogue”. – Nie ma jednego sposobu na walkę z antropogenicznym ociepleniem klimatu, ale szukanie kreatywnych rozwiązań przeciwdziałających kultowi nadmiaru w przemyśle odzieżowym, a także skutkom, jakie wywołuje w środowisku, to konieczność – podsumowała gwiazda.