Początek roku szkolnego to zwykle czas zmian i nowości. Nawet jeśli jest to powrót do starej szkoły, możemy się spodziewać pewnych zmian, np. nowi nauczyciele, nowi koledzy, nieco większe wymagania. Cóż dopiero, gdy dziecko rozpoczyna naukę w nowej szkole, gdzie nie wie, czego można się spodziewać, gdzie wszystko jest nowością. Wszystkie zmiany są trudne, warto się do nich w miarę możliwości przygotować.
Przed pierwszym dzwonkiem.
Jeśli nasze dziecko jest świeżo upieczonym pierwszoklasistą, wszystko jest dla niego nieodgadnione i potencjalnie stresujące. Warto je dobrze przygotować do pierwszych dni w szkole. Podstawową sprawą są rozmowy na temat szkoły: czym ona jest, jak funkcjonuje, czym się różni od przedszkola. Podczas takich rozmów warto tak przedstawiać życie szkolne, aby zaciekawić nim dziecko, na pewno nie straszyć. Wszyscy wiemy, że pierwsze wrażenie odgrywa ogromną rolę, więc zadbajmy o to, aby było ono jak najlepsze.
Jeśli dziecko jest teoretycznie przygotowane, czego może się spodziewać w szkole, będzie mu łatwiej przystosować się do nowych warunków. Gdy nakreślimy obraz szkoły jako miejsca, w którym może się dziać sporo fajnych i ciekawych rzeczy, miejsca przyjaznego, dziecko chętnie tam pójdzie, żeby się przekonać, jak jest. Jeśli natomiast jest nastawione, że szkoła to miejsce nieprzyjazne, gdzie bardzo dużo się wymaga i tam dopiero nauczą go porządku, śmiało można zakładać, że nie będzie entuzjastą nauki szkolnej. Uważajmy więc, jaki obraz szkoły przedstawiamy nowemu uczniowi.
Przygotowując dziecko do pójścia do szkoły, dobrze byłoby wspólnie z nim obejrzeć budynek i otoczenie. Warto też dowiedzieć się, co dzieje się w szkole, jakie zajęcia proponuje ona swoim uczniom. Porozmawiać o tym z dzieckiem, przeanalizować ofertę i wspólnie zastanowić się, z czego można skorzystać. Dobrym pomysłem jest również wspólne skompletowanie wyprawki szkolnej. Zaangażowanie dziecka od początku w sprawy szkolne jest ważne, ponieważ pokazuje mu, że to ono jest uczniem i od niego może sporo zależeć.
Zachęcam również do wybrania się z dzieckiem na rozpoczęcie roku szkolnego. To ważne, aby w tak stresującym momencie mieć obok siebie bliską osobę - rodzica lub dziadka. Obecność kogoś, kogo znamy i komu ufamy, wzmacnia poczucie bezpieczeństwa. A na pewno obniży poziom lęku u małego ucznia.
Nowa szkoła
Jeśli nasze dziecko szkołę podstawową ma już za sobą, nie oznacza to, że stresy związane z początkiem roku szkolnego są już za nim. Przejście do nowej szkoły jest ogromnym stresem. Niby wiadomo już, czym jest szkoła i co się w niej dzieje, ale środowisko, do którego wchodzi dziecko, jest kompletnie obce. Pierwsze dni i tygodnie gimnazjum czy szkoły ponadgimnazjalnej są prawdziwym sprawdzianem dla ucznia. Sprawdzianem wiedzy i umiejętności oraz sprawdzianem
odnajdywania się w nowej grupie.
Wiadomo, że każdy nauczyciel ma swoje wymagania, poza tym na kolejnych etapach edukacji są one coraz większe. Dziecko jest coraz starsze i oczekiwania dorosłych w stosunku do niego rosną; nauczyciele i rodzice liczą na większą samodzielność i odpowiedzialność. Opiekunowie oczekują zwykle, że dziecko utrzyma oceny przynajmniej na poziomie tych z podstawówki, co często jest bardzo dużym wyzwaniem. Miejmy, my dorośli, oczy otwarte na to, czy wymagania, które stawiamy naszym dzieciom, są możliwe do zrealizowania. Może być tak, że świetny gimnazjalista w liceum „obniży loty”. Warto wtedy spokojnie przeanalizować przyczyny – czy coś dzieje się z dzieckiem, czy poziom nauczania jest wysoki, czy może jest jeszcze jakaś inna przyczyna. Spokojna rozmowa na pewno jest lepszym rozwiązaniem, niż ciągłe powtarzanie „powinieneś się więcej uczyć”.
Ponadto warto pamiętać, że nastolatki, a więc uczniowie gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych, to grupa, dla której najważniejsi stają się rówieśnicy. Niezmiernie ważne jest więc, żeby odnaleźć się w nowej szkole i zdobyć dobre miejsce w klasowej hierarchii. Nie dziwmy się, że dzieci tak bardzo przejmują się opinią kolegów i koleżanek i ma ona tak wielkie znaczenie. To naturalny etap rozwojowy. Jak zawsze, także i w tym przypadku, rodzice powinni mieć oczy i uszy szeroko otwarte na to, co dzieje się w szkole. Warto rozmawiać z dzieckiem o tym, jak czuje się w nowej klasie, jakich ma kolegów, co robią po szkole. Mimo że (zwłaszcza po ukończeniu gimnazjum) wydaje nam się, że dziecko jest już prawie dorosłe, to wejście w nowe środowisko nadal może być trudne. Być może będzie potrzebowało naszego wsparcia albo podpowiedzi, jak się zachować w tej sytuacji. Nie lekceważmy siły i wpływu, jaki ma grupa na jednostkę, zwłaszcza na nastolatka. Uczmy nasze dzieci od najmłodszych lat, że są wartościowymi ludźmi i nie muszą za wszelką cenę podporządkowywać się grupie. Uczmy samodzielności i umiejętności podejmowania decyzji, które są zgodne z naszymi poglądami. Mogą się one okazać przydatne wcześniej niż przypuszczamy.
Czas pracy i czas odpoczynku.
Nie zapominajmy również o tym, że rok szkolny to nie tylko czas nauki, ale także odpoczynku. Nie fundujmy dziecku tak wielu zajęć dodatkowych, aby wypełnić mu cały dzień, żeby nie miało „czasu na głupoty”. Mnogość zajęć spowoduje ogromne zmęczenie. Uczeń powinien mieć czas na naukę, ale i na zabawę czy rozrywkę. Każdy z nas potrzebuje regeneracji, chwil
i nicnierobienia, pozwólmy na to również dzieciom.
Czas swobodnej zabawy nie jest czasem zmarnowanym, dziecko może wtedy rozwijać swoje zainteresowania, ćwiczyć wyobraźnię, budować dobre relacje z rówieśnikami. Starajmy się uczyć nasze dzieci sensownego gospodarowania czasem, umiejętności łączenia pracy i odpoczynku, wykorzystają je również w dorosłym życiu, bo „czym skorupka za młodu nasiąknie…”.