W 1860 roku w Mesynie odbył się słynny bankiet wydany na rzecz Garibaldiego, który miał wyzwolić Sycylię, ofiarując ją tym samym sycylijskiej mafii. W ramach wdzięczności szefowie ówczesnej mafii przygotowali bohaterowi Marsali bogaty posiłek, który zmienił bieg historii...
Garibaldi planował tuż po wyzwoleniu Sycylii wyruszyć na Rzym i zdobyć Wieczne Miasto. Jednakże już w tamtych czasach zasięg działań i interesów mafii był dość duży, a plany nowego „bohatera” mogły znacząco zagrozić prawdziwym władcom tych terenów.
Już w XIX wieku było wiadomo, że ojciec mafii jest też i najlepszym kucharzem. Jeżeli ktoś był doceniany przez niego albo jeżeli zapracował sobie na jego szacunek, dostawał zaproszenie na posiłek, który gotował sam capo. Jedzenie odgrywało już wtedy bardzo ważną rolę w różnych rozgrywkach czy też zakrętach historii dziejów tego – tak naprawdę mało znanego - zjawiska, jakim jest mafia.
Wracając do Garibaldiego. Miał tak bardzo rozbuchane ego, że zaproszenie od szefów sycylijskiej mafii na uroczystość na ponad 1200 głów, które oddadzą mu należyty hołd, przekonało go - przełożył swoje plany najazdu na Rzym!
Menu - którego część przytaczam poniżej - stanowiło niezaprzeczalną zachętę do tego, by bohater Marsali został w Mesynie aż tydzień, dając podstępnym planom mafii realizować się za jego plecami. Kiedy w końcu najedzony Garibaldi dotarł w okolice Rzymu, wojska z Piemontu zdążyły się rozstawić na Aspromonte, więc bohater został postawiony ze swoimi siłami w niestrategicznej pozycji i zmuszony do poddania. Po tej radosnej uczcie pozostał mu więc jedynie duży niesmak...
Menu bankietu:
- Szynka wędzona de la Conca d’Oro
- Włócznik „agghiotta”
- Dorsz à la Messine
- Pularda z truflami
- Udziec z sarny pieczony z nalewką ze śliwek z Agrigente
- Baranina pieczona w oliwie z oliwek z Caltanissetta
- Seler, kalafior i karczochy z wody
- Ser kozi
- Kremy
- Lody
- Torty
- Pignolata
- Jabłka pieczone
Wina: Bazzia i Gebbia mocno schłodzone do ryb, Faro i Corvo bardzo wytrawne do mięs i Marsala all uovo do słodkich deserów.
O tym, jak bardzo ważne były posiłki w historii włoskiej Mafii już od XIX wieku, możesz się dowiedzieć w książce: „La Mafia se met à table” (Mafia zasiada do stołu) - Jacques Kermoal, Martine Bartolomei. Z niej zostały też zaczerpnięte przytoczone powyżej dane historyczne.