„Piszę ten artykuł z myślą o tobie, o tym, że możesz być w takiej sytuacji, którą uważasz za trudną lub wręcz kryzysową, w sytuacji, która sprawia, że nie wiesz, jak zmienić swoje życie na lepsze” – oznajmia Klaudia Pingot i radzi, jak wyjść z bezradności.
Eksperyment polegał na rażeniu psów prądem. Jego autorzy nie chcieli krzywdzić zwierząt i mieli dylematy moralne przed rozpoczęciem badania. Miał on miejsce 50 lat temu w USA. Dziś już nie robi się eksperymentów psychologicznych tego rodzaju.
Dwóch – na ten czas młodych – studentów podzieliło psy na trzy grupy i wpuściło do klatek z prądem. Eksperyment składał się z dwóch etapów.
W pierwszym etapie pierwsza grupa była rażona prądem, ale miała wpływ na bolesne bodźce poprzez przyciśnięcie nosem czerwonego przycisku. Druga nie miała żadnego wpływu na zadawany ból. Prąd był sprzężony z klatką psa z grupy pierwszej, więc jeśli tamten wcisnął przycisk, prąd ustawał także w klatce psa z drugiej grupy, choć ten nie odczuwał, że sam ma na to wpływ. Trzecia grupa wcale nie była rażona prądem.
W drugim etapie eksperymentu wszystkie psy trafiły do klatek, które były podzielone niewielką barierką. Pies był umieszczany w pierwszej części, gdzie był podłączany prąd, ale mógł przeskoczyć przez barierkę do drugiej części, gdzie był już zupełnie bezpieczny.
Psy z pierwszej i trzeciej grupy były zaradne, całkiem dobrze sobie radziły z szukaniem bezpiecznego miejsca. Psy z drugiej grupy, które w pierwszej części eksperymentu przekonały się, że nie mają wpływu na swój los, nawet nie próbowały przeskakiwać na drugą część klatki. Cierpiały one w bezruchu. Nawet gdy eksperymentatorzy próbowali pokierować nimi, psy nie potrafiły zbyt szybko nauczyć się tego, co pierwsza i trzecia grupa.
Psycholodzy, którzy przeprowadzili opisany eksperyment – Seligman i Meier, zbadane zjawisko nazwali treningiem bezradności. Dotyczy on także, a może przede wszystkim, ludzi.
Właśnie te same mechanizmy dotyczą psychiki człowieka. W naszym przypadku prąd symbolizuje po prostu ból lub jakąś nieprzyjemną sytuację, fizyczną bądź psychiczną.
Uczymy się bezradności na różnych etapach życia. W dzieciństwie – gdy rodzice wciąż wszystkiego zabraniają i wyręczają. W szkole – gdy uczeń, który stara się nauczyć matematyki, i tak dostaje jedynkę. W toksycznym związku, małżeństwie, gdy relacja sprawia, że czujemy się ubezwłasnowolnieni. W pracy, gdzie ma miejsce mobbing lub molestowanie. Często nie wiemy, jak zmienić swoje życie na lepsze – i pozostajemy bezsilni.
Takie sytuacje nie tylko powodują utratę umiejętności decydowania o sobie, zaradności, ale odbierają także poczucie własnej wartości, sprawiając, że nie wiemy, jak ogarnąć swoje życie. Dodatkowo tracimy i poczucie wolności, i poczucie bezpieczeństwa (tworzy się czasem złudne poczucie bezpieczeństwa – lepsze to, co znane, choć bolesne, niż to, co nieznane). Stąd już równia pochyła do stanów depresyjnych.
Piszę ten artykuł z myślą o tobie, o tym, że możesz być w takiej sytuacji, którą uważasz za trudną lub wręcz kryzysową, w sytuacji, która sprawia, że nie wiesz, jak zmienić swoje życie na lepsze. Może jesteś po latach treningu bezradności i wcale nie wierzysz, że możesz coś zmienić. Napisałabym – nie martw się, ale nie jest to ani w moim stylu, ani tobie same słowa niewiele pomogą.
Psycholodzy udowodnili także, że przeżyty kryzys może wzmocnić człowieka i sprawić, że wejdzie on na wyższy poziom funkcjonowania, ale pod warunkiem że weźmie odpowiednie lekcje z doświadczenia. Dlatego mówi się, że świadomość to pierwszy milowy krok do tego, żeby zmienić swoje życie na lepsze.
Po pierwsze, należy wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Nie mamy wpływu na to, co leży poza kręgiem naszej odpowiedzialności.
Narysuj koło na czystej kartce i w środku wpisz to, za co czujesz się odpowiedzialna/odpowiedzialny, na zewnątrz to, co jest poza sferą twojego wpływu. Jeśli twoje życie jest poza kręgiem twojego wpływu, to popracuj nad przekonaniem. Problem w tym wypadku nie polega na tym, że jest tak faktycznie, tylko na tym, że tak to widzisz, a nasze przekonania bywają niezwykle złudne.
Zamiast zastanawiać się nieustannie, jak zmienić życie, przetestuj, na co masz wpływ w najbliższym otoczeniu. Okazuje się, że zwykły uśmiech albo powiedzenie komuś kategorycznie „nie” bezpośrednio wpływają na jego zachowanie, a tym samym nasze samopoczucie.
Zadbaj o wsparcie i dobre emocje. Łatwo powiedzieć, ciężej zrobić, ale jest to możliwe. Przychylni nam ludzie są potrzebni, aby dodawać nam sił. Dobre emocje (radość, entuzjazm) są konieczne, aby być wytrwałym w realizowanej zmianie i konsekwentnie zmieniać swoje życie na lepsze. Co może być źródłem takich emocji? Środowisko, sport, dieta, podejmowane wyzwania, uśmiech. Ciało wpływa bezpośrednio na odczucia. W życiu ważniejsza od sumy uderzeń twojego serca jest ilość momentów, które sprawiają, że bije ono szybciej.
Psy opisane w eksperymencie w końcu nauczyły się przeskakiwać na drugą stronę klatki, aby uniknąć bólu. Nie wiesz, jak odmienić swoje życie? Działaj i doświadczaj – to ważniejsze niż wiedza na poziomie teoretycznym.